Alexander Degrejt Alexander Degrejt
1270
BLOG

Od Bolesława do Bronisława...

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Polityka Obserwuj notkę 27

„Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem. Tak mi dopomóż Bóg” - te słowa wypowiedział 6 sierpnia 2010 roku Bronisław Komorowski kiedy usiadł na stołku najwyższego urzędnika.

Art. 126 pkt 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej stanowi: „Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium.”

Słowa, słowa, słowa...

Nie dalej jak w Wielki Czwartek podczas konferencji podsumowującej prace Prezydenckiego Programu Eksperckiego – Laboratorium Idei ten sam Bronisław Komorowski mówił o konieczności wprowadzenia zmian do Konstytucji by Polska mogła „realnie myśleć o przystąpieniu do strefy euro”. Już nie „przestrzeganie postanowień” ale taka ich modyfikacja, by pasowały do polityki i interesów partii, która dała mu robotę. Nie „czuwanie nad przestrzeganiem postanowień” ale dążenie do zmian w miejscach, w których te postanowienia nie są zgodne z koncepcją forsowaną przez euroentuzjastycznych zwolenników ścisłej integracji. O tak drobnych kwestiach jak stanie na straży suwerenności czy obrona godności Narodu nawet wspominać nie warto, jak kto odważny i mocno zdeterminowany może Prezydenta zapytać co rozumie pod tymi określeniami, ale ja szczerze wątpię w to, że uda mu się uzyskać jakąś sensowną odpowiedź, w dodatku nieokraszoną nowomową zmiksowaną z partyjną demagogią.

Drobna dygresja: Bronisław Komorowski uważa, że by do takich zmian w konstytucji doprowadzić należy „budować akceptację sił politycznych, które wejdą do przyszłego parlamentu”. I to by było na tyle jeżeli chodzi o godność Narodu, której przysięgał strzec – znowu „siły polityczne” mają decydować za naszymi plecami, my służymy tylko do przyklepywania ich pomysłów raz na cztery lata. Jak kiedyś powiedział Ken Livingstone „Gdyby wybory mogły coś naprawdę zmienić, już dawno by ich zakazano”...

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że Prezydent Komorowski uważa wejście Polski do eurozony za konieczność gwarantującą naszemu krajowi bezpieczeństwo. Całkiem niedawno dokładnie w ten sam sposób wyrażał się Janusz Palikot, człowiek uważający, że flaga, godło i konstytucja nie są Polsce do niczego potrzebne. Czy jeszcze kogokolwiek może dziwić, że bywa Bronisław Komorowski nazywany „strażnikiem żyrandola”?

Przypomniały mi się inne słowa: „Ślubuję uroczyście, obejmując urząd Prezydenta Rzeczypospolitej, wedle najlepszego rozumienia i zgodnie z sumieniem, rzetelnie pracować dla dobra Narodu Polskiego, prawd demokratycznych Rzeczypospolitej święcie przestrzegać, godności Narodu i Państwa strzec niezachwianie, sprawiedliwość względem wszystkich bez różnicy obywateli za pierwszą mieć sobie cnotę, obowiązkom urzędu i służby poświęcić się niepodzielnie. Tak mi dopomóż Bóg” - przysięgę tej treści złożył 5 lutego 1947 roku Bolesław Bierut. Co z tego wynikło wiemy wszyscy, przypominać nie trzeba.

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Polityka