Matomasz Matomasz
28
BLOG

Prezydent "większości ogólnonarodowej"

Matomasz Matomasz Polityka Obserwuj notkę 44

Przy okazji awantury o ratyfikację Traktatu Lizbońskiego okazało się, że słynne słowa posła Kuchcińskiego, reklamujące marszałka Putrę jako reprezentanta większości ogólnonarodowej będącej teraz w opozycji, nie były wcale przypadkowe. W ten sam bowiem sposób postępuje teraz otoczenie Lecha Kaczyńskiego tłumacząc, że prezydent może nie posłuchać woli narodu, i nawet jeżeli ten w referendum opowie się za ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego, to głowa państwa może nie złożyć swojego podpisu pod tą umową międzynarodową.

Oznacza to, że szef klubu PiS poprzedniej kadencji Sejmu wcale się nie przejęzyczył tylko oddał ducha panującego w partii braci Kaczyńskich. Właśnie jego wyrazem jest obecna postawa liderów tego ugrupowania mówiąca, że demokracja demokracją ale „prawdziwą” większość społeczeństwa reprezentuje obóz związany z Prawem i Sprawiedliwością. Takie przeświadczenie braci Kaczyńskich spowodowane jest postrzeganiem przez nich naszego społeczeństwa. Uważają oni bowiem, że do narodu polskiego zaliczyć można wyłącznie osoby, które spełniają szereg warunków, w tym przede wszystkim są ortodoksyjnymi katolikami, potomkami członków organizacji podziemnych walczących z władzą ludową oraz słuchają Radia Maryja. Dopiero wykazanie się posiadaniem jednocześnie wszystkich powyższych cech pozwala wg. PiS zaliczyć się do kategorii prawdziwego polaka.

Z tego punktu wiedzenia jasnym się staje dlaczego PiS uważa się za przedstawiciela „większości ogólnonarodowej”. Szefowie tej partii biorą bowiem pod uwagę tylko wybraną grupę społeczeństwa – a ona właśnie w większości głosuje na te ugrupowanie. Prawdopodobnie właśnie taka była etymologia związku frazeologicznego wygłoszonego w parlamencie przez posła Kuchcińskiego. Także prezydent od samego początku swojej kadencji daje wyraz temu, że nie jest wcale reprezentantem zróżnicowanego polskiego społeczeństwa a li tylko jego części – tej którą uważa za jedynych prawdziwych polaków.

W tym kontekście obecne zachowanie głowy państwa nie powinno nikogo dziwić – prezydent rzeczywiście przecież postępuje tak jak chce tego „większość ogólnonarodowa” ale właśnie ta w rozumieniu PiS. Czyli Lech Kaczyński z pełnym przekonaniem może nie złożyć podpisu  pod traktatem przyjętym w referendum – przecież jeżeli odejmie się głosy ludzi, nie zaliczanych przez PiS do „prawdziwych polaków” to pośród pozostałych ratyfikacja tej umowy nie cieszy się wielką popularnością. Zatem prezydent traktatu może nie podpisać z czystym sumieniem argumentując, że tak chciała tego „większość ogólnonarodowa”...

Matomasz
O mnie Matomasz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka