Almanzor Almanzor
575
BLOG

*Blog Longina cz.22 - Przerwane wspomnienie

Almanzor Almanzor Rozmaitości Obserwuj notkę 12

 

To jest ostatnia część wspomnień Longina, które z przerwami od listopada 2008 roku wstawiam tu w odcinkach. Kiedy przed dwoma laty uzyskałem dostęp do rękopisu tych wspomnień, zarówno w formie jak i w dozowaniu opisów zdarzeń skojarzył mi się on z blogiem sprzed lat zamiast do Internetu pisanym wówczas do dużego zeszytu w kratkę.

Zacząłem go wpisywać do dwóch forów równocześnie, salon24.pl i wp.pl. Ale skoro w salonie24 pojawiły się niemal natychmiast komentarze pierwszych Czytelniczek Ellenai i AgnieszkiZet, zachęcony ich odzewem zdecydowałem się w Salonie24 razem z Longinem pozostać. Dziękuję wszystkim komentatorkom i komentatorom bo ich wpisy motywowały mnie bardzo. Niektóre informacje z tego bloga wykorzystane zostały naukowo. Relacje dotyczące służby wojskowej Autora w latach 1919 – 1921 zostały wykorzystane w pracy magisterskiej jednego z Czytelników pisanej o siedleckim 22. Pułku Piechoty.

Longin, a właściwie Wincenty Kobyliński urodził się w podlaskiej wsi Kobylany - Kozy w 1898 roku jako piąte dziecko Ignacego i Barbary.  Wśród wielu relacjonowanych wątków opisuje Autor jak od wczesnego dzieciństwa wychowywał się w nienawiści do zaborców - Moskali, których represje dotykały wtedy niemal każdego Polaka. Namawiam zaglądającą tu ostatnio rosyjską blogerkę o niku ShuraRU, a także innych interesujących się korzeniami polsko - rosyjskich relacji, do zapoznania się z przelanymi do tego bloga odczuciami Polaka dobrze pamiętającego wydarzenia otaczającego go świata od pierwszych lat XX wieku.

Wincenty w życiu dorosłym przez przyjaciół nazywany został Longin.

W poprzednim odcinku Longin relacjonuje poznanie u cioci na imieninach panny Hani - kobiety swojego życia. Było to w grudniu 1935. W marcu 1936 oświadczył się. Oświadczyny zostały przyjęte. Na czerwiec 1936 wyznaczony został ślub. Kiedy Autor pojechał zaprosić swoich Rodziców na ślub i na wesele dowiedział się, że właśnie pastuch dokładnie wywróżył jego przyjazd i to zaproszenie na ślub Rodzicom. Wściekły, aby nie spełnić tej wróżby, nie powiedział wtedy nic Rodzicom o bliskim ożenku:)


Hania z wiewiórką


Narzeczeni


Ostatnia strona wspomnień Longina

Ostatnim wyrazem rękopisu wspomnień Longina jest krótkie "Po". W tym momencie Longin zaniemógł i już nie zdołał później zasiąść do stolika, przy którym pisał swoje wspomnienia. Wincenty Kobyliński - "Longin" zmarł w kwietniu 1974 roku, przeżywszy 75 lat.

Przerwane wspomnienia (tytuł od Almanzora)

Kiedy poszliśmy do kościoła Wszystkich Świętych dać na zapowiedzi, to ksiądz zażądał ode mnie świeżej metryki urodzenia, że jestem wolny. Napisałem do Rodziców list z prośbą o przysłanie mi tej metryki, motywując, że jest mi potrzebna na wyjazd za granicę.

Rodziców i brata Stacha, który mieszkał wtedy w Wilnie zawiadomiłem o swych zamiarach małżeńskich na kilka dni przed ślubem. Ślub nasz odbył się w kościele św. Piotra i Pawła na Koszykach w dniu 27 czerwca 1936r.

Żona również zawiadomiła swoją matkę i rodzinę najbliższą na 3 dni przed ślubem, bo nie chcieliśmy, aby o tym dużo rozpowiadano. A znajomym, kolegom i dalszej rodzinie posłaliśmy zawiadomienia już po ślubie.

Przyjęcie po ślubie urządziła nam żony ciotka Zdzienicka na Złotej 36. Poza rodziną żony, moją siostrą Polą i kilku najbliższymi osobami nie zaprosiliśmy dalszej rodziny nie chcąc robić kłopotu i kosztów ciotce, u której moja żona pracowała.

Zamieszkaliśmy przez pierwsze trzy miesiące w moim pokoju przy ulicy Marszałkowskiej 81-a na V piętrze. W końcu następnego miesiąca pojechaliśmy na urlop do Karwi nad Bałtykiem, gdzie czuliśmy się dobrze, bo była to nasza podróż poślubna zarazem.

Kochałem żonę bardzo, bo mi się podobała nie tylko z urody, ale i sposobu odnoszenia się do mnie i do ludzi. Była zaradna w każdej sprawie. Szybko orientująca się, samodzielna tak, że odpowiadała mi całkowicie jako przyszła towarzyszka życia.

Po



 



Pierwsze strony rękopisu wspomnień Longina

       Plan

Jeszcze jedno zdjęcie ...


Longin wkrótce po ucieczce Niemców z Warszawy, w za luźnym już nieco ubraniu - odchudzony przez wojnę - stoi w miejscu obronionym przez Powstańców, gdzie wraz z współmieszkańcami skutecznie po sapersku umacniał przed zawaleniem bombardowane piwnice i przeżył w wraz z rodziną 63 dni Powstania.

W 1945 roku, jak wielu wtedy zaczął robić swoje, przystąpił do odbudowy zrujnowanej wojną Polski. Znów w BGK. Znów od początku. Wkrótce po wykonaniu tego zdjęcia będzie pracował przy organizowaniu oddziału Banku we Wrocławiu, jak powietrza potrzebującym wtedy inwestycji.

Almanzor
O mnie Almanzor

PRZEGLĄDARKA BLOGU LONGINA W S24 Kolekcjonuję osiągnięcia geniuszy i ludzi dużego formatu a również osiągnięcia nibynauki, nibyprawa, nibyuczciwości. W czasie jednego ze swoich wykładów David Hilbert, znany matematyk, powiedział z ironią: "Każdy człowiek ma pewien określony horyzont myślowy. Kiedy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, zamienia się w punkt. Wtedy człowiek mówi: To jest mój punkt widzenia". Poznanie świata dobrze jest zacząć od poznania samego siebie. Chętnie czytam komentarze. Lubię spierać się z mającymi inne ode mnie zdanie. Jednak jeden z ostatnich komentarzy zdumiał mnie tym, jak jego autor daleki jest od zrozumienia tekstu pisanego po polsku. Szok miałem tak wielki, że zużyłem pół nocy dla przypomnienia swojego IQ. Namawiam czytelników do tego samego, a osoby z IQ poniżej 90 proszę aby darowały sobie czytanie moich tekstów. Dla komentowania zapraszam bardzo tych, co mają IQ powyżej 120. Tu kliknij jeżeli chcesz się sprawdzić! Cytat miesiąca czerwca "Przed długi czas o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego nie można było powiedzieć nic krytycznego, bo od razu zachowanie takie traktowano jako niegodne." Janina Paradowska Ciężko być cynglem ... Cytat lipca "Dzisiaj okazuje się, że od Bronisława Komorowskiego trochę lepsza była demokracja." ezekiel Cytat sierpnia "Nie doceniałam dziś tej drzemiącej siły, która w czasach stanu wojennego kazała mieszkańcom Warszawy codziennie układać krzyż z kwiatów przy kościele św. Anny." Janina Jankowska Cytat listopada "gdyby wybory mogły naprawdę cokolwiek zmienić, to już dawno byłyby zakazane" (-Stanisław Michalkiewicz) O  dznaczenie mojej Mamy, siostry Stanisława Sadkowskiego (+KW) poległego 22 sierpnia 1944 w ataku ze Starego Miasta na Dworzec Gdański. Prezydent poszedł na Wawel Dźwięczy requiem pod dzwonu kloszem, Salonowcy - skończcie tę wrzawę! O czas smutnej zadumy proszę, gdy Prezydent poszedł na Wawel. Kogo powiódł w żałobnej gali? Jakieś cienie, mundury krwawe, ci w Katyniu z dołów powstali, z Prezydentem poszli na Wawel. Poszli wolno, lecz równym krokiem, bo im marsza rozbrzmiewało grave. Niezbadanym Boga wyrokiem z Prezydentem zaszli na Wawel. Gdy próg przeszli królewskich pokoi, krótki apel – czas z misji zdać sprawę, potem spać – pierwsza noc już wśród swoich z Prezydentem, co wwiódł ich na Wawel. Ciiiiiicho! śpią …Ale może obudzi ich los w nas to, co czyste i prawe? Niech pojedna – i partie i ludzi, dzień, gdy oni dotarli na Wawel. wg. Henryka Krzyżanowskiego Zapraszam do przeczytania moich notek: 1. - bliskich Powstaniu: ~ Pamiątka Powstania na Górczewskiej ~ Najdroższym Weronikom Matce i Siostrze ku wiecznej pamięci ~ Czy ktoś jeszcze pamięta? ~ Nasza barykada Gdy kiedykolwiek zauważysz, że jesteś po stronie większości - powstrzymaj się i dobrze nad sobą zastanów! - Mark Twain „ ... tylko człowiek wolny ma czas by bloga prowadzić” -Grzegorz P. Świderski Do ników klikam per 'Ty', oczekuję wzajemności. * Blog z Przeszłości *Blog Longina Cz. 1 Wstęp.   *Blog Longina Cz. 2: Pobyt w szkole   *Blog Longina Cz. 3: Przerwa w nauce   *Blog Longina Cz. 4: Przed I wojną światową   *Blog Longina Cz. 5: Wybuch wojny, front, okupacja niemiecka   *Blog Longina Cz. 6: Rok 1918   *Blog Longina Cz. 7: Rok 1920   *Blog Longina Cz. 8. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 8a. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 9. W.S.H.   *Blog Longina Cz.10. Absolutorium i praca   *Blog Longina Cz.11: Blog z przeszłości. Longin   *Blog Longina Cz.12 - 1933: Morzem po słońce Afryki   *Blog Longina Cz.13 - 1933: Casablanka, Marakesz, Góry Atlasu   *Blog Longina Cz.14 - 1933: Hiszpania - Malaga, Granada, Alhambra   *Blog Longina Cz.15 - 1933: Sewilla - Byki i Don Kiszot   *Blog Longina Cz.16 - 1933: Sewilla, Cadiz, Al Casar   *Blog Longina Cz.17 - 1933: Sztorm z Zatoce Biskajskiej, Znaczy   *Blog Longina Cz.18 - 1933: Belgia, Bal kapitanski   *Blog Longina Cz.19 - Jastarnia / Jurata '34   *Blog z przeszłości dopisane - Dowborczyk i Rodzina   *Blog Longina Cz.20 - morze, Austria, Jugosławia, Węgry   *Blog Longina Cz.21 - Hania *Blog Longina cz.22 - Przerwane wspomnienie Planowane do napisania 37. Wybuch II wojny światowej 38. Okupacja 39. Rok 1940         1941         1942         1943 40. Powstanie Warszawskie 41. Ewakuacja 42. Milanówek 43. Obóz w Gawłowie 44. Powrót z obozu 45. Ucieczka Niemców 46. Powrót do Warszawy 47. Praca organizacyjna w Banku 48. Wrocław 49. Warszawa - praca w Banku 50. Więzienie 51. Powrót do domu 52. W poszukiwaniu pracy 53. C.Z.S.P.J.D. 54. Sp. „Plan” 55. Sp. W.S.P.U.TiR 56. Rok 1956 57. Spółdzielnia „Plan” NAPISZ DO MNIE

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości