Jeżeli ktoś ma jeszcze wątpliwości czy Trybunał Konstytucyjny to naprawdę śmiertelnie groźny nowotwór złośliwy na tkance naszego państwa, to myślę, że po lekturze tej notki wyzbędzie się w tym względzie wszelkich wątpliwości.
Sędzia Marek Zubik to wyjątkowo utalentowany człowiek. Przebieg jego kariery o tym zaświadcza. Dziewięć lat od ukończenia studiów wystarczyło temu niezwykłemu człowiekowi aby zostać profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. I już tylko kolejne cztery aby zasiąść w fotelu sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
Kariera naukowa to w dużej mierze publikacje naukowe. Sędzia Marek Zubik ma ich nieco w swoim dorobku. Z punktu widzenia tej notki istotna jest publikacja książkowa sędziego Zubika: „Status prawny sędziego Trybunału Konstytucyjnego”, Warszawa 2011. Zanim przejdę do jej treści, garść informacji o samej publikacji. Książkę tę sędzia Zubik, jak sam twierdzi, napisał zanim jeszcze został sędzią TK. Na stronie wydawcy książka anonsowana jest tak: „Zawiera szczegółową analizę statusu prawnego sędziego Trybunału Konstytucyjnego, a zwłaszcza zasad i trybu wyboru składu sędziowskiego, kadencyjności mandatu sędziowskiego, niezawisłości sędziowskiej, odpowiedzialności dyscyplinarnej oraz stosunku służbowego sędziów”.Tu można zapoznać się ze spisem treści tej książki.
Rangę tej publikacji podnosi ranga wydawcy, którym są, uwaga, Wydawnictwa Trybunału Konstytucyjnego. Pierwszy wniosek wypływający z faktu, że wydawcą książki sędziego Zubika są Wydawnictwa Trybunału Konstytucyjnego jest taki, że honorarium za prawa do wydania tej książki wypłacono sędziemu Zubikowi z publicznych pieniędzy. Drugi to taki, że wartość merytoryczna tej publikacji została z punktu widzenia nauki prawa fachowo zweryfikowana, co gwarantuje między innymi ranga zatrudnionych recenzentów. Recenzenci ci to, były sędzia TK prof. dr hab. Leszek Garlicki i aktualny sędzia TK prof. dr hab. Mirosław Granat. Recenzenci, co oczywiste, za swoje fachowe usługi także pobrali z publicznych pieniędzy należne honoraria.
Poznawszy dokładnie kontekst naukowo-pieniężny książki sędziego Zubika, zaglądamy na jej karty, a konkretnie na strony 112-117. Niestety na karty dzieła sędziego Zubika nie mogę sięgnąć osobiście, bo czekam na realizację zamówienia złożonego w Wydawnictwach Trybunału Konstytucyjnego. Całe szczęście dzięki pani sędzi Julii Przyłębskiej i jej zdaniu odrębnemu do wyroku TK z 9 III 2016 roku wiemy jak kategoryczną tezę w kwestii niezawisłości sędziów Trybunału Konstytucyjnego zawarł sędzia Zubik na kartach swojego dzieła. Na stronie 116 sędzia Zubik napisał tak:,,W ramach rozpoznawania spraw sędziowie Trybunału związani są wszystkimi ustawowymi regulacjami procedury sądowokonstytucyjnej. Nie mogą samodzielnie pomijać takich przepisów choćby uznali je za «oczywiście» niekonstytucyjne. Nic nie stoi natomiast na przeszkodzie, aby TK w odpowiedniej procedurze orzekł o niekonstytucyjności ustawy o TK czy innych wiążących go norm proceduralnych.” Prawda, że to niezwykle stanowcze opowiedzenie się sędziego Zubika po stronie bezwarunkowego obowiązywania przepisów ustawy regulującej organizację i tryb postępowania przed TK? Problem niezawisłości sędziów TK sędzia Zubik zgłębia na 6-u stronach swojego dzieła i nie powinniśmy wątpić, że jest to rzetelna analiza, do której sędzia Zubik użył całej swojej wiedzy prawniczej i posiadanego aparatu naukowo-badawczego. Niestety do czasu wejścia w posiadanie egzemplarza dzieła sędziego Zubika nie mogę przytoczyć treści tych analiz. Ale mam nadzieję, że i na to przyjdzie czas. Zostawmy na razie sędziego Zubika z jego silnym przekonaniem o niewzruszalności domniemania konstytucyjności uchwalonych i ogłoszonych ustaw Sejmowych i przenieśmy się na pewną uroczystość państwową.
Oto 3 grudnia 2010 roku, wybrany tydzień wcześniej na sędziego TK Marek Zubik, składa przed Prezydentem RP przysięgę o następującej treści: "Uroczyście ślubuję, że pełniąc powierzone mi obowiązki sędziego Trybunału Konstytucyjnego będę wiernie służyć Narodowi i stać na straży Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, czyniąc to bezstronnie, według mego sumienia i z najwyższą starannością, oraz strzegąc godności sprawowanego urzędu.” Nie wiem czy sędzia Zubik ślubował z dodaniem zdania „Tak mi dopomóż Bóg.”
Mamy zatem sędziego TK z sumieniem przepełnionym głębokim przekonaniem o niewzruszalności domniemania konstytucyjności uchwalonych przez Sejm RP i ogłoszonych ustaw i jednocześnie przysięgającego przed Rzeczpospolitą służyć jej według tego sumienia. Musimy założyć, że do 9 marca 2016 roku tak było i sędzia Zubik nie bacząc na nic ,z najwyższą starannością i w zgodzie ze swoim sumieniem wiernie służył Rzeczpospolitej i Narodowi. Jednak w dniu tym sędzia Zubik zamknął swoje sumienie na kluczyk i z ochotą wziął czynny udział w postępowaniu przed TK, postępowaniu w rażący i oczywisty sposób łamiącym przepisy obowiązującej ustawy Sejmu RP. Jakby tego było mało sędzia Zubik publicznie uzasadniał „praworządność” swoich bez mała kryminalnych zachowań.
Chcąc dokonać oceny etycznej takiego postępowania sędziego Zubika musimy wziąć pod uwagę dwie możliwości.
Pierwsza to taka, że sędzia Marek Zubik zdradził nas i zaparł się swoich, nabytych drogą naukowych poszukiwań, przekonań.
Druga to taka, że sędzia Zubik to tylko zwykły lecz cwany głupek, który oszukał nas co do rzeczywistego stanu swoich kompetencji prawniczych, mając za cel uzyskanie od nas honorarium za swoje „naukowe” opracowanie książkowe i wyłudzenie miejsca w Trybunale Konstytucyjnym.
W zasadzie jest też taka możliwość, że sędzia Zubik to krzywoprzysięzca od początku planujący, by sprzeniewierzając się obowiązkom sędziego TK, działać na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej. Jednak tę możliwość, nawet jak dla mnie zbyt drastyczną, odrzucam.
Trudno mi także przyjąć, że przypadek sędziego Zubika to wyjątek w składzie TK. Nie taki to wyjątek wziąwszy pod uwagę to, że postawa etyczna sędziego TK Granata, recenzenta dzieła sędziego Zubika, niczym nie różni się od postawy tego ostatniego, oraz to, że sędzia Zubik zasiada po lewej ręce prezesa Rzeplińskiego. Biorąc pod uwagę ujawnione postawy sędziów TK wobec złożonej przysięgi, musimy przyjąć, że, za wyjątkiem sędzi Julii Przyłębskiej i sędziego Piotra Pszczółkowskiego, skład TK to zespół komórek nowotworowych. Niestety jako społeczeństwo nie mamy innego wyjścia jak wyciąć raka w całości i poddać się uciążliwej chemoterapii powstrzymującej przerzuty.
I na koniec, dla wolniej myślących próba zobrazowania problemu przez analogię. Normalnie analogii jako metody argumentacji nie akceptuję, ale dla dobra sprawy, czyli przybliżenia problemu wolniej myślącym, złamię zasadę.
Otóż biorąc za podstawę pozycję Trybunału konstytucyjnego w systemie państwowym, możemy powiedzieć, że przypadek sędziego Marka Zubik jest porównywalny jedynie z przypadkiem kardynała pedofila w Kościele Katolickim. Przypadek sędziego Mirosława Granata zresztą też.
Piszę jak jest.
Inne tematy w dziale Polityka