Jeżdżąc po mieście co i rusz widzę billboardy nowoczesnej partii, która nie wiedzieć czemu pisze kropkę na początku zdania a nie na końcu. Ale zostawmy to, „ludzie rozumni” szukają sposobu na przyciągnięcie uwagi. Czy im się uda i na ile to pokaże ostatnia niedziela października 2015. Ale nie o kropkę mi zasadniczo chodzi. Chodzi o to, że na tych billboardach, w ich treści widzę taki prostacki populizm, że to właściwie trzeba powiedzieć, że mamy do czynienia „Samoobroną” dla „ludzi rozumnych”. Jeszcze tylko hasło „Balcerowicz musi odejść” i… a nie zagalopowałem się. Petru to uczeń Balcerowicza przecież. Tego samego co to onegdaj był komunistą i doradcą ekonomicznym Gierka, który wpędził nas w długi spłacane do dziś.
Muszę przyznać, że pogodzenie wizerunku partii „umiarkowanego postępu” z populizmem haseł powoduje u mnie spory ubaw. Jednak dziś na reklamach wyborczych pojawiających się w Internecie widziałem coś co po prostu spowodowało u mnie wybuch śmiechu. Otóż Petru w reklamie podziękował za - uwaga, uwaga, hit wyborczy! – wzrost poparcia w… sondażach. Dla mnie rewelacja. To nie lepiej wysłać e-mail do sondażowi? Taniej, dużo taniej. Bezpłatnie.
Petru ostatnio wygrał proces wyborczy o oskarżenie iż siedzi w kieszeni banków. Sąd stwierdził, że nie siedzi. Ale podobno wziął duży kredyt na kampanię. Bo skąd miałby wziąć kasę na kampanię wyborczą, z cegiełek do wykupienia na stronie? Na waciki by nie starczyło. Gdyby pan Petru kupował sobie coś na umowę kredytową co byłoby jego prywatną własnością to nie mam pytań. Ale jeżeli chodzi o wybory parlamentarne to musimy wiedzieć, kto może mieć wpływ na wybrany garnitur tej partii. Czy w tej umowie nie czegoś o warunkach umarzaniu kredytu. To są sprawy wagi państwowej. Tu nie ma żartów.
Dlatego poproszę o wystawienie do publicznego wglądu tej umowy. Chciałbym zobaczyć co było postawione w zastaw, czym ryzykuje pan Petru wchodząc w politykę i biorąc kredyt na to. Jakie dostał oprocentowanie i jakie ma warunki spłaty. Czy nie ma tam preferencji, które mogą być podejrzane. Czy były takie same takie same warunki jak Kowalski lub Nowak przy kredycie na budowę domu? Czy nie było tam dopisków drobnym druczkiem.
Panie Ryszardzie, niech się pan nie boi. To przecież – o ile się nie mylę - fragment pana programu wyborczego: przejrzystości finansów. To jest kwestia wiarygodności tego co pan głosi. Co ja w ogóle proszę, jak się domagam tej wiedzy jako świadomy obywatel. Chcę wiedzieć, czy nie będzie sterował pana partią z tylnego siedzenia. Mam prawo wiedzieć, zgadza się? Poproszę o podanie linku z kserokopią tej umowy. Z góry dziękuję.
Inne tematy w dziale Polityka