Alexander Degrejt Alexander Degrejt
698
BLOG

Ukraińska schizofrenia Platformy Obywatelskiej

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Polityka Obserwuj notkę 5

Wszystko wskazuje na to, że Platformę Obywatelską dopadła polityczna schizofrenia i partia nagle zaczęła żyć w świecie własnych urojeń całkowicie odrywając się od realiów. A ściślej oderwali się od realiów i rzeczywistości jej prominentni członkowie, którzy zaczęli wygadywać bzdury, od których marszczy się skóra na odwrotnej stronie...

Jacek Protasiewicz na ten przykład stwierdził na antenie radia RMF FM, że działacze Prawa i Sprawiedliwości jeżdżą na Ukrainę wspierać opozycję tylko po to, by podbić swoje notowania polityczne w kraju: „Pojechali tam, żeby uprawiać polską politykę i rozgrywać ukraińskie sprawy, które są najwyższej wagi, na potrzeby wewnętrznej wojenki, w której po uszach tkwią. No bo, czy Adam Hofman wcześniej zajmował się sprawami ukraińskimi? No nie. Jest zagończykiem pisowskim do spraw kampanijnych. Pojechał na Majdan, żeby uprawiać polską politykę, a nie żeby pomagać Ukraińcom. Zdaje się, że oni niekoniecznie oczekują doradztwa ze strony PiS”. A jaką politykę ma uprawiać Hofman? Chińską? Czy rosyjsko – niemiecką, jak to robią przedstawiciele Platformy? To naprawdę rewelacyjny zarzut, oskarżyć polityka o to, że chce wypaść lepiej od konkurencji w sondażach i wyborach mógł tylko geniusz. Szkoda tylko, że szef kampanii europejskiej PO (znaczy taki sam zagończyk jak Hofman tylko z drugiej strony politycznej barykady) nie zauważył, że Donald Tusk osobiście zadzwonił do jednego z liderów ukraińskiej opozycji, Arsenija Jaceniuka, któremu prezydent Janukowycz zaproponował fotel premiera i zapewnił go o wsparciu strony polskiej. To jak to jest? Platforma wspiera – dobrze, PiS wspiera – źle? Filozofia Protasiewicza doprawdy jest dziwna, nie do ogarnięcia dla prostego człowieka niezbyt rozeznającego się w niuansach polityki. Ciekawym jak on Ukraińcom wyjaśni od kogo mają przyjmować wsparcie a kogo gonić z Majdanu by nie być podejrzanym o konszachty z Kaczorem...

Patrząc na ten cyrk trudno nie dostrzec, że to właśnie Protasiewicz i jego mocodawcy próbują rozegrać ukraiński konflikt pomiędzy opozycją a władzą na korzyść swojej partii szkalując największego (i jak na razie jedynego) konkurenta Platformy Obywatelskiej. Podobieństwo do sytuacji sprzed lat, kiedy ś.p. Lech Kaczyński był atakowany za swoją wizytę w Gruzji i wsparcie dla prezydenta Saakaszwilego jest aż nader widoczne, podobnie jak ocenianie działań konkretnych ludzi nie z punktu widzenia ich skuteczności i słuszności, ale z perspektywy przynależności partyjnej. Dobre jest to co służy Platformie Obywatelskiej, jeżeli zaś korzyść odnosi Prawo i Sprawiedliwość to należy takie działanie czym prędzej potępić i ogłosić, że jest szkodliwe dla Polski – nawet, jeżeli przy okazji sadzi się idiotyzmy i wychodzi na idiotę, lud pracujący niuansów i tak nie zrozumie a jeżeli owo potępienie zobaczy we wszystkich głównych mediach to uwierzy i przyjmie je jako prawdę objawioną. Jacek Protasiewicz udowodnił (nie on pierwszy i nie ostatni), że polityk nie ma służyć dobru kraju i ojczyzny, ale interesom własnej partii i swoich szefów, którzy przecież mylić nie mogą się nigdy – nawet, gdy ich działania są dokładnie takie same jak te podejmowane przez przeciwników, na których wylano kubły pomyj...

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka