Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
700
BLOG

Czym się wyróżnia fizyka?

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

Najpierw wyróżniona była Ziemia. Kolebka cywilizacji. Choć dyskusja nad tym czy życie na Ziemię nie zostało przyniesione z Kosmosu nie jest zakończona. Ziemia spoczywała na żółwiach ( a może na słoniach?) i była pępkiem Wszechświata, który się wokół niej obracał. Potem przyszedł Kopernik, który zatrzymał Słońce i poruszył Ziemię. Potem przyszedł Einstein ze swą szczególną teorią względności. Wyróżniona została cała klasa skądinąd równouprawnionych układów ineracjalnych. Ziemia jest przybliżeniem takiego układu, Słońce lepszym przybliżeniem, układ związany z "gwiazdami stalymi" jeszcze lepszym. Dziś mówimy, że układ w którym promieniowanie tła jest izotropowe (o ile taki układ istnieje) - jeszcze lepszym. Einstein nie był jednak z tego zadowolony i sformułował ogólną teorię względności. Równania pola grawitacyjnego (także innych pól) są sformułowane tak ogólnie, że wszystkie układy są równouprawnione. To jednak doprowadziło do problemów (do dziś dyskutowanych) z "prawami zachowania" i "Zasadą Macha". Rosyjski uczony Fok argumentował, że jednak w ogólnej teorii względności mamy wyróżnione układy współrzędnych, tzw. "współrzędne harmoniczne".  Ogólnie w fizyce notujemy trend: wyróżniać jak najmniej, a jak się da to nie wyróżniać wcale.

W dyskusji pod ostatnią notką pojawił się problem  w związku z mechaniką kwantową: czemu używamy macierzy Pauliego? Przecież ewidentnie wyróżniają trzecią współrzędną przestrzenną, oś z? W szczególnej teorii względności wyróżniamy zwykle oś x, odkładamy ją poziomo, podczas gdy w mechanice kwantowej wyróżniamy oś z, co prawdopodobnie wywodzi się stąd, że w doświadczeniu Sterna-Gerlacha spiny skierowane były w górę lub w dół, a nie w lewo lub w prawo.

Dziś chcę na prostym przykładzie pokazać, że nie musimy w ogóle używać macierzy Pauliego, jeśli tylko jesteśmy wystarczająco biegli w algebrze liniowej. Macierzami posługujemy się po prostu dlatego, że tak bywa wygodnie.

Mamy grupę SL(2,C) zespolonych macierzy 2x2 o wyznaczniku 1, potrzebną przy opisie spinu, i mamy grupę Lorentza potrzebną w szczególnej teorii względności. Potrzebny jest związek pomiędzy tymi grupami. Jak to zrobić bez posługiwania się macierzami Pauliego? Oto jak.

Rozważamy przestrzeń liniową rzeczywistą 4-wymiarową macierzy hermitowskich 2x2. Definiujemy w tej przestrzeni iloczyn skalarny (X,Y) przez  równość polaryzacyjną


(X,Y) = ½( Q(X+Y) - Q(X) - Q(Y) ),

gdzie

Q(X) = det(X).

Explicite:

(X,Y) = 1/2 (x22 y11 - x21 y12 - x12 y21 + x11 y22)

Ten iloczyn skalarny ma sygnaturę (+1,-1,-1,-1) - ilość plusów i minusów w bazie ortonormalnej, niezależna od wyboru bazy. Wybieramy tam bazę ortonormalną e0,e1,e2,e3. Przy tym możemy zażądać by e0 było macierzą jednostkową I, a macierze e1,e2,e3 miały kwadraty równe I, i spełniały relacje

e1 e2 = ie3 itd

Tak jak macierze Pauliego, ale nie wyróżniamy żadnego kierunku.

Definiujemy przyporządkowanie każdej macierzy A z SL(2,C) macierzy rzeczywistej L(A)  4x4 formułą

AeαA* = eβ L(A)βα                      (**)

Można pokazać, ze L(A) jest faktycznie macierzą Lorentza.  Przy tym

L(AB)=L(A)L(B).                  (****)

Dodatkowo, podobnie jak dla macierzy Pauliego pokazujemy formułę

L(A)αβ = ½ tr(eαAeβA*)         (*)

oraz pokazujemy, że jeśli A jest macierzą unitarną, to L(A) jest macierzą obrotu przestrzennego, macierzą ortogonalną, czyli taką, że odwrotna jest równa transponowanej: gdy U jest unitarna to

L(U)-1 =L(U)t .    (*****)

Pokażemy teraz ciekawą tożsamość, mianowicie, że

L(A*) = L(A)t                       (***)

gdzie t u góry oznacza transponowanie.

Najpierw pokażemy to dla macierzy unitarnych, załóżmy, że A=U, gdzie UU*=I. Mnożąc równanie (**), gdzie A=U,  z lewej przez U* i z prawej przez U dostajemy

eα = U*eβU L(A)βα      

Mnożąc stronami ( zprawej) przez (L(A)-1)αγ i sumując po α dostajemy

eα  (L(A)-1)αγ = U*eβU L(A)βα  (L(A)-1)αγ = U*eβU δβγ =  U*eγU

Skąd, używając (**) i (*****)

L(U*) = L(U)-1 = L(U)t

Zatem nasza formuła jest spełniona dla macierzy unitarnych. Teraz załóżmy, że macierz A jest dodatnia, tzn. postaci, A=B*B, o dodatnich wartościach własnych, w szczególności A=A*.

Wtedy, z własności śladu

L(A)αβ = ½ tr(eαAeβA)  = ½ tr(eβAeαA) = L(A)βα

Czyli L(A)t = L(A)=L(A*)

Zatem nasza formuła spełniona jest także dla macierzy dodatnich. Z rozkładu biegunowego oraz z (****) wynika, że nasza własność (***) jest spełniona dla dowolnej macierzy A.

Z macierzy Pauliego przy tym w ogóle nie korzystaliśmy. Czy coś wyróżniliśmy? Owszem, wyróżniliśmy bazę w przestrzeni macierzy Hermitowskich. Moglibyśmy i tego uniknąć gdybyśmy w ogóle obyli się bez współrzędnych zarówno w dwu-wymiarowej przestrzeni zespolonej jak i w przestrzeni Minkowskiego. Musielibyśmy wtedy jednak wyróżnić izomorfizm przestrzeni H i przestrzeni Minkowskiego. Na to jak na razie rady nie ma. I to jest tajemnica spinorów dotąd będąca tajemnicą.

P.S.

Ten dodatek jest odpowiedzią na komentarz Bjaba.

Rozważamy przestrzeń liniową rzeczywistą 4-wymiarową macierzy anty-hermitowskich 2x2.

Wybieramy tam bazę  e0,e1,e2,e3 tak by ie0 było macierzą jednostkową I, a macierze e1,e2,e3 miały kwadraty równe -I, i spełniały relacje

e1 e2 = e3 itd

Definiujemy przyporządkowanie każdej macierzy A z SL(2,C) macierzy rzeczywistej L(A)  4x4 formułą

AeαA* = eβ L(A)βα                      (**)

Można pokazać, że L(A) jest faktycznie macierzą Lorentza.  Przy tym

L(AB)=L(A)L(B).                  (****)

Podobnie jak wyżej otrzymujemy (pojawia się jednak dodatkowy znak minus po prawej)


L(A)αβ = -½ tr(eαAeβA*)         (*)

Wszystko dalej odbywa się jak w powyższej notce, tylko za poprzednie eα podstawiamy -ieα, co prowadzi do zmiany znaku tam, gdzie są iloczyny.

Można by próbować rzecz komplikować wprowadzając zamiast obecnego antyhermitowskiego  e0 macierz jednostkową. Trzeba by było wtedy używać sprzężenia kwaternionowego przeprowadzającego ei w -ei . Nic byśmy przez to nie wygrali.

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie