Zapowiadana rekonstrukcja rządu staje się coraz mniej realna. Donald Tusk słabnie, nie kontroluje koalicji, a w Platformie Obywatelskiej rośnie bunt. Grupa posłów chce jego dymisji, a na horyzoncie pojawił się nowy lider – Radosław Sikorski. O tym, kto w Platformie może liczyć na jakie szable, pisze Mariusz Kowalewski.
Rekonstrukcja? Coraz mniej prawdopodobna
– W okolicach 15 lipca zaproponuję kształt rządu po rekonstrukcji – mówił 30 czerwca na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Jednak im bliżej tego terminu, tym mniej oczywiste wydaje się, że do takiej rekonstrukcji w ogóle dojdzie. Sprawa zmian w rządzie zmienia się jak w kalejdoskopie. Sam premier Tusk zapowiadał, że będzie chciał zmienić samą konstrukcję rządu. Nie odpowiadał mu bowiem podział kompetencji na poszczególne ministerstwa. Zapowiadano też, że może zniknąć aż 8 z 25 stanowisk ministerialnych.
Tusk traci kontrolę nad koalicją
Ale po przegranych wyborach prezydenckich koalicjanci poczuli krew i zaczęli się stawiać. Rozmowy na temat rekonstrukcji stanęły w martwym punkcie. – Nikt nie chce ustąpić. Wszyscy chcą zachować to, co mają – słyszymy od polityka obecnej koalicji.
– Tusk nie panuje nad sytuacją. Premier jest zmęczony i zdenerwowany – słyszymy od innego ważnego polityka Koalicji 15 Października.
Zgorzelski i Hołownia: kpiny i chłodny realizm
– Muszę powiedzieć, że jeżeli tak jest, to pan premier Donald Tusk wykazuje się tutaj dużym masochizmem politycznym. Bo 15 lipca to jest rocznica bitwy pod Grunwaldem, kiedy Polacy pogonili Niemców – drwił z rekonstrukcji w programie Onet Rano marszałek Piotr Zgorzelski, czołowy polityk PSL.
Z kolei Szymon Hołownia, lider Polski 2050, mówi wprost, że do rekonstrukcji dojdzie, ale dopiero pod koniec lipca. – Uważam, że bardziej realistycznym terminem jest termin drugiego Sejmu lipcowego. Będę namawiał koalicjantów, żebyśmy wtedy ten proces zamknęli.
Nitras i Nowacka na wylocie po klęsce Trzaskowskiego
Na giełdzie nazwisk jedno, co się nie zmienia, to informacje na temat tego, że swoje stanowiska stracą Sławomir Nitras, minister sportu, i Barbara Nowacka, minister edukacji. Ale ich dymisje wynikają z rozliczeń wewnątrz Koalicji Obywatelskiej po przegranych wyborach Rafała Trzaskowskiego.
Nowacka i Nitras byli wiodącymi postaciami w sztabie wyborczym i przez większość partii obwiniani są za sromotną przegraną prezydenta Warszawy. W ostatnim czasie da się jednak usłyszeć od polityków Koalicji Obywatelskiej, że Tusk może być nawet zbyt słaby na takie ruchy kadrowe. – Jeśli ich nie odwoła, to będzie jego całkowita kompromitacja i kapitulacja – słyszymy.
Dwór Tuska kontra frakcja Sikorskiego
Co ciekawe, w samej Koalicji rośnie niezadowolenie z tego, jak partią i rządem kieruje Donald Tusk. „Może to jeszcze nie bunt, ale powstały dwie frakcje, które wyraźnie się zwalczają” – mówi nam polityk PO.
Pierwsza frakcja żartobliwie nazywana jest dworem Tuska. – Mierni, bierni, ale wierni – żartuje złośliwie poseł PO i dodaje: – Będą do samego końca przy premierze.
W tej frakcji prym wiodą Marcin Kierwiński, sekretarz generalny PO, Jan Grabiec, szef gabinetu premiera, i europoseł Borys Budka.
Jaros, Bosacki i Myrcha grają na zmianę premiera
Przeciwko nim coraz mocniej grają posłowie z drugiego szeregu, którzy coraz odważniej mówią o potrzebie zmiany premiera. – Gra idzie na Radosława Sikorskiego, który chce być królem świata – mówi nasz rozmówca.
W grupie posłów, którzy wyraźnie stawiają na obecnego szefa resortu spraw zagranicznych, są wiceministrowie Michał Jaros, Marcin Bosacki, Arkadiusz Myrcha i Jacek Karnowski.
– Jaros od dłuższego czasu nie jest lojalny. Ma złość do kierownika, w ostatnich wyborach samorządowych poparł na prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, i to w czasie, kiedy palił mu się już grunt pod nogami – mówi nam polityk PO z Dolnego Śląska. – Poza tym już raz Jaros się postawił Tuskowi, kiedy wbrew jego sugestii cztery lata temu został szefem dolnośląskich struktur PO. Teraz powtórzy ten manewr.
Sikorski buduje zaplecze, Tusk traci autorytet
Poza wiceministrami we frakcji wspierającej Sikorskiego są też przewodniczący Rady Mediów Narodowych Wojciech Król oraz posłanki Marta Golbik i Aleksandra Uznańska-Wiśniewska.
– Sikorski dużo zyskał po wyborach. Jego popularność w partii wyraźnie wzrosła. Zawsze brakowało mu zaplecza, które byłoby w stanie odpowiednio go wesprzeć. W końcu to zrozumiał i zaczął budować swoją grupę ludzi – mówi nam osoba związana z KO. Inny nasz rozmówca mówi o przeciąganiu liny między frakcjami. – Jedni walczą z drugimi, na razie nic z tego nie wynika. Poza jednym. Kiedyś Tusk by na coś takiego nie pozwolił, ale on gaśnie – i w PO, i na zewnątrz. Jest coraz słabszy – dodaje inny polityk.
Mariusz Kowalewski
Fot: Donald Tusk i Radosław Sikorski, PAP/Leszek Szymański
Inne tematy w dziale Polityka