Selekcjoner Michał Probierz powinien odejść, ponieważ nie daje gwarancji awansu do baraży. Może się tak okazać, że na drugim poziomie Ligi Narodów, reprezentacja Polski będzie miała kłopoty z utrzymaniem się. Celem powinien być awans do elity i Mistrzostwa Świata.
W reprezentacji Polski w piłce nożne nie musza grać wszyscy najlepsi zawodnicy. Nie muszą grać zawodnicy, którzy grają w zagranicznych klubach. To, że ktoś w przypadku naszych piłkarzy jest np. kadrze w Interu Mediolan, nie oznacza iż ma od razu być reprezentantem Polski, a tym bardziej występować w wyjściowej jedenastce. Może taki zawodnik walczy o ławkę rezerwowych, dostaje systematycznie 10 minut. Potem starcza sił na 20 30 minut gry w reprezentacji. Patrzy taki zawodnik (co rozumiem), aby nie złapać jakieś kontuzji, będzie znowu taki piłkarz więcej szukał klubu na zachodzie czy w świecie, niż grał. Wiem, że pewnej mentalności nie zmienisz. Mało który przygląda się, jaka jest siła nabywcza np. zarobków w Polsce na poziomie 300 - 500 tysięcy Euro za sezon, a jaka w Niemczech, np. w 2 Bundeslidze, Serie B. Muszą sobie też odpowiedzieć na pytania, czy lepiej z Lechem, Legia, Wisłą bić się o mistrza, czy gdzieś tam grywać o utrzymanie, a tym bardziej na zapleczu. Wiele świadczy o mentalności i psychice takiego zawodnika, jego przydatności dla reprezentacji. To, że jakiś zawodnik sprawdza się w danym klubie zagranicznym np. Krzysztof Piątek (choć runda wiosenna przeciętna), nie oznacza iż z góry ma mieć miejsce w kadrze. Inna wartość piłkarza jest jak osiąga sukcesy z reprezentacją, gra w reprezentacji a inna, jak nie gra w reprezentacji, kompromituje się z reprezentacją.
Polska reprezentacja ma od 2012 roku ma jednego piłkarza światowego formatu, który co roku od 2012 strzela w roku kalendarzowym w meczach o stawkę od 32 do 69 bramek. Tylko w tym roku Robert Lewandowski zdobył 19 goli. Zaledwie dwóch selekcjonerów potrafiło wykorzystać walory Roberta Lewandowskiego, czyli Adam Nawałka i Paulo Sousa. Tylko jeden selekcjoner od 2010 roku sprawdził się w tej roli, był to Adam Nawałka, który też nie wycisnął maksimum z ówczesnych zawodników.
Poważne państwo, organizator Euro 2012 pozwoliło sobie na wybór śp. Franciszka Smudę , zamiast sprawdzonego i doświadczonego Henryka Kasperczaka, który nie jedną reprezentację przygotowywał do turnieju. Decyzja karygodna, i ten, kto takiej nominacji dokonał powinien milczeć w sprawie podjętych decyzji przez Roberta Lewandowskiego.
Robert Lewandowski to nie tylko najlepsza dziewiątka na świecie przez lata, ale jest to nadal snajper bez którego nie może obejść się FC Barcelona (patrz półfinał Ligi Mistrzów), ale może selekcjoner. Robert jest bardziej głodny sukcesów z reprezentacją, niż reszta zespołu, i dzisiejszą decyzją szefostwo związku. To też marka światowa, a reklamy bez Lewandowskiego w wydaniu reprezentacji Polski, są nikła atrakcją dla sponsorów. Innymi słowy, cena idzie 80% w dół. Nie może nieustannie być narażany i narażać się dzięki meczom w wydaniu reprezentacji na pośmiewisko. Niewykluczone, że Pan PIŁKARZ negocjuje lub myśli o gigantycznym kontrakcie np. w Stanach Zjednoczonych, porównywalnym z Ronaldo i Messim. Na Robercie Lewandowski, jak to się brzydko mówi, pożywić się mogą inni zawodnicy reprezentacji Polski. Dziwię się, że tego od lat nie rozumieją.
Pan PIŁKARZ nie będzie od pola karnego do pola karnego zasuwał, z wywieszonym językiem, bo nie ten wiek i nie tego od Lewandowskiego powinien oczekiwać selekcjoner.
Następców Lewandowskiego nie widać, a żaden z pozostałych napastników nie gwarantuje 20 bramek w roku kalendarzowym, w tym 3 - 5 w reprezentacji. Od Pana PIŁKARZA selekcjoner na boisku powinien oczekiwać skuteczności (goli), ostatniego podania i wykonywania rzutów wolnych z okolic około 20 metrów oraz realizacji uzgodnionej wcześniej taktyki. Od biegania na 120% optymalnej swojej formy reprezentacyjnej są pozostali zawodnicy w polu. Oni są od tego aby przyjechać na zgrupowanie doskonale przygotowanym fizycznie i dostarczać wypieszczone piłki do Lewandowskiego lub takie z których On coś będzie mógł zrobić. Też skupiając na sobie uwagę dwóch innych zawodników, zrobić miejsce innym polskim zawodnikom. Nikt z pozostałych, który nie daje z siebie ponad maksimum swoich umiejętności - także autentycznym pressingu a nie tylko pozorowanym, nie może grać w reprezentacji Polski. Nawet jak gra w Interze Mediolan.
Ktoś powie, skąd brać zawodników? Z polskiej ekstraklasy. Trzeba dokonać zmian. Zmiany mogą wymusić kibice. Pytam się, Legia szuka zawodników do swoich zespołów juniorskich z całej Polski, ilu z nich potem gra w Legii, Ekstraklasie, I czy II Lidze. PZPN ma tu wiele do zrobienia, i może zacząć już od najbliższego sezonu. Nie ma na co czekać. Selekcjoner nie może być skazany na zawodników grzejących ławę czy Serie B czy 2 Bundesligę czy jakiś klub ligi cypryjskiej czy arabskiej.
Musi mieć zaplecze w rodzimej lidze, czyli 2, 3 4 zawodnik na danej pozycji powinien być z Ekstraklasy. Zawodników, którzy dadzą z siebie 120 a może 140% swoich umiejętności. To też ma być przemyślenie do planowania kariery przez kolejnych zawodników i roztropniejszego doboru klubów zagranicznych i lig zagranicznych.
Piłkarze zachowują się tak na boisku, jakby nie chcieli osiągnąć bardzo dobrego wyniku lub jakby grali przeciwko Lewandowskiemu, czyli wbrew sobie. Robert Lewandowski tez musi sobie odpowiedzieć na pytanie, np. czy jest życzliwy i uczynny.
Selekcjoner musi to wszystko poukładać, dobrać osoby, które dokonają realizują plan na przeciwnika. Rozpracować przeciwnika, przygotować stałe fragmenty. Rozpisać kto i co ma robić na boisku. Przygotować taktykę. Nie zepsuć przygotowania fizycznego zawodnika. Wymagać szybkości operowania piłki. Przygotować hierarchie na pozycjach. Rozliczać zawodników, nawet publicznie z powierzonych zadań.
Żałuję bardzo, że nie ma odrębnych eliminacji do Igrzysk Olimpijskich - odrębnych losowań, grup itd. Uważam, to za wielką stratę, także dla państw z topowej szóstki światowej. Szansa do promocji dla bezpośredniego zaplecza. Wielka szkoda, że nie ma takich reprezentacji olimpijskich, składających się z zawodników do lat 23 w momencie rozpoczęcia się eliminacji do turnieju olimpijskiego, czyli w praktyce do 25 lat. Nawet jakby to były grupy po osiem reprezentacji. Na to nie mamy wpływu, ale może Pan Zbigniew Boniek poprzez UEFA i FIFA o to zabiegać.
Optuję za poszerzeniem Ekstraklasy już od najbliższego sezonu do 20 zespołów. Można przyznać tzw. dwie dzikie karty dla zespołów. Zrobił bym ukłon w kierunku kibiców i klubów zasłużonych, dwóch marek: Wisła Kraków, Śląsk Wrocław. Dlaczego te kluby. Oba nieźle zaprezentowały się w rozgrywkach europejskich. Oba są gwarancją wysokiej frekwencji na stadionie, dalszego rozwoju klubów i ligi. Mecze Wisła - Legia, Lech, Widzew, Górnik Zabrze to będą perełki Ekstraklasy. Wisła ponadto w I Lidze co prawda nie awansowała na własne życzenie (brak skuteczność), ale w lidze rozegrała 34 finały, bo każdy szykuje się na Wisłę Kraków. To oznacza, że musi mieć zawodników o nieprzeciętnych umiejętnościach ale również psychice. Ograniczenie cudzoziemców i promocja polskich zawodników w klubach. Skoro polscy zawodnicy, aby grać w Bundeslidze, Serie A itd. muszą być dwa razy lepsi, to nie widzę powodu, aby inna zasada obowiązywała w Polsce. Mamy piękne stadiony, więc gra dla 30 - 40 tysięcy widzów nie powinna być hańbą (chyba, że ma się przysłowiowe siano w głowie), ale zaszczytem o wiele większym niż w podrzędnym klubie 2 Bundesligi, Serie B czy ligi holenderskiej, belgijskiej, austriackiej.
Nie może być tak, że klub jakiś tam wystawia 10 czy 11 zawodników obcokrajowców wyjściowej jedenastce a w całym meczu 14 - 15 gra cudzoziemców w jednym zespole. Musi się poprawić tempo gry i szybkość operowania piłką. Nie trzeba kolejnych baraży.
Proponuję jeszcze od tego sezonu powiększyć I Ligę do 20 zespołów, a II Ligę do 22 zespołów.
Kto selekcjonerem? Na tym etapie kadry, kandydatów jest tylko dwóch: Jan Urban i Jerzy Brzęczek. Nikt inny z polskich selekcjonerów sobie z tym nie poradzi.
Inne tematy w dziale Sport
