19.06.2013r.
Na przekór grabieży, chamstwu i arogancji mafii szumnie zwanej władzą Państwa Polskiego. Na przekór ich brudnym łapskom wymierzonym w naszą kulturę, historię, religię, wartości (wcale nie faszystowskie jak twierdziła jedna funkcjonariuszka dziennikarstwa) „Bóg, Honor, Ojczyzna”.
Na przekór jeździe bez trzymanki, gdzie urzędy, machina biurokratyczna i na kolanie sporządzane paragrafy, zarządzenia i przepisy, przy których „Proces” Kafki wydaje się całkiem racjonalnym opisem wynikania przyczynowo-skutkowego.
Na przekór niszczeniu zasobów naturalnych, dóbr narodowych, zabytków, dorobku przez dziesięciolecia budowanego przez naszych ojców i dziadków.
Na przekór szykanom, niesprawiedliwości, degradowaniu uczciwego człowieka do niewolnika we własnym domu.
Na przekór zmuszaniu milionów naszych rodaków do emigracji i krzywdzie całych rodzin.
Na przekór znęcaniu się za zasłoną nieludzkich przepisów i zarządzeń nad tymi, co są najbardziej bezradni i najbardziej potrzebują pomocy.
Na przekór odbieraniu nam „w świetle prawa” wszystkiego i karmieniu nas w zamian kłamstwami oraz szczawiem.
Na przekór…
Wypowiadam wam wojnę paskudna mafio, złodziejska bando, bezduszny pozbawiony zasad raku toczący moją Ojczyznę…
Wy, wyfiokowane pionki, trzymające się stołków upaćkanymi, ale strojnymi w zegarki łapami.
Wy, ludzie „honoru”, którzy tymi pionkami przesuwacie i drukujecie zlecenia dla seryjnych samobójców, nieznanych sprawców i składacie „propozycje nie do odrzucenia”!
Nie jesteście bezpieczni!
Rośnie gniew ludu, skoro nawet taki niespotykanie spokojny człowiek jak ja ma ochotę komuś wlać, przyłożyć, a najlepiej zaciągnąć was za te złote zegarki za kratki.
Bójcie się!
Polskość to normalność i wkrótce się o tym boleśnie przekonacie!
A póki, co zabiję was uśmiechem i pieśnią w jutubku:
Łezka aż się kręci w oku
Dreszcz kostnego sięga szpiku
Dziadek mój w dwudziestym roku
Prał skutecznie bolszewików
Uwzględniając rozwój świata
Środki łagodnieją w miarę
Dziadek szable miał i gnata
Ja mam pióro i gitarę.
Trudno dzisiaj zdziałać wiele
Z reliktami 'grubej kreski'
Gdy marksizmu nosiciele
Przywdziewają strój niebieski
Walczyć pieśnią niezła gratka
Składam ze strofami tony
Chociaż wiem że sposób dziadka
Był właściwszy na czerwonych
Ciosy więc zadaję nadal
Nie bagnetem, tylko słowem
Bo mi bardzo odpowiada
Prać miernoty lewicowe.
Trudno dzisiaj wiele zdziałać
Kraj oczyszcza się pomału
Bowiem postkomuna cała
Stroi się na liberałów
Dziadek lepszy sposób miał
Lecz ja także będę prał! x2
ps.
część zachowanych ku pamięci jątrzących komentarzy u mnie na blogu:)
amelia007blog.wordpress.com/2013/08/02/niewinna-notka-i-znikniete-komentarze/
Inne tematy w dziale Polityka