andrzej wianecki andrzej wianecki
1275
BLOG

Dlaczego wstydzę się polskiej konstytucji.

andrzej wianecki andrzej wianecki Polityka Obserwuj notkę 6

 

          Konstytucja III Rzeczypospolitej tworzona była w sejmie III kadencji przez ugrupowania postkomunistyczne SLD i PSL , które miały 66% głosów. Wsparcia udzieliły dwie inne lewicowe partie Unia Pracy oraz Unia Demokratyczna dysponujące siłą kolejnych 25% mandatów. Jak wszystko, co lewicowe tak i nasza konstytucja stała się zlepkiem życzeń i postulatów nieprzystających do realiów życia oraz dobrze zorganizowanego społeczeństwa? Odnajdujemy w konstytucji wiele niespójności i sprzeczności sprzyjających dowolności interpretacji, erozji: wartości, prawa oraz porządku publicznego.

      Sztandarowym przykładem wprowadzenia systemowego chaosu wartości jest art. 20 konstytucji, który stwierdza, że podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej stanowi „społeczna gospodarka rynkowa”, która jest oparta na „wolności działalności gospodarczej”, na „własności prywatnej”, ale również - na „solidarności”, a także - na „dialogu i współpracy partnerów społecznych”. Już z tego zapisu wynika, że „Ojcowie” konstytucji zarządzili stopniowy odwrót od niedawno zdobytych praw do wolności i własności. Postanowili zaprowadzić w Polsce ustrojowy eksperyment na skalę światową - komunizm wolnorynkowy!? Wyobraźmy sobie wolną działalność gospodarczą pod okupacją związkowego partnera społecznego z wypisanym na transparencie art. 20 konstytucji, domagającego się solidarnego podziału korzyści z okupowanej prywatnej własności w ramach społecznej gospodarki i sprawiedliwości! ·Najciemniejszą stroną konstytucji jest charakterystyczne dla imperium zła skupienie całej władzy w jednych rękach imperatora. Deklarowany w art. 10 pierwszego działu konstytucji trójpodział władzy jest fikcją, ujawnioną w pełni dopiero w kolejnych działach konstytucji.
Art. 10. 
1. Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.
2. Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały.
 

      Co miała na myśli „banda czworga” (tak niektórzy określają te 4 lewicowe partie odpowiedzialne za konstytucję) zarządzając „równowagę władzy”, czy równowaga dotyczy podmiotów sprawujących władzę, czy może przedmiotu władzy? Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to typowe socjalistyczne pustosłowie, którego ostatecznym celem jest zatarcie granicy między tym, co ważne i nieistotne między prawdą i fałszem oraz dobrem i złem. Z praktyki wiemy, ze przywódca partii wygrywającej wybory kieruje zarówno władzą ustawodawczą jak i wykonawczą. To wódz- imperator decyduje o składzie władzy ustawodawczej, bo to on dopuszcza i układa kolejność nazwisk na listach wyborczych. Obywatele w praktyce głosują na „kolor” listy. Nazwiska kandydatów nie mają znaczenia merytorycznego a jedynie czysto marketingowe, bo i tak są to osoby wyselekcjonowane przez wodza i chrakteryzujące się oddaniem oraz uzależnieniem w stosunku do selekcjonera. Dobrze zorganizowane społeczeństwa systemowo zapewniają budowanie podobnych relacji, ale w stosunku do wyborców poprzez jednomandatowe okręgi wyborcze. Tymczasem w Polsce w szczególnie ważnych dla wodza rozstrzygnięciach może on zarządzić, dozwoloną w naszym systemie prawa i wartości, dyscyplinę głosowania. Tym sposobem władza ustawodawcza skupia się absolutnie w osobie imperatora. Podobnie sprawa się ma z władzą wykonawczą. Wódz wygranej partii decyduje przecież o składzie rządu. Polacy nie wybierają w oddzielnych wyborach władzy wykonawczej np. przez bezpośrednie wybory premiera rządu. Konstytucja nie daje też uprawnień do tworzenia rządu wybieranemu w sposób bezpośredni prezydentowi. 
Władza trzecia - sądownicza, choć sprawia pewne pozory niezależności to i tak również „należy” do imperatora. 
Art. 183.punkt 1 konstytucji stanowi, że: „ Sąd Najwyższy sprawuje nadzór nad działalnością sądów powszechnych i wojskowych w zakresie orzekania.” 
Niestety zarówno prezesa jak i sędziów Sądu Najwyższego powołuje prezydent. Teoretycznie dzięki bezpośredniemu wyborowi głowy państwa prezydent mógłby gwarantować niezależność władzy sądowniczej, ale z praktyki wiadomo, że jest inaczej, że prezydenta wybieramy z namaszczenia wodza. Dzieje się tak za sprawą przyzwolenia na finansowanie działalności wodza i jego klanu z kasy państwa, co daje mu ogromną przewagę nad niezależnymi i bezpartyjnymi kandydatami. Przewagę pogłębia przyzwolenie konstytucji na pośrednie obsadzenie przez imperatora wszystkich instytucji i urzędów państwa z czwartą medialno-propagandową władzą włącznie. Trybunał Konstytucyjny jest najważniejszy z punktu widzenia nadawania i odbierania przez wodza praw obywatelom Rzeczypospolitej. To, dlatego wybór sędziów TK jest najbardziej i bezceremonialnie upolityczniony i to, dlatego jesteśmy świadkami tak żenującej walki wodzów o polityczne wpływy w tym organie. Posady w TK są wyjątkowo atrakcyjne, co ma podnieść poziom skłonności do uzależnienia kandydatów od wodza. Pensja prawie 20 tys. zł miesięcznie, darmowe mieszkanie, rozłąkowe a na emeryturę sędzia może przejść już po zakończeniu 9-letniej kadencji i wynosi ona 75 proc. ostatniej pensji – około 14 tyś zł i to wszystko za wkład pracy wynoszący kilkanaście godzin w tygodniu. To bardzo atrakcyjna oferta pracy dla obywatela-karierowicza, który jest zbyt słaby, aby zawalczyć o tak atrakcyjne warunki pracy na wolnym rynku w sektorze prywatnym. Właśnie taką super ofertę imperator kieruje do ludzi, którzy jej nie odrzucą i zrobią, co karze, aby ją otrzymać, wykonać i przejść na fantastyczną emeryturę. O słabości naszego państwa na tle państw dobrze zorganizowanych zaświadcza fakt, że np. w USA w ogóle nie ma Trybunału Konstytucyjnego a jego funkcje pełni Sąd Najwyższy w 9 osobowym składzie, który z reguły zajmuje się apelacjami mającymi bardzo ważne znaczenie dla konstytucyjnego porządku USA, lub są ewidentnie sprzeczne z obowiązującym prawem. W Polsce obok sędziów TK mamy jeszcze 87 sędziów Sądu Najwyższego. Przy tak rozbudowanej władzy sądowniczej powszechny brak reakcji konstytucyjnych organów państwa a w szczególności samego Trybunał Konstytucyjny na nadużywanie i nieprzestrzeganie konstytucji przez władzę skupioną wokół wodza można tłumaczyć tylko uzależnieniem sędziów od polityków.   W odróżnieniu od krajów demokratycznych jak USA sędziów TK zwycięskie wodzowskie ugrupowanie nie wybiera dożywotnio, ponieważ takie rozwiązanie niesie dla namaszczającego ryzyko uniezależnienia się wybranego przedstawiciela.
Największym obszarem nieprzestrzegania konstytucji i zaniechań jej strażników są przepisy stanowiące o wolności i własności obywateli. Ze zrozumiałych względów przywileje własności i wolności nie mogą być absolutne, dlatego konstytucja wprowadziła możliwość ich ograniczenia w szczególnych przypadkach. 
                                                           Art. 31.
1. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
                                                            Art. 64.
3. Własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności.

