Od dłuższego czasu wszyscy biją na trwogę. Opozycja, że mieszkamy w państwie totalitarnym. Prawi i Sprawiedliwi, że wszechwładny układ niczym Wielki Brat kontroluje nasze życia. Właściwie, jedni i drudzy mogą walić się nawzajem po łbie nadużywanym ostatnio Orwellem. Katoliccy publicyści z kolei alarmują, że kościół upada pod ciosami demoliberalnego systemu wartości, na co demoludy i wojujący ateiści budzą śpiące widmo płonących stosów i państwa wyznaniowego. Ten chór jadowitych wrzasków, czasem uzupełni jakiś inwestor w duecie z ekofaszytą - jeden straszy bezrobociem i pieniędzmi, drugi apokaliptycznymi wizjami zniszczonej ziemi.
Mnie tego nikt nie wrzepi...
Umiar gdzieś zniknął, a katastrofy są już tylko ostateczne i bezapelacyjne. Zacznijmy od tego, że niezauważenie przemknęło mi przez kalendarz przynajmniej kilkadziesiąt końców świata, zapowiadanych przez religijnych fanatyków, astrologów i pseudo-naukowców. Niezauważenie, bo nie byli mnie łaskawi informować, że gdy piję piwo, czytam, czy też śpię, właśnie świat się kończy. Niestety polityczne, religijne i naukowe autorytety, w przeciwieństwie do wspomnianych wyżej, trąbią o swoich końcach ze wszystkich sił w mediach, więc trudno mi położyć lagę na tych wszystkich zapowiedziach ostatecznej katastrofy. Mimo to, wiem dobrze, że po setce takich katastrof, zimne piwo w upalny dzień będzie wciąż smakować wspaniale, barokowe frazy z mej ulubionej książki wprawiać będą w zachwyt, i wciąż, parafrazując Prusa, szatan będzie zakładał mi różowe okulary, gdy obejrzę się za ładną dziewczyną na ulicy...
Zacytuję, może niedokładnie, dialog z czytanego kiedyś opowiadania.
- Kochanie, co to?
- Nic, to tylko kolejny koniec świata...
Disclaimer
Informacja: To prywatny blog i reprezentuje mój prywatny punkt widzenia, a nie moich pracodawców i redakcji dla których pracuję . Sprawy dotyczące administracji s24 proszę kierować przez formularz kontaktowy. Osoby, które nie potrafią dyskutować bez obrażania autora będą miały zablokowaną możliwość komentowania na tym blogu.
Motto
A my nie chcemy uciekać stąd!
Krzyczymy w szale wściekłości i pokory
Stanął w ogniu nasz wielki dom!
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
Jacek Kaczmarski
Zasady
Copyright
Zawartość tego bloga pisanego przez Gniewomir Świechowski jest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Bez utworów zależnych 2.5 Polska License.
Zamieszczone tu teksty można nieodpłatnie wykorzystywać na innych serwisach lub blogach w niezmienionej formie pod warunkiem podania autora i zamieszczenia aktywnego linka do tekstu. Jeśli zamieszczenie linka jest niemożliwe(papier?) proszę o informację o ew. przedrukach na maila.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka