"Co będzie (w sensie co zrobi nowy trener, gdyby nie miał w swojej kadrze tych piłkarzy, których Dyzma przysposobił do reprezentacji-przypisek mój) jak Perqusa, Obraniaka, Boenischa nie będzie w kadrze?"
"Ja teraz będę czekał, na tych co przyjdą po mnie do kadry, czy znajdą takich piłkarzy jak są Polanski czy Boenisch?"
"Najlepiej jakby nowym trenerem był Polak, który dotrze jak najszybciej do zawodników, mamy trenerów doświadczonych, i młodych, jest paru, jest Waldek Fornalik, Maciek Skorża, Heniu Kasperczak, i Orest Lenczyk, na pewno daliby sobie radę"
"Chcę podziękować za to, że wszystkie mecze towarzyskie (piłkarze reprezentacji PZPN-mój przypisek) grali na maksa, im dziękuję, to był wspaniały okres dla mnie, wiele się nauczyłem, wiele wszyscy żeśmy się nauczyli"
"Wiele federacji jakoś dłużej utrzymuje w pracy trenerów, ja miałem powiedzmy długo ale bardzo malutko, nie miałem możliwości tyle treningu, żeby tę drużynę wytrenować, przyjeżdżają na dwa dni, i nie ma czasu potrenować, wielu już trenerów przedłużyło już kontrakty na MŚ w Brazylii"
"Było wszystko z wielkiej półki (jak chodzi o warunki jakie stworzył PZPN-mój przypisek) i dziękuję za to co zrobili dla naszej reprezentacji, proszę żeby do końca tą drogą szli"
"Żaden trener nie będzie kontynuował mojej pracy, będzie chciał zrobić coś swojego"
Powyżej to są złote myśli trenera Smudy. On powinien pisać pamiętnik, i te złote myśli zapisywać w zagiętych rogach.
Zapisałam to jak zapamiętałam, niektóre myśli nie były tak składne ale wiadomo, że z pamięci nawet Einstein nie byłby wstanie wyrazić tego w takiej formie w jakiej to wyraża Dyzma. Prawdą byłoby to co kiedyś powiedział, a mianowicie, że Smuda jest tylko jeden, ale pewnie nie czytał Tadeusza Dołęga-Mostowicza.
Tutaj, w tych wypowiedziach jest tyle "dobra" że wprost niewyobrażalne.
Dyzma proponuje Fornalika, znaczy się poszedł z prądem opinii medialnej, co zresztą jest do niego bardzo podobne, płynąć z prądem to jego drugie imię, bo powodów dla których trenerem każdy miałby być Forlalik nie ma żadnych. bo realnie na to patrząc powody są dużo mniejsze od tych, które kierowały PZPN-em kiedy powoływał Smudę.
Dyzma proponuje Lenczyka, też sugerowany przez media, a konkretnie przez redaktora Kowalczyka, który jest znanym Dyzmy adwersarzem, znaczy warto byłoby go wymienić, choć go nigdy nie poważał, żeby złagodzić opinię redaktora, znanego kiedyś jako piłkarza:-). Matko jedyna, Lenczyk na swoje drugie mistrzostwo Polski czekał kilkadziesiąt lat, KILKADZIESIĄT, dokładnie 33. I doprawdy, dla mądrego nic więcej nie trzeba pisać. Bo można by pisać o wytrzymywaniu presji, o robieniu "ostatniego kroku" o "rozwoju" "o nowoczesnej piłce" itd.
O Skorży napiszę tylko tyle, że pewnie "reprezentacja byłaby ciekawsza" :-) i wszystko jasne.
Słowo o Nowaku, żeby się nie okazało, że to byłby "duży Smuda". Miałam okazję kilka razy słuchać jego wypowiedzi, i jakoś miałam wrażenie, że nic nie rozumiem.
Powiedział, że kolejny trener pewnie nie będzie kontynuował jego pracy, i powiedzmy sobie szczerze, daj Boże. Miejmy jednak nadzieję, że nowy trener będzie sobie wyobrażał reprezentację w innym kształcie, będzie sobie wyobrażał reprezentację bez Polanskiego, bez Boenischa, bez Obraniaka, bez Murawskiego, bez Szczęsnego, bez opaski kapitańskiej na ramieniu Błaszczykowskiego, bez bardzo wielu rzeczy. Miejmy nadzieję, że ten trener będzie miał zdecydowanie większą wyobraźnię od Smudy. Będzie sobie wyobrażał INNE ustawienie w meczu z Czechami, będzie sobie wyobrażał INNE USTAWIENIA DRUŻYNY W OGÓLE, że taktykę się dobiera do przeciwnika, nie, że się patrzy tylko na innych ale że się JEST ZDOLNYM DO ZMIANY TAKTYKI, w normalnych warunkach, i kiedy się jest pod ścianą.
Że się poprostu zna na swojej robocie, ale z tej epoki, a nie z epoki starego kina.
I na koniec, ja bym wolała nie słyszeć od Dyzmy, że miał wszystko, że dziękuje, że nic nie zwalił, i że to była dla niego wielka przygoda. Jak on ma chęć na przygody, to niech założy plecak, w kieszeni niech ma kamyk zielony, i niech się wybierze stopem do Rumunii.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
