Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
435
BLOG

Brutalna prawda ucieczki spod topora

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki Polityka Obserwuj notkę 5

Jeżeli komukolwiek wydaje się, że Donald Tusk przestał być premierem lub przewodniczącym swojej partii ten pozostaje naiwny jak dziecko we mgle.

Donald Tusk stworzył partię nowego typu, w sensie leninowskim. Dokładnie tak opisywał swój udział w partii Lenina komunista Krajewski kiedyś w wywiadzie udzielonym w stanie wojennym w TV („Studio Bunkier”). Ówże Krajewski był jednym z pierwszych polskojęzycznych komunistów, którzy chlubili się tym, że znali osobiście Lenina. Wspominając tamte czasy Krajewski mówił, że gdy Lenin pokazywał im białą kartkę i mówił, że jest czarna to słuchacze przecierali oczy ze zdumienia, że do tej pory nie zauważyli tego. Gdy ponownie za jakiś czas pokazywał tę sama kartkę i tym razem mówił, że jest biała to słuchacze łapali się na tym, że nie byli dotąd zbyt bystrzy aby to zauważyć. Ale co jest najważniejsze – zawsze! – zgadzali się z Leninem.

Na czym polegał ten „urok” Lenina? Czy na tym, że Feliks Edmundowicz stał za Leninem i patrzył na każdego z nich i notował ich reakcje aby następnie wezwać ich po kolei do siedziby „czieriezwyczajki”? Tak, że na następnym spotkaniu nie było już kilku uczestników niezbyt szybko reagujących na dialektykę historyczną zmieniającą kontekst i byli niesprawni w odczytaniu mądrości etapu?

Bo czyż inaczej można odebrać dziś „nawróconych” na islam, którzy jeszcze rok lub mniej pisali źle o zalewaniu Europy przez uchodźców islamskich? Jakże inaczej można odczytać fakt, że jeszcze dwa miesiące temu drżeli przez państwem wyznaniowym Prezydenta Dudy modlącego się na Jasnej Górze. A dziś zupełnie nie boją się wizji obowiązywania szarłatu w dzielnicach muzułmańskich teoretycznie podlegających pod jurysdykcję państwa świeckiego. I co pan na to redaktorze z „Gazety Wyborczej”? Co raz to wypływają z Internetu dowody na gwałtowna zmianę orientacji domen magnetycznych pod wpływem zmiennego pola magnetycznego. Może któryś się zaczerwieni ze wstydu? Gdzież tam. Mądrość etapu drogi czytelniku, marksistowska dialektyka historyczna wiecznie żywa w ich umysłach. Takie pokolenie nowych „krajewskich”.

Refleksje te nasunęły mi się to dziś, gdy przeczytałem, że Tusk udzielił wywiadu, w którym powiedział, że odbył z Kopacz rozmowę, która była „szczera i brutalna”. W przypadku Tuska szczerość to jest oksymoron. Taka sucha woda. Gorący lód. A nade wszystko pracowite lenistwo. No i co tam jeszcze każdy może sobie wymyślić według tego schematu kompletnych sprzeczności pojęciowych. Natomiast jeżeli chodzi o brutalność to myślę, że tu można spokojnie przyjąć, że mówił całkowitą prawdę. To też według schematu, jaki obowiązywał gdy rządzili w Polsce komuniści od Lenina: „jeżeli partia mówi, że da to mówi, a jeżeli mówi, że zabierze to zabierze”. Można sobie zadawać pytanie na czym polegała ta brutalność, że jest taka skuteczna i co powoduje, że „krajewscy” jak jeden mąż i bez dyskusji akceptują nową linię partii? „Krajewscy” postępują tak wbrew logice przedwyborczej, w której obowiązywać powinna zasada „słupki tylko w górę”. W kim – lub w czym - więc ucieleśnia się dziś współczesny Feliks Edmundowicz? Czy spełnia się oto wizja Konwickiego z „Małej Apokalipsy” gdy pracownicy „resortu” przesłuchujący opozycjonistów dawali im zastrzyk, po którym podczas przesłuchania głaskali ich po policzku powodując, że tamci wyli oni z bólu. Taki ucieleśnienie polityki miłości.

A co w tym czasie robił Niemiec gdy Tusk udzielał tego wywiadu? Niemiec płakał gdy oddawał swój kontyngent uchodźców.

Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka