Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
88
BLOG

Mówisz Europa, myślisz...

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Polityka Obserwuj notkę 0

Niemcom bardzo, ale to bardzo zależy na kandydacie Bronisławie. Do tej pory w mediach polskojęzycznych będących w rękach niemieckich odbywało się to w miarę subtelnie (z wykluczeniem lisiej nory). Przykład, proszę bardzo. Oto po pierwszej rundzie wyborów wygranej przez Andrzeja na stronie głównej największego portalu informacyjnego pojawiły się obok siebie dwa zdjęcia kandydatów. Jak myślisz czytelniku, czyje zdjęcie powinno być po lewej stronie? Tak, dokładnie, Andrzeja. Bo tak przywykliśmy szeregować w wyliczaniu miejsc w zawodach, od lewej do prawej. A było czyje? Bronisława. Przypadek? Nie sądzę. To są oddziaływania manipulacyjne poza świadomością czytelnika.

Dziś ten sam największy portal internetowy (będący kiedyś całkowicie w rękach polskich) opublikował przedruk z niemieckiej gazety FAZ na temat wyborów. Cytat brzmi dokładnie tak: „kampania w Polsce znowu jest zderzeniem dwóch światów - staroświeckiego, spod znaku Boga i ojczyzny oraz nowego, spod znaku Europy, smartfona i przedmałżeńskiego seksu”. Bezimienny redaktor piszący ten tekst uznał, że Boga jeszcze trzeba „z dużej litery” ale Ojczyznę już koniecznie „z małej”. Czy staroświecki Bóg jest w stanie wygrać ze smartfonem? Możliwe że jeszcze nadal tak, ale wymagająca wysiłku i ciągłej pracy Ojczyzna nie ma najmniejszych szans z seksem przedmałżeńskim. To też jest oddziaływanie manipulacyjne poza świadomością na – w tym wypadku młodego – człowieka. Jakże bliskie jest ono michnikowemu: „o 6 rano siepacze Wałęsy będą wyciągać z łóżek”. Przekaz tego cytatu z FAZ jest prosty: wygra Andrzej, zabiorą nowiutkiego, bajeranckiego, wypasionego smartfona i będą wsadzać do więzienia za seks przedmałżeński. Jeżeli połączyć to z nieustającą promocją debilizmu w mediach oraz buzującymi hormonami to wybór na prezydenta (mała litera dla podkreślenia!) jest tylko jeden. Przynajmiej ktoś na to liczy, ktoś kogo należy podejrzewać o niecne zamiary. 

Jak widać subtelności nie ma żadnej w tym cytowanym tekście. Jest jakaś panika, ze wygra Andrzej. Jest więc walenie cepem na oślep po pustych czerepach. Po czymś takim choćbym był daleki od Andrzeja to biorę swój długopis i stawiam bardzo mocny krzyżyk przy jego nazwisku. Niech Niemcy wybierają sobie swojego prezydenta u siebie. Wbijmy im zwycięskiego gola w ostatniej minucie.

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka