ABW ujęła się za Organem. Organ, jak wiadomo, ma to do siebie, że do czegoś służy. Organ, o którym zrobiło się głośno, jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej. Organ ten stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium. Organ ten został wybrany przez Naród w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich i w głosowaniu tajnym. Organ ten jest najwyższym zwierzchnikiem Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Organ ten zarządza powszechną lub częściową mobilizację i użycie Sił Zbrojnych do obrony Rzeczypospolitej Polskiej. Organ ten nadaje ordery i odznaczenia. Jest to zatem Organ, który nie w kij dmucha.
Organu, który nie w kij dmucha, lekceważyć nie wypada. Nazywanie go gburem, cieniasem, bambaryłą, ględułą, ortografem, wąsiarzem, kataryniarzem, gajowym, hrabiem, bigosowym, śrutowym czy Czereśniakiem jest bezczelnym chamstwem, godzącym w powagę i majestat Rzeczypospolitej. Na to pozwalać nie można. W lot pojęła to ABW, która o 6 rano dokonała przeglądu mieszkania dowcipnego młodzieńca, w którym wyczarował on stronę internetową służącą do krytyki Organu, polegającej na wytykaniu licznych gaf i potknięć, z których Organ słynie. ABW, jak to ABW, przetrzepała mieszkanie i młodzieńca, a następnie skonfiskowała laptop, w którym najprawdopodobniej zalęgły się treści godzące w Organ.
Organ chroniony jest mocą art. 135 k.k., który przewiduje za publiczne lżenie Organu karę do trzech lat więzienia. Jako, że rzecz dotyczy Polski i jej prawodawstwa, przepis ten jest tak nieostry i abstrakcyjny, że w zasadzie trudno go skutecznie wyegzekwować. Zdaniem niektórych ekspertów „literalne brzmienie przepisu art.135 § 2 k.k. nie wskazuje precyzyjnie jakie zachowania w odniesieniu do Prezydenta RP podlegają ochronie prawno-karnej. Trudno bowiem ustalić granicę, które wypowiedzi kierowane będą wobec samego urzędu Prezydenta RP, a które adresowane będą ad personam do osoby pełniącej tę funkcję”. I tu jest pogrzebany. Na szczęście.
W tym kontekście, przynajmniej dla mnie, rozstrzygający jest artykuł 54 Konstytucji RP, gdzie jak byk stoi: „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”. Koniec kropka. Artykuł ten przynależy do rozdziału traktującego o wolnościach, prawach i obowiązkach obywatelskich, a więc rzeczach fundamentalnych dla jakości życia społecznego. Dzięki ABW dowiedzieliśmy, że wolność wolnością, ale Ordnung muß sein. Wolność nie może godzić w Organ. Organ, w imię wolności, należy chwalić i polerować. Żeby Organ czuł się dobrze. Broń Boże nie należy pstrzyć na Organ. No chyba, że ktoś lubi pobudkę o szóstej rano.
www.eckardt.pl
Inne tematy w dziale Polityka