wojciech dudkiewicz wojciech dudkiewicz
787
BLOG

Łuk triumfalny: grają na zwłokę

wojciech dudkiewicz wojciech dudkiewicz Polityka Obserwuj notkę 16

Gdzie stanie łuk triumfalny, którym Towarzystwo Patriotyczne chce uczcić Bitwę Warszawską, nie wiadomo. Władze Warszawy, jak zawsze  w takich sprawach, grają na zwłokę.  

Nie ma sporu co do idei. To wydarzenie decydowało o losach nie tylko Polski, ale i Europy, i jest powodem do chwały, dlatego warto je  upamiętnić. Jest natomiast spór co do miejsca i czasu. Ale nie czasu powstania pomnika, bo wiadomo, że ma być gotowy w 2020 r., gdy przypada setna rocznica bitwy. Dotyczy czasu, kiedy wreszcie władze miasta wskażą jego lokalizację.

Dlaczego łuk a nie pomnik? Jak tłumaczy Jan Pietrzak, bard prawicy, twórca kabaretu Pod Egidą, prezes Towarzystwa, to był triumf oręża, a w takich sytuacjach stawia się łuki. Komitet społeczny ds. budowy, w którym znalazło się kilkadziesiąt znanych osób, zawiązał się błyskawicznie. Jednak, czy łuk będzie miał kształt klasycznego łuku, nie wiadomo: o tym zadecyduje konkurs, a przyjęty projekt może być zaskoczeniem.

Gdzie miałby stanąć, wszak bitwa rozgrywała się na przedpolach stolicy? Takie łuki, pomniki wielkich zwycięzców na ogół stają na ogół w stolicach, a nie w polu, w kartoflach, zaznacza Jan Pietrzak. Gdzie konkretnie stanie, to zależy jednak od władz miejskich.

Towarzystwo już jesienią ub.r. wystąpiło do władz miasta o wskazanie lokalizacji. – Minęło pół roku i nie wskazali, prosząc tylko o cierpliwość – relacjonuje Wojciech Boberski z TP. Wyraźnie władze grają na zwłokę. Może tez marzy im się przejęcie inicjatywy dla swojej sławy i chwały? – Dlatego w najbliższych dniach otrzymają kolejne pismo, ze wskazaniem konkretnych propozycje.

Ponad Osią Saską

Dziś w stolicy można obejrzeć dwa łuki. W Michałowicach przed hotelem, nazywany łukiem Unii Europejskiej i osławiona Tęcza na Placu Zbawiciela. Dawniej najbardziej znany był ten górujący nad dzisiejszym Placem Trzech Krzyży, a postawiony na cześć kampanii 1809 r., która pozwoliła na poszerzenie granic księstwa warszawskiego. Witano nim powracające Wojsko Polskie. Do naszych czasów dotrwał wizerunek łuku na sztychu K.A. Richtera i jego fragmenty znajdujące się dziś na dziedzińcu Instytutu Głuchoniemych.

O mały włos nie stanąłby w Warszawie Łuk Zwycięstwa upamiętniający poległych w II Wojnie Światowej Polaków. Miał mieć wysokość prawie 50 m i być umieszczony ponad Osią Saską, przy Marszałkowskiej. Jego rzecznikiem był komunistyczny marszałek Marian Spychalski, gotowe były fundamenty, a w FSO czekała już gotowa stalowa konstrukcja. Porażka ekipy Gomułki przekreśliła plany. Dekoracje, przeznaczone do ozdobienia łuku trafiły do… Katedry Polowej. Możemy je oglądać na ścianach prezbiterium.

Łuk triumfalny Bitwy Warszawskiej powstał na Kresach. - Stał w Mołodecznie, między Wilnem i Mińskiem, gdzie był garnizon wojska polskiego – mówi Wojciech Boberski. – Ogromna budowla miała formę łuku w tradycyjnej formie. Rozebrano ją przy poszerzaniu drogi w latach 60. Elementy zachowały się w miejscowych kościołach.

Zadanie dla nas

Pomysł postawienia łuku odnoszącego się do Bitwy Warszawskiej wywołał różne reakcje. Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz  stwierdziła, że pomysł jest „uciekaniem od rzeczywistych problemów Warszawy”. Marszałek Adam Struzik też był przeciwny. – Jestem zwolennikiem bardziej użytkowych upamiętnień – stwierdził.

Były tez drwiny, autorów których Jan Pietrzak uznał za spadkobierców tych, którzy najechali na Polskę. – Postawienie  tego monumentu, to zadanie dla potomków tych, którzy w tej wojnie uczestniuczyli – mówił „Niedzieli”. Dziś już nie ma kwestii dlaczego, po co, i kiedy. Wiadomo, że będzie, wydrukowano już cegiełki na jego budowę, rozprowadza je TP i powstanie na setną rocznice bitwy w 2020 r. Problemem jest gdzie stanie i jaki będzie.

– Dyskusje trzeba sprofesjonalizować. O sprawie pomnika zaczęli dyskutować architekci, urbaniści, historycy sztuki, varsavianiści, żeby to miało formę – mówi Boberski. Do pierwszej takiej dyskusji doszło właśnie w Klubie Ronina.  Oprócz Boberskiego - historyka sztuki, wystąpili  Jaremi Królikowski, profesor architektury i znany urbanista Grzegorz Buczek. To był przedbieg do specjalnej konferencji, która ma się odbyć  jesienią.

Dobrze, żeby władze miasta wreszcie wskazały, gdzie ma stanąć łuk. –  Sprawa jest ryzykowna, bo równie dobrze mogą wskazać np. Las  Kabacki, albo skierować pomnik Smoleńskiego w róg Placu Piłsudskiego – zaznacza Boberski. TP wystąpi w tych dniach z kilkoma propozycjami, wszystkie wskazują nadwiślańską część Pragi. Jedna z propozycji dotyczy Osi Saskiej po drugiej stronie Wisły, druga teren miejskiego na osi ulicy Ratuszowej.

 

 

Veľa šťastia, veľa zdravia, nech sa všetky plány daria

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka