Niedziela, 12:00, TVP3. Konferencja Lewicy i Demokratów na temat przyszłości UE. Kilkanaście osób na tle planszy LiD. Główni rozgrywający: Onyszkiewicz, Borowski, Geremek. Olejniczak zasępiony z boku; od czasu do czasu przytakuje mędrcom.
Tak skończyła się błyskotliwa kariera Wojciecha Olejniczaka. Miał szansę odsunąć okrągłostołową stęchliznę od polskiej polityki. Kiedy zostawał przewodniczącym SLD, wydawało się że Oleksy, Miller, Borowski nie powrócą więcej w światło kamery.
Dziś widać dokładnie, jakie porozumienia zawarto 18 lat temu. Olejniczaka wpuszczono do SLD, by ratować partię w obliczu kryzysu. By zatrzeć ohydne wrażenie prymatu kolesiostwa po rządach Millera. Następnie wylansowano Borowskiego na lidera 'autentycznej lewicy' (która nawiasem mówiąc z lewicą nie ma wiele wspólnego). Od kilku tygodni Oleksy lansuje sobie w blogu na Onecie image tzw. 'trzeźwego spojrzenia'. A dzisiaj okrągłostołowi demokraci i PZPR-owcy ruszają RAZEM na podbój Europy.
Żal mi tylko Olejniczaka - że dał się tak wmanewrować.
Inne tematy w dziale Polityka
