Zastanawiające, jak ciepły, śródziemnomorski klimat może zbawiennie oddziaływać na organizm ludzki. Szarego polskiego Kowalskiego poślij do Włoch. Gdy na Sardynii poczuje na swym licu - gładki powiew subtelnego wiatru o zapachu: spalonej słońcem ziemi; pięknej czarnowłosej Włoszki bez daremnego odzienia; półpłynnej, doprawionej ostrygi --> miód-malina.
Chciałabym żyć otoczona zewsząd piaskiem. Tych drobnych ziarenek niepodobnam policzyć, ale dni tak właśnie, by mijały. Rzeźbiłby piasek na mej twarzy kolejne i kolejne zmarszczki. A ja pochylałabym się nad nim coraz to niżej. Będąc blisko, już najbliżej - szepnęłabym - dobrze, że jesteś, dobrze, że byłeś tu ze mną przez całe życie.
Piasek był mym kochankiem. Egzotyczne życie, a życie to podróż - wciąż przez nieznanego i do bezimiennego.
Biorę plecak mój i gitarrę. Kota pod pachę, idziemy razem. Do Włoch? Do wysp? Do świata? Do nieśmiertelności!
Inne tematy w dziale Rozmaitości