Właśnie zapadł w drugiej instancji wyrok, w którym oskarżonym był Piotr Wielgucki, znany jako bloger Matka Kurka. Oskarżony był prywatnie i co najważniejsze publicznie o to, że wielokrotnie zniesławiał Fundację WOŚP i Jerzego Owsiaka. Sąd I instancji, a następnie sąd odwoławczy zgodnie orzekły, że nic takiego nie miało miejsca. Piotr Wielgucki będzie miał na urzędowym piśmie z okrągłą pieczęcią z godłem Rzeczypospolitej Polskiej, czarno na białym, że ani Fundacji WOŚP, ani Jerzego Owsiaka nie zniesławiał.
I będzie jeszcze miał zapisany w Kodeksie karnym art. 212 o następującej treści:
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.
No cóż pomówienie kogoś o to, że zniesławia inne osoby to nie w kij dmuchał, to na pewno może poniżyć w oczach opinii publicznej. A w tym oskarżeniu Piotra Wielguckiego pomówień było więcej, nie tylko o zniesławianie innych osób.
Piszę jak jest.
Inne tematy w dziale Polityka
