Matomasz Matomasz
21
BLOG

Prognoza na 2008 rok; cz. 2: Opozycja

Matomasz Matomasz Polityka Obserwuj notkę 3

Pierwszy rok rządów Tuska będzie prawdopodobnie ciężkim okresem dla partii opozycyjnych. Społeczeństwo obdarza nową władzę dużym zaufaniem co przy jednoczesnej przychylności dla niej większości mediów złoży się na małe możliwości manewru dla opozycji. Z pewnością także w ciągu najbliższego roku większość partii pozarządowych nie będzie mogło skoncentrować się wyłącznie na mniej lub bardziej konstruktywnej krytyce poczynań rządu bowiem będą one zmuszone walczyć jednocześnie z wewnętrzną opozycją.

PiS

Prawdopodobnie bezwzględne stłumienie „buntu wiceprezesów”, które zaowocowało odejściem z partii Jarosława Kaczyńskiego kilku posłów to już koniec wielkiego zamętu w tym ugrupowaniu. Nie oznacza to jednak, że to finał kłopotów dla szefa PiS bowiem utracił on miano nieomylnego, politycznego proroka i teraz jego decyzje nie będą już przyjmowane tak bezkrytycznie jak dotychczas. Zatem oczekiwać można, że znajdą się jeszcze inni członkowie PiS, którzy będą je kontestować i pewne napięcie wciąż będzie się utrzymywało wewnątrz tego ugrupowania. W takich warunkach oczywiście nie będzie możliwym myśleć tylko o dokładnym przyglądaniu się działaniom rządu. Niemniej to właśnie PiS ma wciąż najwięcej możliwości aby skutecznie punktować gabinet Tuska bowiem byli ministrowie tej partii doskonale wiedzą gdzie leżą „słabe punkty” w poszczególnych resortach. Z pewnością Jarosław Kaczyński często będzie korzystał z ich usług. Generalnie w przyszłym roku PiS pozostanie najważniejszą i najsilniejszą partią opozycyjną jednak nie zwiększy się dla niej poparcie wśród społeczeństwa a przy założeniu, że powstanie nowe ugrupowanie na prawej stronie sceny politycznej (o czym w dalszej części) to może ono jeszcze się zmniejszyć.

LiD

Jeszcze trudniejsza jest sytuacja lewicy bowiem wydaje się, że kierownictwo LiD nie ma jasnej koncepcji w jakim kierunku partia powinna podążać. Jeżeli partia chciałaby zostać nowoczesną socjaldemokracją to musiałaby definitywnie pożegnać się z politykami kojarzonymi z poprzednim ustrojem, którzy wciąż mają duże wpływy. Oznaczałoby to jednak utratę poparcia wśród elektoratu, który sentymentem darzy czasy kiedy w Polsce panował komunizm. A jest to u nas wciąż dość liczna grupa wyborców. Zatem prawdopodobnie LiD w dalszym ciągu będzie starał się mieć dwie twarze – jedną dla młodych zwolenników liberalizmu obyczajowego a drugą dla „sierot” po komunizmie. Niemniej jednak nie przyczyni się to do wzrostu popularności tej partii bowiem paradoksalnie oba te potencjalne elektoraty lewicy się wykluczają. Dla starszego już pokolenia komunistów wolność obyczajowa i światopoglądowa nie jest wartością przez nich cenioną. Natomiast młode pokolenie posiadające poglądy lewicowe okres komunistyczny uważa za bardzo zły w dziejach Polski. Zatem elektoraty te nie mają wspólnego mianownika. Ponadto, pozyskiwaniu wyborców nie będzie także sprzyjać kryzys przywództwa na lewicy bowiem po spektakularnym upadku Kwaśniewskiego na lewej stronie sceny politycznej nie ma postaci na tyle charyzmatycznej, aby przyciągnąć elektorat niezdecydowany. W związku z tym należy ocenić, że lewica będzie wciąż tylko balansowała na granicy progu wyborczego.

Nowa partia konserwatywno-chrześcijańska

Nieuniknionym wydaje się powstanie na prawicy nowej partii. Zbyt wielu jest obecnie po tej stronie sceny politycznej niezagospodarowanych osobowości - wymieniać można by długo: Kazimierz Marcinkiewicz, Jan Rokita, Kazimierz Ujazdowski, Paweł Zalewski, Marek Jurek, Jarosław Selin i wielu innych. A jeżeli myślą oni o odegraniu jeszcze jakiejś znaczącej roli w polskiej polityce to muszą już w przyszłym roku zdecydować się na założenie nowego ugrupowania. W przeciwnym wypadku mogą odejść w zupełne zapomnienie. Oczywiście główną przeszkodą w stworzeniu nowej partii są finanse niemniej nie powinny być one czynnikiem decydującym w podejmowaniu decyzji. Polityka jest trochę jak biznes – czasami ryzykowne ale dobrze przemyślane przedsięwzięcia mogą przynieść sukces bez posiadania dużego wkładu finansowego. A jeżeli taka partia powstanie to będzie miała realne szanse aby stać się jednym z głównych graczy na polskiej scenie politycznej.

Podsumowując, nadchodzący rok może być trudniejszy dla opozycji niż dla obozu władzy i partie pozarządowe walczyć będą raczej o utrzymanie dotychczasowego elektoratu niż o jego powiększenie. Bowiem przy sprzyjającej sytuacji gospodarczej trudno będzie żywić się im niepowodzeniami władzy a jednocześnie obie główne partie opozycyjne nie są ulubieńcami mediów. Nie mogą zatem z tej strony oczekiwać wsparcia. Tylko powstanie nowego ugrupowania może sporo zamieszać w środowisku polskiej polityki gdyż w partii takiej znalazłoby się wielu bardzo medialnych polityków.

Matomasz
O mnie Matomasz

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka