Premier Tusk dał pokaz merytorycznej dyskusji, bez pustosłowia ale i bez cienia agresji czy demonstrowania swej pozycji jako kogoś wszystkowiedzącego i wszechmogącego.
Jest już w pełni profesjonalnym politykiem, niezależnie od wrodzonych czy nabytych "prywatnych" cech osobowościowych.
Na tym tle "celebryci' wypadli blado. Chwilami to wyglądało wręcz na próby czepiania się...nogawek.
Późniejsze refleksje
Celebryci to może i wypadli blado, ale obawiam się (pesymizm wieczorny) , że dla paru milionów wyborców to był show bez znaczenia; o wiele bardziej dla nich przekonywująca pewnie była idiotyczna "ustawka" Prezesa w tym sklepie; że tak drogo przez tego Tuska a ja wam załatwie tanio dobrze i z dostawą do łózka...jak będę rządził, będę rządził, będę rządził, będę rządził, będę rządził, będę rządził, będę rządził, a jak rządziłem to było tanio i dobrze, jak rządziłem to było tanio i dobrzejak rządziłem to było tanio i dobrzejak rządziłem to było tanio i dobrzejak rządziłem to było tanio i dobrze
Sceptyczny racjonalista, ani dogmatyczny liberał ani tym bardziej jego przeciwieństwo, bardziej pozytywista niż romantyk, uzależniony od książek - wielbiciel tak Kafki jak Haszka, tak Ludluma jak i Prousta, tak Clancy'ego jak Lema. Fan żeglarstwa, nart, rajdów samochodowych, kiedyś czynny zawodnik - kolarz. Miłośnik Mazur i Puszczy Białowieskiej. Czuje głęboką niechęć do fanatyzmów i fundamentalizmów w każdej postaci. Może trochę kosmopolita - a już z całą pewnością daleki od nacjonalizmów każdego koloru. ABSOLUTNIE "GORSZY SORT" jak to wyraża "klasyk".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka