Dziś portal wPolityce.pl zamieścił artykuł redakcyjny pod tytułem „Poseł PO Marek Plura oddał hołd żołnierzom niemieckim, którzy napadli na Polskę w 1939 r. Na cmentarzu oczywiście w towarzystwie szefa RAŚ” .
Tekst dotyczy w zasadzie Cmentarza Żołnierzy Niemieckich w Siemianowicach Śląskich –Bańgowie. Cmentarz ten został oddany do pochówku w roku 2006. Opiekę nad cmentarzem ( nie tylko tym) sprawuje Niemiecki Związek Opieki nad Grobami finansowany ze składek i datków. Cmentarz powstał w wyniku kilku porozumień polski-niemieckich, w tym w wyniku porozumienia, które weszło w życie w roku 2003, pomiędzy Republiką Federalną Niemiec, a Polską „O grobach ofiar wojen i przemocy totalitarnej”. Teren cmentarza Polska udostępniła bezpłatnie. Na cmentarzu pochowano do tej pory szczątki 23 000 niemieckich ofiar wojny ekshumowanych z grobów zlokalizowanych w województwach- śląskim, małopolskim, świętokrzyskim i łódzkim. Docelowo ma tam spocząć ok. 35 tys. ofiar wojny, co nie znaczy, ze będą tam pochowane tylko szczątki żołnierzy. Na tablicy informacyjnej widnieje napis autorstwa laureata nagrody Nobla, Alberta Schweitzera – „Groby żołnierzy są najlepszymi orędownikami Pokoju”.
Ani poseł Plura, ani szef RAŚ Gorzelik nie są ludźmi z mojej bajki, jak to się popularnie mówi. Górny Śląsk zamieszkiwały cztery główne grupy ludności – Niemcy, Ślązacy o sympatiach proniemieckich oraz propolskich, a także Polacy. Każda z trzech pierwszych wymienionych grup ma w swoich rodzinach poległych żołnierzy na frontach II wojny światowej, którzy walczyli w armii niemieckiej. Dla mnie więc wizyta obu panów w Siemianowicach nie jest czymś, co zasługiwałoby na tak drastyczny tytuł publikacji wymienionego portalu.
Trzeba naprawdę wykazać sporo złej woli, by coś takiego napisać. Nie wspomniano też w tekście, a jedynie zalinkowano, że „z okazji Dnia Zadusznego przewodniczący Jerzy Gorzelik wraz z posłem Markiem Plurą złożyli wieńce w górnośląskich miejscach pamięci. Uczczono ofiary byłego obozu w Świętochłowicach-Zgodzie, zmarłych pochowanych na cmentarzu żołnierzy niemieckich w Siemianowicach Śląskich-Bańgowie. Również w Katowicach oddano hołd: Wojciechowi Korfantemu, Krystynie Bochenek i Henrykowi Mikołajowi Góreckiemu”. Na to jednak zabrakło redakcji portalu stosownego komentarza.
Portal wPolityce.pl publikuje od czasu do czasu teksty poświecone tematyce śląskiej. Mogę zrozumieć punkt widzenia redaktorów Skwiecińskiego i Semki. To są rzetelne teksty z którymi niekoniecznie muszę się w całości zgadzać, ale warto je czytać. Inna sprawa z Jadwigą Chmielowską, która uchodzi w redakcji portalu za eksperta tematyki sląskiej. Chociaż Chmielowska nie jest Ślązaczką, gdyż urodziła się w Sosnowcu, „robi” w redakcji za Ślązaczkę. I ta pani najbardziej szkodzi śląskiej sprawie pisząc teksty pod którymi żaden Ślązak by się nie podpisał. Kilkakrotnie interweniowałem we wspomnianej redakcji prostując „pomyłki” tej pani – ze skutkiem niestety żadnym.
Mój dziadek zginął w drodze na Kaukaz jako niemiecki żołnierz. Są krewni w mojej rodzinie, którzy zginęli jako niemieccy żołnierze pod Stalingradem. Czy ja bym pojechał do Siemianowic na grób żołnierzy niemieckich ?
Nie, nie pojechałbym. Zapalam świece pod krzyżem, jak wszyscy, którzy nie mogą odwiedzić swoich zmarłych bliskich z powodu odległości lub nieznajomości miejsca pochówku.
To jednak, że nie pojechałbym do Siemianowic, nie znaczy, że odmawiam tego prawa innym.
Panowie Karnowscy, redaktorze Pyza, źle się bawicie, bo w Siemianowicach nie leżą szczątki tych co napadali na Polskę w ’39 roku. Tamtych Niemcy dawno pochowali w Niemczech lub ekshumowali po wojnie i zabrali „do siebie”. W Siemianowicach leżą szczątki w większości bezimienne tych, co mieli na sobie niemiecki mundur i byli ofiarami niemieckiego odwrotu.
Piszecie „nic dodać, nic ująć”, a ja wam mówię, że jest co dodać, niczego nie ujmując.
Swoją drogą mam pytanie do wszystkich – czy gdzieś w Polsce mamy pomnik, obelisk czy też miejsce poświęcone wszystkim poległym żołnierzom drugiej wojny światowej ?