Bosa-noga Bosa-noga
79
BLOG

Moje wielkie greckie wesele.

Bosa-noga Bosa-noga Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

 Nie udawaj Greka. Dobrze wiesz przecież, gdzie diabeł nie może, tam Greka pośle. Widziałam ja go. Raz na wozie raz przy wozie. Nigdy w wozie. Mam to w nosie. W uchu kolczyk, w głowie stek rozchełstanych wątków. Z tego pierwiastka nic dobrego nie urośnie. 

Gdy Grecy wymyślali filozofię, nasi przodkowie skakali z maczugą po gałęziach drzew. Atoli nie była to maczuga Herkulesa. 

Wyspa jest cudacko zjawiskowa. Zatańczę tam pod mirtem zwyczajnym. Uszczknę faszerowanej oliwki. Chapsnę łyczek czerwonego Imiglykosa. A plecy mi wymasuje sam Achilles z całą swoją piętą. 

Wracam. Wesele było przednie. Ta jazgotliwa, grecka rodzinka. Osławiona już. Dużo Ouzo... za dużo, za dużo, za dużo. 

Grecy z domu, a kobiecie lżej.

Bosa-noga
O mnie Bosa-noga

za dużo myśli...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości