W sprawach szczególnie ważnych czli także w sytuacji dużych sporów konstytucyjnych, politycznych czy społecznych, obecna Konstytucja umożliwia Suwerenowi czyli Narodowi przegłosowanie ostatecznego rozstrzygnięcia. Ze względu na konstytucyjny wymóg 50% frekwencji oraz polską specyfikę niskiej frekwencji wyborczej, zapis o referendum jest w praktyce martwym zapisem.
Przy okazji obecnego kryzysu konstytucyjnego może udałoby się wypracować jakiś kompromis polityczny co do zmian zapisów Konstytucji mających na celu odblokowanie roli referendum w życiu politycznym i społecznym. Chodzi o obniżenie minimalnej frekwencji do np. 40% (a np. obecna Konstytucja została zatwierdzona przy frekwecji 43%) oraz wprowadzenie zapisów, które obligowałyby parlament do wprowadzenia wiążącego wyniku referendum w życie np. w ciągu 6 miesięcy pod groźbą zakończenia kadencji (realizację woli z referendum zatwierdzałby Sąd Najwyższy). W przypadku referendum dotyczącego projektów zmian Konstytucji, projekt zmiany przegłosowany najpierw przez zwykłą większość Sejmu wchodziłby w życie bezpośrednio z dniem ogłoszenia przez PKW wyniku wiążącego referendum. W przypadku referendum nie dotyczącego formalnie zmian w Konstytucji, pytania powinny być najpierw zweryfikowane przez TK pod kątem zgodności z Konstytycją (żeby się nie okazało że realizacja referendum będzie wymagać 2/3 głosów w Sejmie).
Komentarze