Ileż można słuchać głupot? Czy naszym ministrom naprawdę wydaje się, że jesteśmy idiotami, którym da się wmówić wszystko? Że łykniemy każdy kit płynący z ich ust malinowych? Dziś na ten przykład Radosław Sikorski w radiu TOK.FM stwierdził, że Polska potęgą jest (i basta), i że już za chwileczkę, już za momencik to my będziemy decydować o dalszych losach Unii a Brytyjczycy staną się obywatelami „Europy B”, których trzeba będzie za rączkę prowadzić i pochylać się nad ich niedolą.
„David Cameron przesunął swój kraj w hierarchii unijnej. Z kraju, który mógł współrządzić UE, do kategorii państwa >>specjalnej troski<<, nad którym trzeba się pochylić. A interesy Polski są odwrotne. Możemy dołączyć do wąskiej grupy decydentów, z której Wielka Brytania właśnie zrezygnowała.”
Śmiać się czy płakać? Czy szefowi naszej dyplomacji naprawdę wydaje się, że Niemcy i Francja pozwolą Polsce rządzić? Jeżeli tak, to gratuluję optymizmu. Gratuluję też bystrości spojrzenia i trafnej oceny działań brytyjskiego premiera. Gdyby nie jego wyjaśnienie w życiu nie wpadłbym na to, że Cameronowski szantaż wyklucza Wielką Brytanię spośród państw rozdających karty. Powiem więcej – wydawało mi się, że zagrywka Davida Camerona sprawiła, iż to właśnie Zjednoczone Królestwo wysunęło się na prowadzenie a cała reszta będzie musiała tańczyć jak on zagra. Bardzo dziękuję panu ministrowi za wyprowadzenie mnie z błędu. Taki wybitny mąż stanu jak Radosław Sikorski na pewno wie co mówi, nie będę zatem polemizował przyjmując jego słowa jak pewnik, jak prawdę objawioną i proroctwo w jednym.
Przy okazji zrozumiałem też kontrowersje wokół nadania sali obrad opolskiego sejmiku nazwy nawiązującej do piastowskiego orła. Państwo aspirujące do roli europejskiego tuza nie może przecież pozwolić, by na jego terenie rozpasały się narodowe szowinizmy. Co innego gdyby padł wniosek nadania sali imienia gwiazd dwunastu albo Ericki Steinbach, byłoby to podkreślenie naszej europejskiej tożsamości i przywiązania do wartości głoszonych przez Brukselę. Ale orzeł? W dodatku piastowski? Toż to nie uchodzi! Państwo chcące współdecydować o losach zjednoczonej Europy nie może się zamykać w czterech ścianach nacjonalistycznych fobii, musi być otwarte i wyzbyć się narodowych demonów. Szowinizm nie przejdzie – można by zakrzyknąć – i aż dziw bierze, że w rzeczonej sali wciąż jeszcze wisi polskie godło z białym orłem. Najwyższy czas zastąpić je czymś bardziej multikulturalnym, na przykład wizerunkiem odzianego w lateks Leprekauna tańczącego na końcu tęczy...
Inne tematy w dziale Polityka