Aran Aran
81
BLOG

Polska polityka

Aran Aran Polityka Obserwuj notkę 0

Polska polityka- jaka jest, czemu taka jest, czy jest właściwa i co należy w niej zmienić? W tym artykule przedstawię kilka swoich spostrzeżeń i uwag na jej temat.

Czemu taki temat? Dlatego, że jest to ważna sprawa, na temat której wielu nie chce zabierać głosu. A szkoda, ponieważ każdy ma prawo się wypowiedzieć i zapewne wielu ma swoje zdanie, a przecież jeśli zaczniemy więcej mówić to może się poprawi czyt. uleczy.
Tak, dobrze przeczytaliście. Uważam, iż polska scena polityczna jest chora i wymaga „leczenia” i niech nikt nie mówi, że gdzie indziej jest podobnie, bo to nie jest wyznacznikiem dla nas samych.
Polityka w Polsce sama w sobie zła nie jest- wiadomo, zawsze znajdzie się jakieś uchybienie czy błąd. Problem tkwi w politykach. O przepraszam, nie w politykach, a w masie rządzącej. Czemu nie politykach? Dlatego, że żadna z osób zasiadających w sejmie nie zasługuje na to zaszczytne miano. Bowiem w mojej opinii (która chyba zła nie jest) polityk to osoba przekładająca dobro państwa i jego obywateli ponad swoje własne. A tymczasem władzę sprawują osoby martwiące się tylko o własny portfel i interesy. Kompletnie nie wierząc w to, że w Polsce może być lepiej, doją z niej ile tylko mogą aby samemu się urządzić- i tu mam na myśli wszystkie partie, które rządziły czy rządzą.
W identyczny sposób upadła pierwsza Rzeczypospolita. Szlachta- ówczesna warstwa rządząca, w zamian za pieniądze blokowała rozwój kraju i w gruncie rzeczy doprowadziła do upadku swojego państwa. I obecnie nie jest inaczej, z tymże póki co nie jest to tak widoczne.
Wielokrotnie, w najbardziej oczywistych sytuacjach z którymi poradziłby sobie przeciętny polak, oni zawodzą.

Wykształcenie nie idzie w parze z inteligencją.

Tak, każdy przywykł, że w obecnym świecie trzeba mieć papierek. Ale nie zapominajmy, że papierek to nie wszystko. Sam osobiście znam kilka osób z tytułem profesora, które są otwarcie mówiąc- idiotami. Czyli osobami w ogóle nieżyciowymi, nie myślącymi logicznie, ulegającymi pierwotnym instynktom i o wąskich horyzontach. Stokroć lepiej jeśli władzę w rękach ma człowiek inteligentny niż wykształcony. Czemu? Dlatego, że człowiek inteligentny znajdzie wykształconego i skorzysta z jego wiedzy, lub sam znajdzie potrzebne mu wiadomości, a wykształcony będzie przekonany, że wie najlepiej.
Wybornie jeśli ktoś jest zarówno wykształcony jak i inteligentny, ale z dwóch tych rzeczy ta druga jest istotniejsza. Natomiast masa rządząca to w 90% osoby owszem i wykształcone ale niezbyt inteligentne. Roztrząsające sprawy niezwykle mało istotne, aby nie podjąć się tych ważnych i przypadkiem nie dać plamy.

Dwie rzeczy popychają ludzi do działania - interes i strach. - Napoleon Bonaparte

A naszych polityczków? Jeśli już coś ich do tego popycha to na pewno interes. Sam strach ich raczej paraliżuje przed działaniem. Każdy z nich boi się wychylić aby go nie wyrzucono przypadkiem z sejmu i aby nie odebrano mu pensji. Bojąc się dodatkowo o swoje interesy popierają uchwały czy ustawy, które są dla nich korzystne, ale mogą być niekorzystne dla ogółu.
Większość z klasy rządzącej stanowią ludzie słabi i tchórzliwi. Nie myślą oni o tym, że dobra uchwała może przynieść olbrzymie zyski, martwią się tym, że w którymś etapie przyniesie mimo, że niewielkie to jednak straty.

„[…]Ale sposób na to już dawno odkryto, zostawmy świnie, a zabierzmy koryto.”

W starożytnym Rzymie władzę sprawowali tylko Ci, którzy mieli pieniądze, aby ich nie utrzymywać. Dziś, władzę maja Ci, którzy potrzebują pieniędzy i tylko to ich zajmuje.
Przypuszczam, że gdyby za pobyt w sejmie nic nie płacono, ba, doliczano by koszty za partię to sejm świeciłby pustkami. Czym bowiem jest trzech ludzi na czterystu sześćdziesięciu? Wówczas okazałoby się komu tak naprawdę zależy na Polsce i polakach. Przyznam się szczerze, że podjąłbym się tego zadania aż za darmo. Czemu „aż”? Dlatego, że uważam iż sprawowanie władzy to zaszczyt. Oczywiście przydałoby się z czegoś żyć. Jednak nadrzędną sprawą jest wówczas państwo.
A nasi „wybrani” ani myślą poczuwać się do odpowiedzialności. Może przesadzam. Oczywiście, że coś robią, jednak w najistotniejszych sprawach po prostu się nie sprawdzają.

Patriotyzm? Owszem, ale tylko kiedy się dorobię.

Z takiego założenia musi wychodzić większość sejmowa. Podcierając sobie usta wzniosłym i jakże pięknym „patriotyzmem” realizują swoje własne interesy. Co oczywiście nie wyklucza miłości do ojczyzny, a każdy w końcu ma jakąś hierarchię.
I tak mamy ludzi, którzy nie wierzą w to iż mogą coś zmienić, więc tylko niczym pasożyty niszczą zdrowy organizm Rzeczypospolitej. Jak? Oprócz oczywiście pozyskiwania pieniędzy (które mogłyby się przyczynić do lepszego rozwoju gospodarki) swoją biernością powodują to, że Polska jako kraj nie może nadążyć za innymi. Głównie z dwóch powodów- czasy się zmieniają i trzeba iść do przodu modernizując bardzo wiele elementów i życia publicznego i gospodarki; dodatkowo nadal ciągną się za nami długi przeszłości, które niebawem sięgną blisko 20tys złotych na osobę.
Aktualnie nie ma czasu na bierność. Należy działać tu i teraz, wszelkimi możliwymi środkami, póki jest jeszcze co odbudowywać.

Fere libenter homines id quid volunt credunt - ludzie łatwo wierzą w to, w co chcą uwierzyć.

Władze od wielu lat dzierżą ludzie, którzy krążą z partii do partii, a nowe twarze nic nie wnoszą bo ich mentalnością jest "nachapać się, a co ma być to będzie".
Do samych wyborców nie można mieć o to pretensji. Na kogoś bowiem zagłosować trzeba, a wszyscy mówią tak pięknie. Najgorsi jednak są "stali" wyborcy. Czemu? Z uwagi na prosty fakt- nie szukają daleko, wszak ich partia jest najlepsza. Nie zmienia tego również fakt, że ta partia niczego nie zrobiła, no ale przecież "mieli jakieś trudności". Pomijam już różne metody manipulacji- ludzie po prostu nie zastanawiają się nad tym czego słuchają stąd ufają często bezgranicznie temu co do nich dociera. I to może, jest tego przyczyną. Ale czemu nie chcą słuchać? A może nie tyle nie chcą co nie potrafią? Może boją się tego? A co ich przeraża? Oczywiście możemy się domyślać, ale prawdopodobnie nie chcąc pogorszenia się warunków wybierają mniejsze zło zostawiając tych co rządzą bo przecież nie pogorszą stanu obecnego, będzie źle ale nie gorzej. Faktycznie, wybór nowych twarzy jest zawsze ryzykiem i nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Ale może już czas postawić wszystko na jedną kartę? Może czas odpuścić sobie rządzących do tej pory?
Może czas postawić ultimatum- albo coś robicie albo "do widzenia"? A w przypadku pożegnania się z tym co było odszukać właściwe osoby. Ale jak wybrać tych właściwych? Oczywistą sprawą jest fakt, że trzeba dawać szanse młodym partiom i nowym twarzom. Warto jest jednak wprowadzić "okres próbny" w którym część postulatów na pewno da się wcielić w życie, i które staną się wyznacznikiem do oceny.
Jeśli czegoś nie zrobimy, Polska dojdzie tam gdzie powoli zmierza- na skraj przepaści i dojdzie do jej końca. A wszystko przez to, że powierzamy nasz los w ręce osób nieodpowiednich.
Nie dajmy się zwieść tym którzy już raz nas zawiedli, myślmy nad osobami, które wybieramy. Nie dawajmy swoich pieniędzy od tak osobom które przyciskają przycisk, ale które nawet nie wiedzą po co. Inaczej staniemy na skraju upadku pośrednio z naszej winy.
Nie chodzi tu o rodzaj partii, a o jej skład, o jej persony. Często z zawiści do jednej partii wybieramy członków innej pomimo iż w zasadzie są zbliżeni do tej od której uciekamy.

Ktoś powie "mocne słowa". Nie. Odpowiem- prawdziwe i dosadne. Jeśli jakiś z polityczków czuje się urażony to chyba czas udowodnić, że jest inaczej. W tej kwestii chciałbym się mylić, ale kolejne lata wszystko wykażą. Mam jednak nadzieję, że nie będę oglądał rodaków oraz ojczyzny padających na kolana tylko z winy chorej polityki, bo to byłoby swoistym samobójstwem.

Krótka ocena polskiej sceny politycznej? Póki co mierna.

Autor: Aran

Aran
O mnie Aran

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka