Dziś często pada zdanie, że Polska jest podzielona. Tymczasem podzieleni są raczej Polacy. Na szczęście mimo dość paskudnej atmosfery i wytaczania coraz ostrzejszych oskarżeń, wygląda na to, że tegoroczne Święto Niepodległości było spokojniejsze niż w ubiegłym roku. A jednak to smutne, że w dniu, w którym powinienem się radować z bycia obywatelem Rzeczpospolitej, cieszę się głównie z tego, że nikt w Warszawie nie zginął.
Jest wszakże coś, co napawa mnie (umiarkowanym) optymizmem. To trzy pomniki, które stoją na trakcie królewskim w Warszawie. Współistnienie obok siebie pomników Wincentego Witosa, Romana Dmowskiego i Józefa Piłsudskiego nie jest dziś szeroko kontestowane, co pokazuje, że Polacy potrafią doceniać swoich przywódców. Tyle, że po latach.
Dlatego, choć z dzisiejszej perspektywy ktoś może to uznać za niewyobrażalne, to warto rozważyć i taką możliwość, że nasze dzieci i wnuki mogą się kiedyś ze sobą spotkać na rogu ulic Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego. Osobiście tylko wątpię, czy będą o nich wiedzieć więcej, niż dzisiejszy przeciętny Polak wie o Witosie, Dmowskim i Piłsudskim.
A może, zapytam przewrotnie, dlatego nie protestuje, że wie tak niewiele?
Inne tematy w dziale Polityka