Przykro bic serdecznych przyjaciol. I to jeszcze w piekny piatkowy wieczor, poczatek lata i wochenendu.
Mecz "tylko" cwiercfinalowy Niemcy - Grecja. A tylko jeden moze awansowac dalej.
Postawilem skromnie na 4:0.
Skromnie, bo kombinuje tak: mecz jest w Dancing, tam bedzie od groma swoich kibicow. Dodatkowo Polacy beda dopingowac Klose i Podolskiego, Özila i Khedire. Nasi czuja, ze czas pokazac sie jako druzyna turniejowa, wreszcie nabic troche bramek. Z Grekow nie bedzie gral ich glowny macher Karagounis, zolte kartki.
Prognozy sa dobre.
W TV w dwugodzinnej dokumentacji o historii pilki noznej moderujacy facet z babcia z Pcimia typuje 0:1. Pokazuje do tego transmisje meczu filozofow greckich i niemieckich sprzed 40 lat, kiedy to Grecy wygrali bramka Sokratesa.
Na Youtube takoz prognozy 0:1.
Zgromadzilem sprzet. Jak w roku 2004. Grecki.
Jest winko greckie, czerwone i retsina, jest na wszelki wypadek ouzo, sa wlasnej roboty frykadelki greckie, takoz salatka grecka i tzatziki, i swiezo pieczony bialy chlebek od Turka. Sa winogrona, brzoskiwnie, chalwa i batoniki - orzeszki araichidowe z miodem. Gotowa muzyka, Grecy moga przyjsc. Jakby czego braklo, to mam 300 metry do knajpy "Mykonos"
Grecy, jacy sa, kazdy wie.
4 klipy, pierwszy i czwarty wsio rawno. Trzeci to jak Izraelici widza Grekow - sam cymes! Drugi klip to ciekawostka, sam widzialem 25 lat temu, jak w autobusie przez bita godzine pasazerka potrafila sie tak klocic w konduktorem, o nic.
A najlepszy Grek, to oczywiscie George Hamilton IV, tu z Greczynka Stacy Keibler.
Pooooszli!
16561
Inne tematy w dziale Rozmaitości