PZL "Kania" podczas prób w sierpniu 1984 roku w Tatrach. Zdjęcie: Alpejski
PZL "Kania" podczas prób w sierpniu 1984 roku w Tatrach. Zdjęcie: Alpejski
Alpejski Alpejski
1986
BLOG

Wspomnienie polskiej "Kani"

Alpejski Alpejski Badania i rozwój Obserwuj temat Obserwuj notkę 98

Ta notka czekała na publikację bardzo długo, bo zawsze coś było ważniejsze...

Polska produkowała przed 1989 rokiem w skali masowej kilkanaście typów konstrukcji lotniczych. Jednym z nich był śmigłowiec Mi-2. Maszyna o średnich osiągach, ale uważana za niezawodną i sprawdzoną. Szukano sposobu, aby ten śmigłowiec uczynić atrakcyjnym produktem eksportowym i poprawić jego osiągi. Jako podstawowe ograniczenie możliwości eksportu tej maszyny uznano przestarzałe jednostki napędowe. Jeszcze w czasach Gierka, Polska nawiązała dość dobre kontakty z amerykańskimi firmami lotniczymi, których owocem był samolot rolniczy PZL M18 „Dromader”, zakup licencji na silniki „Franklin”, a także na polską wersję dwusilnikowej maszyny konstrukcji Pipera nazwanej w Polsce „Mewa”.

Aby poprawić osiągi śmigłowca PZL Mi-2 postanowiono też sięgnąć po amerykańską technologię i zastosować silniki turbowałowe Allison. Nie było to takie proste, bo należało przeprojektować przekładnię główną i kilka elementów struktury kadłuba. Maszyna otrzymała też przeprojektowany wirnik z zastosowaniem nowych kompozytów, które miały poprawić jego własności i resurs. Nowe osłony silników i kształt nosa wyraźnie poprawiły wygląd maszyny, nadając jej bardziej szlachetne kształty.

Nowa wersja śmigłowca otrzymała na imię „Kania”, bynajmniej nie grzyba, ale drapieżnego ptaka, jednocześnie nadano angielski odpowiednik imienia Kania czyli Kitty Hawk. Pierwszy lot śmigłowiec odbył 3 czerwca 1979 roku.

Własności nowego śmigłowca w porównaniu do Mi-2 były o wiele lepsze. I tak Mi – 2 mógł zabrać 700 kg ładunku, a Kania do 1200 kg. Wznoszenie z 4,5 m/s wzrosło do 8 m/s! Zużycie paliwa spadło z 250 l/h do 207 l/h przy identycznej mocy silników. Zasięg maksymalny wzrósł z 580 km do 740 km.

Wyraźnie poprawiła się awionika maszyny oparta na zachodnich przyrządach pokładowych Bendix King.

Zaobserwowano też kilka chorób dziecięcych, które stopniowo usuwano.

Wreszcie w 1984 roku, zakwalifikowano śmigłowiec do prób górskich. Byłem świadkiem tych testów prowadzonych w sierpniu 1984 roku w Tatrach. Piloci opowiadali o znacznie lepszych możliwościach zawisu maszyny, czyli utrzymywania się na jednym punktem w powietrzu, bez wznoszenia i opadania. Byli zachwyceni, czasem trwania zawisu. Te parametry były wyraźnie lepsze w porównaniu do Mi-2, który bez efektu wpływu ziemi, mógł zawisnąć na krótko, do wysokości 900 m. Kania potrafiła wykonać taki zawis do 1350 metrów, a z wpływem ziemi do 2500 m, czyli 900 metrów więcej niż Mi-2.

image

PZL "Kania" w locie nad Tatrami podczas prób w sierpniu 1984 roku. Konkurs. Kto określi topografię terenu? Zdjęcie: Alpejski 

Oczywiście stosowane obecnie w górach konstrukcje francuskie wykonują takie manewry do wysokości ponad 7000 metrów. Przykładem takiego śmigłowca jest Eurocopter AS 350 i jego pochodne AS 355 produkowane przez koncern Airbusa. Pierwszy lot prototyp tej maszyny wykonał w 1974 roku! Na śmigłowcu tym 14 maja 2005 roku francuski pilot Didier Delsalle wylądował na szczycie Everestu! Śmigłowcem tym latają obecnie wyszkolone przez ratowników ze słynnego „Air Zermatt” służby ratunkowe w Nepalu. Piloci szwajcarscy przy pomocy tej maszyny wykonywali też podejmowanie ze ściany himalaistów do wysokości 7000 metrów!

Jak widać zachwyt pilotów testowych nad naszą Kanią w zakresie lotów w górach, był jedynie uzasadniony, kiedy porównywano ją do Mi-2. Mniejszy od Kani rekordowy AS 350 jest śmigłowcem, który do produkcji seryjnej wszedł w czasie, kiedy polska Kania wykonywała swój dziewiczy lot. 

Produkcję seryjną polskiej Kani rozpoczęto w 1987 roku, a zakończono w 2006 roku, po zbudowaniu zaledwie 19 egzemplarzy.

Nie spełniły się nadzieje na duże eksportowe kontrakty, bo przewaga technologiczna francuskich i amerykańskich firm była przytłaczająca, a proces rozwoju maszyny stanowczo zbyt długi. Nieosiągalnym konkurentem był też śmigłowiec niemiecki konstrukcji MBB, ale o tym jeszcze kiedyś napiszę, kied opowiem Wam o swoich badaniach aerodynamicznych w tunelu w którym nardziły się pierwsze śmigłowce.

Dopiero śmigłowiec „Sokół” poprawił szansę wytwórni na sprzedaż nowoczesnej maszyny w konkurencyjnej cenie. Choć jego kariera nie była usłana różami maszyna do dziś potwierdza, że jej możliwości lotne stoją na przyzwoitym poziomie

Pokazuję Wam, zatem kilka zdjęć, które pstryknąłem Zenitem 11 podcza s testów Kani w Tatrach, dedykując je piszącemu tu na Salonie24, konstruktorowi ze Świdnika i wspinaczowi Edwardowi Zawadzkiemu.

image

"Kania" podczas testów zawisu z wpływem ziemi i wykonywania manewrów w niskim zawisie na wyskości ok 1520 m/npm.

Sierpień 1984 rok. Konkurs. Kto rozpozna to miejsce? Zdjęcie: Alpejski



Uwaga. Zdjęcia publikowane są pierwszy raz i są moją własnością. Nie zgadzam się na ich kopiowanie i publikowanie bez mojej zgody.


Alpejski
O mnie Alpejski

Nie czyńcie Prawdy groźną i złowrogą, Ani jej strójcie w hełmy i pancerze, Niech nie przeraża jej postać nikogo...                                                                     Spis treści bloga: https://www.salon24.pl/u/alpejski/1029935,1-000-000

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie