Jest eksplozja! Suweren wstaje z kolan. Ogrom inicjatyw patriotycznych, sportowych, radosnego świętowania, które eksplodowały w całym kraju od małych miejscowości po stolicę kraju musi budzić radość w sercu i duszy. Wystarczyło tylko, że zaprzańcom pokazuje się drzwi, aby zamknęli je z tamtej strony. Nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmienia się wszystko wokół.
I ten mój Prezydent klękający przed mało komu znanym weteranem wojennym na wózku inwalidzkim, odznaczający go Orderem Orła Białego. Czapki z głów panowie! Tak buduje się wielkość Państwa. Chińskie przyslowie mówi, że nawet nadłuższą podróż rozpoczyna się od małego kroczku. Dziś widziałem ten mały kroczek.
I ten mały chłopczyk w rozśpiewanym krakowskim tramwaju patriotycznym, który z przejęciem mówił, że chce być żołnierzem, że chce pracować dla Ojczyzny. Jest nadzieja, że nie trzeba będzie spać z karabinem przy łóżku.
I ten Sierakowski z Krytyki Politycznej, który mówi, że Roman Dmowski myślał dobrze o Polsce. Niebywałe co się dzieje, jakiś cud na Wisłą. Rok temu było nie do pomyślenia. Czy ja dożyję czasów, że będzie lewica myśląca po polsku? Która wysiądzie z czerwonego tramwaju na przystanku Niepodległość.
Ale nie wszystko jest słodkie. Na koniec łyżka dziegciu. A nie, jednak nie. Po co sobie psuć tę piękną atmosferę ludźmi malutkimi duchem. Ich zawodzenie brzmi jak potępieńczy skowyt. Niech będzie przestrogą dla każdego.
Dziś 11 listopada 2015 roku wygląda na to, że trzecie pokolenie Armii Krajowej bierze powoli górę nad trzecim pokoleniem funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Oby!
Wszystkiego najlepszego Niepodległej! I nam samym również.
Inne tematy w dziale Polityka
