– Pod krzyżem katyńskim o godzinie 10:47 czasu moskiewskiego, gdy przyszła do nas wiadomość, co się zdarzyło, (…) to była pierwsza refleksja – to drugi Katyń. To drugi Katyń, bo po raz drugi zgilotynowano przywództwo polskie – powiedział Antoni Macierewicz, odbierając tytuł „Człowieka Roku” Gazety Polskiej. – Każdy przywódca na świecie, każdy poważny rząd na świecie od 10 kwietnia zastanawia się, czy można bezpiecznie lecieć do Moskwy. To nie jest sprawa Polski, to jest sprawa całego świata – dodał poseł PiS.
„To drugi Katyń, bo po raz drugi zgilotynowano przywództwo polskie”… Nikt nie zaprotestował. Nikt nie stanął w obronie czci zamordowanych zdradzieckim strzałem w tył głowy tysięcy Polaków. Wręcz przeciwnie, beztroskie lądowanie we mgle uznane zostało za drugą odsłonę zbrodni katyńskiej i postawione na jednej szali z metodyczną zbrodnią sowieckich zbrodniarzy. Nie było odważnego, który by krzyknął – ludzie, co wy robicie! Wszyscy obecni uznali, że Katyń wciąż trwa, że wciąż strzelają. Ostatnio do Lecha Kaczyńskiego.
Dewaluujemy narodową pamięć. Tracimy instynkt samozachowawczy. Katastrofę samolotu, którą sprawiliśmy sobie sami, zrównujemy z katastrofą stalinowskiego ludobójstwa. Na grobach tysięcy polskich ofiar bełkoczemy polityczny song o zdrajcach i zamachowcach. Na oczach świata uprawiamy polsko-polską rebelię, stawiając do politycznego apelu tych, wobec których powinniśmy stać na baczność w milczeniu. I tylko z zaświatów słychać diaboliczny śmiech Stalina… Lepszego prezentu sprawić mu nie mogliśmy.
www.eckardt.pl
Inne tematy w dziale Polityka