Akcja reklamowa zostaw niezawisłe sądy z udziałem aktora Fronczewskiego i aktorki od reklam, która dodała do swego nazwiska słowo Szatan (brrrr) ma bardzo ciekawy aspekt. Dlaczego? Dlatego, że to wcale nie jest reklama a wypowiadanie swoich poglądów podpisanych imieniem i nazwiskiem.
Reklama to to nie jest, ale zawiera wszystkie aspekty tak zwanej reklamy referencyjnej, która ma docierać do świadomości odbiorcy poprzez odwołanie się do kogoś, kogo można nazwać autorytetem. I tak na przykład w reklamie środków do czyszczenia WC występuje ślicznotka, która sprawnie pokazuje jak korzystać z niego uwypuklając podczas tej prezentacji swoje walory. Kobiety wzorując się na niej - „skoro tak ślicznotka używa tego, to j i ja będę” – pędzą do sklepu, aby go kupić, a jeżeli nie, to ich życiowi partnerzy po wyjściu z WC rzucają niby od niechcenia: „a może by zmienić ten środek do czyszczenia WC na ten, co go to reklamują w telewizji?”. A że środek nie działa? A kto to stwierdzi, kto będzie to sprawdzał? „W telewizji mówili, że świetny i Goździkowa też używa i potwierdza, i jej mąż mówi też, że świetny”.
Z emisji tych „reklam” wynikają dwa bardzo istotne wnioski. Otóż, jeżeli jest to prezentacja przekonań, to znaczy, że obu aktorom znany jest syndrom rozgrzanego sędziego. Oni go wręcz modelowo opisują w swoich wystąpieniach. Dlaczego więc nie zrobili tych wystąpień wcześniej, kilka lat temu? No właśnie, dlaczego? Bo czerpali z tego korzyści. Niekoniecznie osobiste i wprost, ale korzyścią jest również to, że władzę sprawują ci, których akceptuję. Akceptuję i udaję Greka, że wszystko jest w porządku. Akceptowali ten stan, bo władzę miała naszość. Kolega, koleżanka. Rodzina. Towarzystwo. To po pierwsze.
A po drugie, to oni (szeroko pojęci Oni), naprawdę uważają Polaków za takich poczciwych głupków. Naprawdę uważają, że te głupki nie mają pojęcia o Bożym świecie i siedzą w lepiankach bez prądu i bez Internetu. Naprawdę uważają, że Polacy to są totalni analfabeci, którzy są wrzepieni tylko w taniec z gwiazdami. Oni naprawdę uważają, że Polacy nie mają pojęcia, że w tym najbardziej europejskim ze wszystkich europejskich krajów – czyli w Niemczech - sędziów wybierają politycy. Oni tak naprawdę uważają. Oni naprawdę uważają, że jak się im pokaże znanego aktora, aktorkę, piosenkarkę, sportowca to wzbudzi się w odbiorcach przekonanie, że za peło i spółki to był były niezależne sądy a teraz za pisu to ich nie będzie.
Z tej „reklamy” robionej przez najwyższą kastę wynika jednak przewrotny wniosek. Skoro według występujących w niej aktorów nadal będą rozgrzani sędziowie to w sumie będzie jak było. Czy dokładnie to, czego chce niemiecka republika demokratyczna w Polsce. No więc o co chodzi? O to, że teraz nie będzie można po kilku głębszych prowadzić samochodu, bo nie będzie się do kogo odwołać, bo kolega nie będzie już ministrem albo innym ważniakiem?
Przekładając to na proste żołnierskie słowa, zobaczmy jak może wyglądać rozmowa na temat reklamy środków do czyszczenia WC w domu przeciętnych Kowalskich. Pan Zbyszek mówi do swojej żony: „Krycha, używamy tego środka do WC przez prawie trzydzieści lat a powiem ci, że nie ma rewelacji. Ludzie mówi, że ten z Kaczorem będzie dużo lepszy. A co nam szkodzi, jak się nie sprawdzi to i tak będzie jak było więc nie będziemy stratni. Ja bym dał im szansę”.