Zapis o możliwych ograniczeniach jest ogólny, ponieważ nie jest możliwe przewidzenie i wyszczególnienie wszystkich przypadków, ale z założenia nadużyć w ograniczaniu miała pilnować władza sądownicza. Niestety dążenie do ograniczania praw własności i wolności obywateli stało się standardem twórczym klasy politycznej. Z roku na rok zgodnie z intencją „ojców” konstytucji rośnie władza administracji nad obywatelami, z roku na rok przybywa urzędników i regulacji ubezwłasnowolniających obywateli. Podstawowe prawa obywateli nie są bronione, choć ograniczane są często w sposób oczywisty.                                                                         Sami politycy przyznają i uzmysławiają nam rozmiar bezprawia, jakie sieją, gdy w poszukiwaniu zanikającego impetu rozwojowego naszej gospodarki próbują uwolnić to, co wcześniej zniewolili. Poprzez akcje ograniczające biurokrację jak np. „przyjazne państwo” czy „konstytucje dla biznesu” imperatorzy wycofują się z niektórych ograniczeń wolności i własności. Skoro można przywracać zabrane ustawami prawa, przykładowo wolność do wykonywania wielu zawodów, oznacza to, że jej wcześniejsze ograniczenie nie spełniało przesłanek wynikających z cytowanych wyżej art. 31 i 64 konstytucji. Dlaczego więc Trybunał Konstytucyjny nie reagował i nie bronił praw obywateli, gdy wodzowie bezceremonialnie je odbierali?                                                                          Pytanie to jest rzecz jasna retoryczne, bo odpowiedź padła już wcześniej w ramach rozważań nad zależnością TK od imperatora!                                                                                     Zastanówmy się, więc nad innym pytaniem.                                                                               Dlaczego tak wielu Polaków protestuje w obronie rzekomej niezawisłości Trybunału Konstytucyjnego?       Bo wydaje im się, że TK jest niezależny i broni ich praw, tak ludem manipuluje i tak lud kształtuje czwarta władza - media i dziennikarze w dużym stopniu również uzależnieni konstytucyjnie od wodza!  ·                                                                                                            Art. 213.
1. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji.
2. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wydaje rozporządzenia, a w sprawach indywidualnych podejmuje uchwały.
                                                                 Art. 214.
1. Członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji są powoływani przez Sejm, Senat i Prezydenta Rzeczypospolitej.
2. Członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z godnością pełnionej funkcji.

Nikt nie ma wątpliwości o zależności mediów publicznych od wodza zwycięzcy, lecz nie wszyscy zadają sobie sprawę, jakie są metody uzależniania mediów prywatnych.  Ujawnia je szczerości Michnika o ekonomicznym wykańczaniu przez PiS jego Gazety Wyborczej poprzez wstrzymanie prenumerat i zlecania płatnych ogłoszeń publicznych.

Na zakończenie by nie być gołosłownym podaję 6przykładów zakpienia z konstytucyjnych praw obywateli, którymi ani trzecia ani czwarta władza ani KOD się nie interesują.
 

1. Jako właściciel gruntu rolnego nie mogę, sobie, lub komuś obcemu, wydzielić obszaru mniejszego niż 30 arów? W maju zacznie obowiązywać znowelizowana jeszcze przez PO-PSL, przy akceptacji PiS, nowa ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego. Ustawa ta cofa nas do czasów PRL-u w zakresie praw obywateli do własności oraz wolności nabywania i zbywania ziemi rolnej. Bez uprawnień rolnika nie będziesz mógł obywatelu zakupić ziemi rolnej a nawet, jeśli jesteś rolnikiem to prawo do kupna ograniczone będziesz miał tylko do swojej i sąsiedniej gminy. Zbywanie będzie równie trudne i to do tego stopnia, że niemożliwe będzie sprzedanie lub darowanie kawałka ziemi nawet własnemu dziecku o ile nie będzie ono rolnikiem.  Dziwne tylko, że w świetle przepisu o równym traktowaniu rolnikom nie zabroniono kupowania mieszkań w miastach? ·

2. Ustawa o planowaniu przestrzennym nakazuje gminie uzgadnianie lub opiniowanie planów zmiany sposobów przeznaczenia oraz sposobów zagospodarowania i zabudowy gruntów z kilkunastoma urzędami, ale jednocześnie nie wymaga nawet zawiadomienia prywatnego właściciela gruntu o zmianach planowanych przez urzędników na jego własności! ·

3. Obywatel nie może bez zgody urzędnika wyciąć drzewa, nawet, jeśli je sam wcześniej zasadził na własnym przecież gruncie i nawet, jeżeli nie zostało ono zakwalifikowane do istniejącej kategorii pomników przyrody lub gatunków chronionych.  Zakaz dotyczy wszystkich drzew za wyjątkiem owocowych w tym tych najbardziej pospolitych niepodlegających żadnej gatunkowej ochronie samo rozsiewających się niczym chwasty. Lenin chyba jeden tylko wie, dlaczego wolno bez zgody wycinać drzewa owocowe, przynoszące przecież społeczeństwu więcej korzyści niż rozsiewające się wszędzie jak chwasty brzoza czy sosna! 
 

4. Komunistyczna pozostałość - największy polski „PGR”– Lasy Państwowe ma prawo wycinać całe hektary lasów na podstawie wyłącznie własnej decyzji. Właściciel prywatny lasu nie może wywieźć nawet pojedynczego uschłego i powalonego drzewa, bez żmudnej procedury pozyskiwania zgody od urzędnika. LP, jako państwowy podmiot gospodarczy może na podstawie wyłącznie własnej decyzji wylesić (zamienić na rolę lub drogę) tereny, którymi zarządza, podczas gdy każdy inny podmiot musi w tym celu uzyskać zgodę starostwa a jej podstawą jest uznanie przez urzędnika „szczególnej potrzeby” właściciela lasu, tak to określa art. 13 ustawy o lasach. Tymczasem Konstytucja gwarantuje przecież równość podmiotów wobec prawa · Art. 32.
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

5. Mój ojciec już emeryt, doświadczony inżynier konstruktor, kierownik oraz inspektor nadzoru wielu dużych publicznych inwestycji budowlanych nie może być kierownikiem zarówno mojej drobnej przebudowy domu, ale też i swojej. Dzieje się tak, dlatego, że odmówił on opłacania haraczu zwanego składką na samorząd zawodowy, który takie uprawnienia w zamian za wpłaty wydaje. Dodać trzeba, że składki na samorządy nie tylko zawodowe utrzymują całe klany, niejednokrotnie rodzinne, których głównym celem jest lobbowanie za rozszerzeniem regulacji zapewniających im jeszcze większą władzę nad zawodem i jego klientami. I tu też wypada zacytować przepisy konstytucji · Art. 17 
1. W drodze ustawy można tworzyć samorządy zawodowe, reprezentujące osoby wykonujące zawody zaufania publicznego i sprawujące pieczę nad należytym wykonywaniem tych zawodów w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony.
2. W drodze ustawy można tworzyć również inne rodzaje samorządu. Samorządy te nie mogą naruszać wolności wykonywania zawodu ani ograniczać wolności podejmowania działalności gospodarczej.

 

6.  Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy ogromnym wysiłkiem organizacyjnym zbiera każdego roku i przekazuje około 50 mln zł na ochronę zdrowia dzieci oraz ostatnio osób starszych.                                                                      Elżbieta  Jaworowicz poprzez swój cotygodniowy program pokazuje bezradność państwa i prosi obywateli o pomoc miedzy innymi dla osób  niepełnosprawnym będącym w katastrofalnej sytuacji.                                                                                                 Emerytka w podeszłym wieku całe życie płacąca podatki i składki ZUS obecnie z kłopotami z biodrem ledwo już się porusza, państwowa służba zdrowia obiecuje jej endoprotezę dopiero w 2026 roku, czy dożyje?  Pewnie by dożyła gdyby władze publiczne gospodarowały naszymi podatkami zgodnie z konstytucją.   Obywatel nie ma nawet prawa domagać się zwrotu za leczenie w kwocie wycenionej przez ZUS dla ośrodków publicznych, gdy nie czekając na termin w publicznej placówce założy często większe własne środki na szybsze leczenie w placówce prywatnej zmniejszając tym samym kolejkę tym, których na to nie stać.

                                                                 Art. 68.

 3. Władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku.

 5. Władze publiczne popierają rozwój kultury fizycznej, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży.

 

Ogromne pieniądze są marnowane w nierentownych inwestycjach przykładowo: - budowa lotniska w Radomiu za 200 mln zł, z którego nie wystartuje żaden samolot, - zakupu Pendolino, które jeszcze długo nie osiągnie prędkości, za którą zapłaciliśmy, - budowa stadionów na europejską imprezę najtańszy za 700 mln zł a narodowy za 2 mld zł.

Trybunał Konstytucyjny nie dostrzega różnicy między „obowiązkiem zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej”a zaledwie „popieraniem rozwoju kultury fizycznej”, więc milczy, gdy lud umiera w kolejkach NFZ-tu, podczas gdy nieliczni bawią się na imprezach stadionowych!

   

 Andrzej Wianecki

Jestem z dobrego 1964 rocznika, mąż i ojciec .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka