Pierwszy Strateg IV RP zakiwał się, zgodnie z ubiegłorocznymi przewidywaniami Leppera.
Sytuacja PiS wygląda dziś naprawdę nieciekawie. Utrącenie niezależności TVP jest w gruncie rzeczy pierwszym poważnym przypadkiem zawłaszczenia państwa widocznym dla nas maluczkich - z prostego powodu: przekaz medialny może mieć duży wpływ na poglądy Polaków. A nominacja Urbańskiego na p.o. prezesa stawia obiektywność tego przekazu w kiepskim świetle.
Na skutki nieprzemyślanej decyzji nakłada się problem ZChN-owców. Odważni z nich ludzie. Ambitne plany. Ukoronować Chrystusa na króla Polski, zdewastować ugodową ustawę aborcyjną... Gdyby nie poparcie Marka Jurka, ZChN-owskie stronnictwo w PiS byłoby już dawno rozbite (patrz: Marcinkiewicz na emigracji). Może wobec tego warto odwołać Marka Jurka z funkcji marszałka Sejmu?
Jakby problemów było mało, Lepper coraz częściej agituje przeciwko własnemu rządowi i - tradycyjnie już - grozi zerwaniem koalicji. Jednak zapowiedzi wniosku o odwołanie Gilowskiej brzmią o tyle groźnie, że w przypadku votum nieufności dla wicepremier reforma finansów publicznych zostanie poddana aborcji (której Lepper się sprzeciwia, co słyszałem na własne uszy).
Premier ma kłopot. To jest odpowiedzialny człowiek i na pewno zdaje sobie sprawę z wielkiego błędu w kwestii prezesa TVP (nie wybaczę!). Ale pal licho TVP, bo ceną może być tylko spadek poparcia społecznego, a do wyborów 2009 jeszcze kawał czasu. Problemem jest bliska utrata większości, czy to przez wyjście Leppera (z utęsknieniem oczekuję), czy też w wyniku konfliktu z Markiem Jurkiem (ten premierowi aborcji nie wybaczy).
Od wyborów 2005 PiS nigdy nie miał tak słabej pozycji w polskiej polityce. Niepokojące stwierdzenie, bo dotyczy rządzącej partii.
Inne tematy w dziale Polityka
