Antoni Dudek Antoni Dudek
5962
BLOG

Rzeczpospolita kolesi

Antoni Dudek Antoni Dudek Polityka Obserwuj notkę 90

Gorąco polecam wszystkim, którzy mają wolne 50 minut  przesłuchanie rozmowy prezesa Krajowego Związku Rolników i Kółek Rolniczych  Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem. Bez względu bowiem na to jakie będą losy ministra rolnictwa Marka Sawickiego, którego owo nagranie ma pogrążyć, daje nam wgląd w polską rzeczywistość AD 2012. Nie jest to bowiem w moim przekonaniu wyłącznie obraz praktyk stosowanych powszechnie w środowisku PSL. Tak jest niestety i gdzie indziej.

Czego tu nie mamy? Jest zatem prezes-słup publicznej spółki Elwarr, którym faktycznie steruje – z pensją obniżoną bohatersko przez eksprezesa Łukasika z 50 do 30 tys. złotych - dyrektor generalny Andrzej Śmietanko (przed laty minister rolnictwa w rządzie Pawlaka, później w kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego i na służbie u Aleksandra Gudzowatego). Jest też oczywiście minister Sawicki, który twórczo rozwija pluralizm polityczny i zamiast – jak narzeka eksprezes Łukasik – wspierać peeselowców, stawia na działaczy zapomnianej już dziś partii o nazwie Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe:

„Wójciak, Kabaciński, Mielniczuk, ci dostali raptem w górę! Czyli SKL, no to kurde, o co chodzi? SKL wcisnął tutaj prawda, do Warszawy, do centrali [Agencji Rynku Rolnego] z dziesięć co najmniej osób na stanowiska, wiesz, takie co nic nie robią. Siedzą tacy i nic nie robią. I mamy wielu w terenie wicedyrektorów. I to niby poszło, że to Platforma, a to właściwie była nie Platforma, tylko z PiS-u. Bo SKL wiesz jak startuje? Zagórski z PiS-u, Oksiuta z Nysy z PJN, a niektórzy z list Platformy. Więc oni po wszystkich możliwych opcjach. I teraz niektórzy z wciśniętych do agencji to są, to są z PiS-u, nawet nie z PJN”.

Prawda, że piękne? Szczególnie wzruszający jest fragment, w którym eksprezes Łukasik wspomina o tym, jak usiłował dotrzeć do ministra z przedświątecznymi prezentami, ale ten nie znalazł dla niego czasu. Już to powinno natchnąć tak „doświadczonego” urzędnika (o czym sporo mówi), że jego akcje zniżkują. A jednak określa sposób swojego odwołania jako „chamski”. Ja zaś jako typowy dla obowiązującej nad Wisłą kultury politycznej.

Ktokolwiek wykonał to nagranie (a domyślić się tego oglądając początek i koniec nietrudno), dobrze uczynił, choć intencje miał mało chwalebne. Niechcący dał nam okazję – jak przed laty Michnik, Gudzowaty i Beger – zajrzeć za kulisy naszego życia publicznego. Zawsze lepiej jest wiedzieć więcej, nawet jeśli wnioski z tej wiedzy nie są zbyt optymistyczne.

Dlatego nie mam na zakończenie krzepiącego komentarza, że jak dojdzie do władzy…., to  wreszcie „zrobi porządek” i będzie lepiej. Będzie jak zawsze.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (90)

Inne tematy w dziale Polityka