Jadę pociągiem donikąd, które jest wszędzie.
Zawsze wygląda inaczej, od rzeczy.
Czekam, aż coś się wydarzy. Dzieje się nic bez przerwy.
Wtedy wiem, że to coś znaczy. Od rzeczy.
Za każdym razem wysiadam pierwszy raz w nikąd.
Zabieram pusty bagaż, co cholernie mi ciąży.
Od rzeczy.
Kupiłam już bilet powrotny za żetony. W jedną stronę
i bez zniżki, bo było taniej - od rzeczy!
Żadna taka podróż niczego mnie uczy i wszystkiego.
Bo następnie tak gadam...
... od rzeczy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości