chips chips
1680
BLOG

Kilka słów prawdy o Polsce i św.p. Andrzeju Błasiku

chips chips Polityka Obserwuj notkę 4

 gen. Chłopicki (Stanisława Wyspiańskiego – Warszawianka)

 

Niechaj kolejno rosną dyktatorzy; -

patrz po sali, jak nasi statyści się puszą;

co jeno który cień idei schwyci,

kruszynę inszej niż myśl Chłopickiego,

już tworzy książkę - kreśli pamiętniki.

Wzrasta wolumen, traitement polityki,

polowych działań, taktyka, brawura,

jaką kiedy w boju

stosować należało; - po szkodzie, jako zawsze;

będzie można rozmyślać nad nią w czas pokoju.

Już widzę: jak się księgą błędów przyszłość pieści,

gdy zasiędzie spłakana czytać, zdarta z cześci;

po wojnie – jutro.

Nie generalizując oczywiście, Polak - to taki szczególny rodzaj człowieka dla którego mieć – znaczy być zaś obiektywizm o tyle jest warty, o ile można na nim zbić kapitał.

Obojętne jaki, a najlepiej - w szeleszczącej walucie.

Jakby zapominając, że głupota jest neutralna światopoglądowo oraz religijnie – tworzy się klany aby umieszczając w nich swą postać, obracać się w klimacie przyjaznych dla siebie idei, które choćby z prawdą mijały się już na początku drogi do mety, to jednak z uzyskanym przymiotnikiem „nasza” – stają się niczym opoka dla samozadowolenia a tym samym dowartościowania.

Kto nie z Mieciem to go zmieciem. Aż smutno się robi przywołując postać pana Wachowskiego na oblicze przykładu objaśnionej wyżej tezy.

„I ruszała wiara w pole, od Tobruku do Tobolska…”

Tylko Polska, jakby umykała oczom jedności. Na pytanie – jaka Polska, odpowiedź jest zawsze ta sama.

NASZA.

Jakby tego było mało, to każda z kup na frakcje podzielona.

Jedni „prawi” – drudzy „hołota”.

I nie o jedność w głupocie tu chodzi, bo przecież prawda zawsze jest jedna, ale o to – żeby była nasza.


Aleksander Szczygło. 7 lutego 2007 został powołany na stanowisko ministra obrony narodowej w miejsce Radosława Sikorskiego, który podał się do dymisji. 14 marca tego samego roku otrzymał nominację w skład Rady Bezpieczeństwa Narodowego 7 września został odwołany z Rady Ministrów i jednocześnie powołany na sekretarza stanu i kierownika w Ministerstwie Obrony Narodowej, 11 września św.p. Pan Prezydent Lech Kaczyński ponownie wręczył mu nominację na ministra obrony narodowej.

To właśnie on, desygnował na stanowisko Dowódcy Sił Powietrznych św.p. gen. Andrzeja Błasika. Tą decyzję –  św.p. Pan Prezydent zatwierdził

Jeżeli więc dzisiaj, ktokolwiek się dziwi determinacji z jaką postać trójki wymienionych stara się opluwać Radosław Sikorski – to ten właśnie moment niech przywoła ze swojej pamięci.

Skądinąd życzliwy postaci generała poprzednik na tym stanowisku, gen. Stanisław Targosz (14 lat od niego starszy), zapytany czy Andrzej Błasik, powinien był zostać dowódcą polskich sił powietrznych? nie ma wątpliwości, że tak. – Tyle że dopiero za kilka lat, po nabyciu niezbędnego doświadczenia.

Tylko – jak to „doświadczenie”  w armii „kształtowało” – chyba nie trzeba dzisiaj nikogo przekonywać.

W styczniu 2001 r. gen. Błasik został wyznaczony na stanowisko szefa szkolenia 2 Brygady Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu. Nie dokończył tam kadencji, bo już rzucono go na inny odcinek. Na oczach opinii publicznej i amerykańskiego sojusznika walił się program F-16.

W obliczu kompromitacji trzeba było postawić na kogoś rzutkiego i z językiem. Już w listopadzie 2002 r. został dowódcą 31 Bazy Lotniczej w Krzesinach. Dla wtajemniczonych oznaczało to, że wprowadzenie do polskiego lotnictwa F-16 w dużej mierze spoczęło na jego barkach. Jednym z kluczowych testów dla gotowości bazy było przeprowadzenie prestiżowych ćwiczeń NATO Air Meet 2003. – Mało kto wierzył, że to się uda dobrze zrobić. Amerykanie byli tak zadowoleni, że zaproponowali stronie polskiej skierowanie Błasika na studia w Szkole Wojennej Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych w Maxwell.

W 2005 r. jego kariera przyspieszyła jeszcze bardziej, choć niektórym wydawało się, że to już niemożliwe. 15 lipca wyznaczono go na stanowisko dowódcy 2 Brygady Lotnictwa Taktycznego. Miesiąc później Aleksander Kwaśniewski mianował go generałem. W ten sposób 43-letni Andrzej Błasik został najmłodszym generałem w Wojsku Polskim.

W brygadzie również nie ukończył kadencji. Na początku stycznia 2007 r. mianowano go komendantem rektorem Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. Złośliwi żartowali, że niepotrzebnie się rozpakowywał. Zaledwie po trzech miesiącach był już dowódcą sił powietrznych. Żeby jego stopień odpowiadał nagle osiągniętemu stanowisku, trzeba go było mianować generałem dywizji poza tradycyjnymi dniami awansów (19 kwietnia 2007 r.), by 15 sierpnia oficjalnie wręczyć mu awans na generała broni.

Ścigał się z czasem.

Tak. Po tragedii pod Mirosławcem, gen.Błasik obiecał gruntowne zmiany w siłach powietrznych. W ciągu kilku miesięcy wydano prawie 50 dokumentów wprowadzających nowe procedury. Zaczęto prace nad zmianą instrukcji organizacji i regulaminem lotów. – W ciągu ostatnich 10 lat zmieniano te dokumenty już po raz trzeci. Ciężko było się w tym wszystkim połapać. Jednocześnie latanie leżało odłogiem, bo MON ciągle ciął limity na paliwo albo nie było na czym latać, bo remonty maszyn trwały miesiącami.

Błasik się nie poddawał. Małymi kroczkami walczył o zwiększenie limitów. Lobbował za pieniędzmi na zakup samolotów do szkolenia. Zaczynał rozkręcać szkolenie dla pilotów samolotów transportowych, żeby ustrzec się powtórki z Casą. Usiłował przywrócić dyscyplinę. Sam zaczął intensywnie ćwiczyć, schudł 12 kilo. Skrupulatnie sprawdzał, czy piloci szkolą się w obozach kondycyjnych.

Próbował naprawić system, który zastał już w stanie rozkładu, bo psuty był latami. Nie zdążył.

chips
O mnie chips

Mężczyzna, 56 lat

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka