Oczywiście wiecie, jakie to niestworzone historie opowiadają i ci i tamci. Jak oni tą leciwą już panią Historię raz na świadka powołują, już z niej arbirta czynią czy wręcz nią się w bezwstydny sposób zasłaniają. Kiedyś za nią chłopcy malowani z pieśnią na ustach podążali, a dziś każdy ją maluje na swój obraz i podobieństwo.
Anatol zaś do Historii podchodził z galanterią ale i ostrożnością. Za dobrze znał jej przeszłość więc i na pierwsze lepsze interpretacje faktów nie dawał sie złapać. Znał i idealistyczne i materialistyczne, a nawet spiskowe pojmowanie dziejów. Więc z szacunkiem, ale bez uniżoności wobec jej kolejnych adoratorów z tej i tamtej strony podchodził. Bowiem Historię traktował jako królową nauk, choc juz bez realnej władzy. Taka królowa angielska , która raczej do tradycji się dowołuje, przeszłością żyje niż czym innym.