Alexander Degrejt Alexander Degrejt
2549
BLOG

Dzwoni Ławrow do Kerry'ego czyli wybraliście hańbę

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Polityka Obserwuj notkę 31

Siergiej Ławrow, rosyjski minister spraw wewnętrznych, raczył był zadzwonić do amerykańskiego sekretarza stanu Johna Kerry'ego i zażądać, by USA nie dopuściły do użycia przez Ukrainę siły przeciwko separatystom okupującym rządowe budynki na wschodzie kraju. Naprawdę Rosjanie są zabawni, uzbrojeni bandyci atakują państwowych funkcjonariuszy a władze mają patrzeć na to z założonymi rękami? Rozumiem, że gdyby teraz propolskie bojówki (załóżmy, że takie są) wtargnęły do siedziby gubernatora Obwodu Kaliningradzkiego to milicjanci rosyjscy nosiliby im kanapki, gorącą herbatę i świeżą prasę?

Już chyba lepiej by było, gdyby przedstawiciele Putina wprost powiedzieli, że uzurpują sobie monopol na przemoc a każda próba oporu tudzież sprzeciwu będzie przez Moskwę traktowana jak agresja. Zresztą, jakie będzie, już tak jest – kiedy Ruskie czołgi wjeżdżają na terytorium suwerennego kraju to jest to bratnia pomoc i chęć zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom, kiedy zaś armia tegoż suwerennego kraju nie ma poczucia humoru i traktuje agresora tak, jak powinno się go traktować to wtedy jest to zbrojna prowokacja. Metoda to znana i stosowana od wieków a my, Polacy, doświadczyliśmy tych bratnich wizyt już wielokrotnie.

W ogóle rosyjskie żądania wobec Ukrainy i zachodu są śmieszne. Weźmy na przykład taką federalizację tego kraju – toż przecież tylko idiota nie zauważy, że rozchodzi się o oderwanie wschodnich regionów od Kijowa i przyłączenie ich do Federacji Rosyjskiej. Oczywiście po uprzednim przeprowadzeniu referendum, w którym ponad dziewięćdziesiąt procent głosów zostanie oddanych przez zwolenników Moskwy przy stuprocentowej frekwencji. Ktoś nie wierzy? No to proszę popatrzeć na referendum krymskie – wzięło w nim udział 88 procent uprawnionych do głosowania mimo bojkotu ogłoszonego przez Tatarów stanowiących 12 procent ludności półwyspu. Jakoś nie potrafię uwierzyć, że wszyscy pozostali co do jednego polecieli do urn – albo to cud, albo...

A'propos cudów to dziś jeden z nich potrzebny jest władzom w Kijowie. Rosja nie odpuści a dla Putina ostateczne rozwiązanie kwestii ukraińskiej nie jest już kwestią interesów ale honoru, ambicji i nieposkromionej chęci dominacji. On wlazł równocześnie w buty cara imperatora Wszechrusi i towarzysza sekretarza generalnego z epoki słusznie minionej i nie spocznie, dopóki nie odbuduje sowiecko – ruskiego imperium. Przedsmak mieliśmy w roku 2008 kiedy wojska rosyjskie zaatakowały Gruzję a krymska wojna Putina to tak naprawdę dopiero początek problemów spowodowanych nie tyle agresywną polityką Federacji Rosyjskiej co nieudolnością, uległością i kompletnym brakiem zdecydowania ze strony państw zachodnich. Pułkownik Władimir Władimirowicz ze swoją retoryką może wydawać się zabawny, ale pamiętać należy, że za słowami kryje się armia gotowa w każdej chwili pokazać pazury – zwłaszcza, jeżeli przeciwko sobie będzie miała tchórzy niezdolnych do konfrontacji.

Winston Churchill po podpisaniu układu monachijskiego wypowiedział słynne dziś słowa: „Anglia miała wybór pomiędzy wojną i hańbą. Wybrała hańbę, wojnę będzie miała i tak”. Dziś sytuacja jest identyczna, tzw. „świat cywilizowany” poświęcił Krym bo wydawało mu się, że to zaspokoi apetyt Putina zapominając przy tym o starym przysłowiu, w myśl którego „apetyt rośnie w miarę jedzenia”. A hańba zachodu jest dziś tym większa, że nie groziła mu konfrontacja militarna a wyłącznie ekonomiczna – czyli mówiąc krótko sprzedali Ukrainę za gaz (Niemcy), zyski ze sprzedaży broni (Francja) czy kapitał lokowany w londyńskim City (Wielka Brytania).

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Polityka