Poniższa treść o wyróżnionym kolorze to tylko komentarz usunięty przez spiskowego blogera. Komentarz dotyczący wypadku motoszybowca Pelikan na Bemowie.
Oglądałem wrak z bliska. Przez długie miesiące leżał w hangarze szybowcowym Aeroklubu Warszawskiego. Być może jeszcze tam leży, nie wiem, bo dawno tam nie zaglądałem. Ewidentnie nie jest to sklejka tylko laminat.
Nie trzeba zresztą osobistych oględzin. Ta wiedza jest dostępna w internecie. Można bez trudu znaleźć dane techniczne motoszybowca.
Dobrze pokazuje to jednak schemat rozpowszechniania niesprawdzonych informacji i zwykłych kłamstw w internecie. Nawiasem mówiąc ekspert ZP profesor Rońda, który w tym temacie skłamał aż 10 razy w ciągu minuty, ani swoich kłamstw nie prostował, ani się z nich nie tłumaczył. Cały Zespół Parlamentarny kłamstwem stoi. Przypomnijmy, że wymieniony powyżej ekspert został zawieszony w pracach zespołu nie za kłamstwa, które są tu wręcz chwalebne, ale za publiczne przyznanie się do "blefu" (czytaj kłamstwa).
Zastanawiam się dlaczego spiskowcy lubią powtarzać kłamstwa. Dlaczego tak bardzo boją się, gdy ktoś to kłamstwo wytknie. Czyżby prawda była niewygodna? Kasowanie przez spiskowców kulturalnych, aczkolwiek niewygodnych wypowiedzi to norma. Podobnie jak zostawianie wpisów pełnych inwektyw, ociekających kaczym jadem wypowiedzi poszukiwaczy kaczej "prawdy".
Rońda to oczywiście tylko przykład rzetelnej kaczej "prawdy" Zespołu Parlamentarnego. Najbardziej dobitny. Jako jedyny przyznał się do "blefu", za co też został ukarany. Bo naczelną zasadą ZP jest pójście w zaparte.
