Futbol to fajna gra. Prosta i nieskomplikowana. Grają w nią dzieciaki, a także prymitywne plemiona. Jak podają źródła - w meczach piłkarskich uczestniczą dwie rywalizujące ze sobą drużyny. Celem gry jest umieszczenie piłki w bramce przeciwnika. Zwycięża drużyna, która w regulaminowym czasie gry (dwie połowy po 45 minut każda w rozgrywkach seniorów) zdobędzie więcej bramek. Mecze piłkarskie odbywają się na prostokątnym, pokrytym murawą boisku.
Warto za tymi źródłami dopowiedzieć, że:
gra piłkarska polega na utrzymywaniu się w posiadaniu piłki tak, aby nie weszła ona w posiadanie przeciwnika, na podaniach piłki nogą lub głową (nie ręką) do partnera z zespołu a następnie kopnięciu jej do bramki przeciwnika. Kontakt fizyczny między graczami zasadniczo jest niedozwolony. Zawodnicy, którzy nie są w posiadaniu piłki, starają się przemieszczać po boisku, próbując znaleźć się w pozycjach ułatwiających wymianę piłki pomiędzy graczami swojego zespołu, a jednocześnie utrudniających grę przeciwnikowi.
Te proste - zdawałoby się - zasady nie powinny być obce tym, którzy futbolem zajmują się zawodowo, czyli piłkarzom, trenerom i działaczom piłkarskim. I rzeczywiście nie są one obce ludziom związanym z piłką nożną jak świat długi i szeroki, poza jednym skromnym wyjątkiem – Polską. W kraju nad Wisłą prosta czynność związana z podaniem, odbiorem i umieszczeniem piłki w siatce przeciwnika jest nie lada wyzwaniem. Powiedzieć można nieosiągalnym. Ale nie, nie będę uprawiał czarnowidztwa. Nie jest wcale tak źle. Kończymy swój udział w eliminacjach do mistrzostw świata nie pozbawieni przecież nadziei.
Okazało się, że potrafimy strzelać bramki. I to komu, samemu bramkarzowi REAL MADRYT!!! Ani fiknął, ino zdurniał, tak piękna i niespodziewana to była akcja. W trudnych warunkach, przy przewadze kibiców drużyny przeciwnej, pod wiatr i reflektory. Na murawie śnieg, nie widać linii bocznych ani środkowych, słowa trenera nie dochodzą uszu, a oni zawzięci, twardzi i nieustępliwi. Jak stal. Grają o honor, na przekór okolicznościom. Nasze biało-czerwone orły. Dumne i wyniosłe, jak na królewskie ptaki przystało. Szybko strzeli bramkę, już z pierwszej akcji, więc o co ten hałas? Że do swojej bramki? A jakie to ma znaczenie? Sztuka jest sztuka. Przecież piękna bramka to była. Tak jak nasza reprezentacja. Polska, biało-czerwoni... Polska...
Inne tematy w dziale Rozmaitości