PeeF PeeF
158
BLOG

Gang kolekcjonerów

PeeF PeeF Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Oj dostało się Anatolowi za mój ostatni wpis. Współtowarzysze podróży rzucili się na niego z pretensjami, że zamiast z nimi podglądać ich podglądał. Ci co go wysłali, że pewnie nie dość skorzystał na tym, że został wysłany. Jednym słowem przejechali się przeze mnie po Anatolu, że strach. A przecież to wszystko subtelnie, w rękawiczkach. Aleś dobrze przyładował tym najeźdzcom poklepywali go po ramieniu badacze i dodawali, ale w pozostałej części przesadził. Najeźdcy ze śmiechu pokładali się na badaczy pokazując podkreślając jednocześnie, że tekst dobry ale nie równy i nie do końca zapewne stanowisko Anatola w ich sprawie oddaje.

Jednak najbardziej byli wzburzeni Ci inni. A co to o nas zapomniał Anatol, nas nie opisał. A przecież my nie po łupy, nie po dowody jeżdzimy. My jeżdzimy aby jeździć, aby poczuć wiatr we włosach. Szukamy wrażeń, kolekcjonujemy wspomnienia, zbieramy przyjaźnie. Mamy klasery pełne telofonów. Ale na pewno nie oceniamy, nie uczymy się. My się bawimy. Ponowoczesnym wędrowcem jesteśmy - przechwalają się -  który idzie aby nie stać w miejscu. Który szuka miejsc w których nie był, bo w tych co już był to był. Który do przodu prze, bo przecież szlachcic nigdy sie nie cofa. To co że zachowujemy się jak najeźdzcy czy jak badacze. Pozór to jeno. Oni to jakieś ginace gatunki. My depczemy faune i florę nie dla ideałów, ale tak sobie, po drodze, przy okazji. Depczemy zawsze gdzie indziej bo inaczej wszyscy by widzieli, że drepczemy w miejscu.

I Anatolowi ręce opadły, głowę spuścił, oczy ku niebu wzniósł. Przeklął w duchu, burkną pod nosem, za siebie splunął,i... przyznał rację. Wśród turystów są i tacy, którzy robią to bez powodu.

PeeF
O mnie PeeF

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości