Lektura notek powstałych na odejście Wielkiego Polaka i Socjologa Edmunda Wnuk-Lipińskiego pozostawia przykre wrażenie, że ich autorzy całkowicie pomijają Wielki Dorobek Naukowy Zmarłego. Nie mogąc się pogodzić z tak ostentacyjną kastracją tak Wybitnej Postaci, postanowiłem przeciwstawić się tej niesprawiedliwości i zaprezentować tu nieco z dorobku naukowego Zmarłego.
Wyniki kwerendy w Internecie w poszukiwaniu dorobku naukowego Zmarłego, doprowadziły mnie do wniosku, że najlepiej będzie, gdy swój dorobek naukowy zaprezentuje sam Wielki Zmarły.
Oddajmy Mu zatem głos, niech przemówi do nas:
Polityka nienawiści między partią rządzącą, a opozycją kiełkuje coraz bardziej. W wywiadzie dla tygodnika „Przekrój” prof. Edmund Wnuk-Lipiński, rektor Collegium Civitas z niepokojem spogląda w przyszłość na atmosferę przed i po wyborach parlamentarnych w 2011 roku.
Socjolog przypomina udział Jarosława Kaczyńskiego w wojnie o krzyż, nawoływanie do trwania w masowym proteście i wyciąga wniosek jak lider PiS może się zachować jeśli ewentualnie przegra walkę o władzę.
- A wygląda na to, przypomnę choćby te nocne marsze z pochodniami, że jeżeli prezes Kaczyński droga procedur demokratycznych nie zdobędzie władzy, to będzie się starał aktywizować ulicę - dodaje socjolog.
Czy zatem zachęcani przez prezesa wyborcy znowu wezmą udział w mniej lub bardziej pokojowych manifestacjach? Socjolog snuje tylko przypuszczenia, ale obawia się, że jeżeli do tego dojdzie może nawet polać się krew.
Prof. Wnuk-Lipiński ocenia, że po katastrofie z 10 kwietnia partia Jarosława Kaczyńskiego stała się świeckim ruchem religijnym. - Ale nie pierwszy raz w historii ludzkości mieliśmy do czynienia z mechanizmami organizującymi zbiorowości religijne do świeckich celów, a tu cele są po części eschatologiczne, ostateczne, bo mitem założycielskim tej mentalności i tego sposobu widzenia świata jest jednak śmierć, czyli katastrofa smoleńska – stwierdza socjolog.
Wyborcy PiS są posiadaczami „jedynej prawdy objawionej”. - Ma to cechy fundamentalizmu, który charakteryzuje się tym, że my jesteśmy jedynymi depozytariuszami prawdy, ale tej prawdziwej prawy. Wszyscy inni, którzy jej nie podzielają, albo są ignorantami, albo przedstawicielami zła - mówi.
Źródło
Dal czytelników mniej biegłych w rozbiorze tekstów naukowych, garść wyjaśnień.
Do roku 2005, czyli przez pierwszych 16 lat po odzyskaniu niepodległości, uprawianie polityki w III RP przebiegało tak samo jak w każdym cywilizowanym i demokratycznym kraju. Co kilka lat odbywały się wybory, które wygrywali raz ci, raz tamci, ale nigdy przedmiotem „omłotu” politycznego nie byli wyborcy. Młócili się nawzajem politycy, przy wydatnym udziale funkcjonariuszy medialnych, ale wyborców nikt nie ruszał. Aż do 2005 roku, kiedy to w części umysłów politycznych i naukowych wykluła się nowa doktryna polityczna o roboczej nazwie „antymoheryzm”. U podstaw tej doktryny leżało przekonanie, że ścieranie się polityków na gruncie programów politycznych to za mało aby postawić kraj na torach postępu wiodących do Zjednoczonej Europy. Przekonanie to wynikło z rozpoznania balastu hamującego postęp cywilizacyjny III RP. Balast ten zidentyfikowano jako wyborców partii Prawo i Spawiedliwość i nazwano moherem. Moher został zdefiniowany jako stary, głupi i z dużymi ubytkami w uzębieniu, niewykształcony i nie posiadający umiejętności samodzielnej oceny otaczającej go rzeczywistości mieszkaniec wsi lub niewielkiej miejscowości, potrzeby fizjologiczne załatwiający na świeżym powietrzu. Skutkiem przyjęcia przez polskie partie modernizacyjne tej nowatorskiej doktryny politycznej, było skierowanie całego wysiłku tych partii na pacyfikację mohera. Do tej pracy organicznej i u podstaw z ogromnym entuzjazmem i żarliwością włączyła się większość funkcjonariuszy medialnych. I jest jak jest.
Jak możemy sobie poczytać wyżej, wkład Wielkiego Zmarłego w wykuwanie doktryny „antymoheryzmu” jest nie do przecenienia. Mam nadzieję, że udało mi się przywrócić, przynajmniej tu na Salonie24, świadomość wiekopomnego wkładu Wielkiego Zmarłego w rozwój polskiej myśli politycznej.
Piszę jak jest.
Inne tematy w dziale Polityka