Jak to możliwe, że do tej pory nie ma żadnej „taśmy Tuska”? Czy on sam sobie robił drugie śniadanie i zawijał w wyborczą do swojej teczki urzędniczej i zjadał je w samotności przy swoim urzędniczym biurku? A może jadał zawsze sam w milczeniu i to tylko w stołówce w urzędzie? Ale palić samotnie cygaro po kanapkach z krakowską parzoną w zapachu farby drukarskiej? Jaka to przyjemność? Nie ma nawet komu dmuchnąć w twarz dymem z premierowych ust.
Czemu więc ma służyć ta nowelizacja czyniąca z dowodów przestępstwa zdobytych nielegalnie nic nie warte świstki papieru (cokolwiek by to oznaczało). Co te dowody winne? W państwie świeckim wychwalanym przez oświecone rozumy okazuje się, że poczęcie w grzechu może być powodem do wykluczenia. Nic tylko Taliban.
Czemuż więc to ma służyć? Czy aby nie zapobieżeniu tego co w pierwszym akapicie? Bo tych taśm może być co niemiara. A to na molo w Sopocie niezwykle interesująca rozmowa o joggingu, a to uwieczniona na zdjęciach rozmowa na lotnisku Siewiernyj o kierowaniu bolidem Formuły I. Aby tylko przypomnieć najważniejsze.
Oczywiście prawo nie działa wstecz literalnie ale na przykład taki Morozowski z takim Sekielskim w świetle tej nowelizacji wyglądają na oprychów. A przecież dostali nawet nagrodę za nielegalne zdobycie dowodów. Chodzili dumni jak pawie a tu się okazuje, że to byli pospolicie przestępcy świadomie posuwający się do nielegalnych działań. I co teraz? Oddawać tę nagrodę i kajać się publicznie jak Olbrychski po odebraniu prawa jazdy? A taki Bernstein i Woodward z Watergate? I co teraz ze „wszystkimi ludźmi prezydenta”? Były nagrody, kanony, klasyka, obywatelska czujność i takie tam. A to przecież byli zwykli, pospolici przestępcy. Palcami powinno się ich wytykać i straszyć nimi dzieci.
Tak oto drogie dziatki, platforma z przymiotnikiem, który ma z nią tyle wspólnego co milicja robi wszystko aby stać się jak żona Cezara. Niby poza wszelkimi podejrzeniami, niewinna jak lelija, chociaż cały Rzym będzie aż huczał od plotek o jej rozwiązłości.
Inne tematy w dziale Polityka