Alexander Degrejt Alexander Degrejt
522
BLOG

5427 rządowa próba zwalczenia korupcji

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Polityka Obserwuj notkę 7

No, proszę państwa, się dzieje. Rząd podjął uchwałę pod groźnie brzmiącą nazwą „Rządowy program przeciwdziałania korupcji na lata 2014 – 2019”. Projekt przedstawił Bartłomiej Sienkiewicz, Minister Spraw Wewnętrznych, który jeszcze nie dotarł do Białegostoku ale już wybrał się w kolejną podróż – tym razem idzie po łapówkarzy i skorumpowanych urzędników. Powinno być mu o tyle łatwiej, że nie ma daleko – siedzą oni na stołkach sąsiadujących często z jego własnym...

Bardzo ciekawie wygląda w tym programie diagnoza obszarów najbardziej zagrożonych przestępczością korupcyjną: otóż są to (wedle jakichś bliżej nie sprecyzowanych badań przeprowadzonych w roku ubiegłym) najgłówniej przetargi związane z infrastrukturą, budową dróg, autostrad, linii kolejowych, ochrona zdrowia, energetyka i obronność. By tego się dowiedzieć nie trzeba przeprowadzać żadnych badań czy analiz, wystarczy poczytać gazety i od czasu do czasu obejrzeć któryś z telewizyjnych programów informacyjnych. No, ale rząd wie lepiej niż obywatel i ma plan. A teraz nawet program, który – bez wątpienia – będzie realizowany i uczyni nasz kraj praworządnym i uczciwym a wszelkie działania władzy naszej kochanej staną się transparentne tak bardzo, że aż przeźroczyste.

Sposób w tymże programie zawarty jest bardzo prosty, a przez to superskuteczny, sprawdzony już niejednokrotnie – otóż w każdym resorcie zostaną powołani koordynatorzy do zwalczania korupcji, powstanie powołany przez przewodniczącego partii i państwa międzyresortowy zespół, którego przewodniczącym będzie szef MSW, no i – oczywista oczywistość – powstaną grupy robocze do spraw konkretnych zadań. Jakich? A tego jeszcze nie wiadomo, ustali się w miarę potrzeb. Najważniejsze jednak jest to, że już nikt nie będzie mógł powiedzieć, że rząd nic nie robi i oskarżać partię matkę o sprzyjanie korupcji, łapownictwu, nepotyzmowi i innym patologiom tak pożądanym przez urzędników a niemile widzianym przez społeczeństwo (co przed wyborami może nieco zaszkodzić państwu politykom).

Na moje niewprawne oko cały ten program służy głównie robieniu wody z mózgu szarym czytaczom prasy i postawieniu dodatkowych stołków dla zasłużonych towarzyszy, których zadki gdzieś trzeba usadzić. W normalnym kraju przestępczością zajmuje się policja i to wystarczy. W krajach postkomunistycznych powołuje się komisje, rady, zespoły i inne gremia składające się z gadających głów, które dobrze wyglądają w propagandowych materiałach ale nie mają niczego wspólnego z realnym działaniem. No i takie drobne i mało znaczące pytanie: od czego mamy Centralne Biuro Antykorupcyjne (którego zwierzchnik ma być wiceprzewodniczącym zespołu) i dlaczego nie jest ono skuteczne? Czy aby nie dlatego, że zostało uzależnione od rządzącej partii i związanych z nią Wielkich Mzimu i innych Bwanów Kubwów?

P.S.: nie będę przypominał wszystkich poprzednich prób zwalczania korupcji podjętych przez Donalda Tuska, nie powiem też (bo nie bardzo publicznie wypada) co z nich wynikło. Kto nie pamięta może sobie sam poszukać, wujek gógiel chętnie pomoże...

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka