Stracone pokolenie, paradaopornych.pl
Stracone pokolenie, paradaopornych.pl
Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
1439
BLOG

Teoria strun - stracone pokolenie

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

Noblista-aferzysta. Tak pisałem o Bornie w poprzedniej notce. Bynajmniej nie była to oznaka braku szacunku do nagrody Nobla (a powody dla braku szacunku są, że wystarczy przypomnieć ostatnią sex-aferę w komitecie od literatury). I nie była to oznaka szacunku dla Maxa Borna, dla którego szacunek wielki mam, bowiem byłem inicjatorem rozpoczęcia cyklu Sympozjów Maxa Borna we Wrocławiu. A o XXXV Sympozjum będzie niżej. Napisałem noblista-aferzysta, bowiem niektóre aforyzmy Maxa Borna pachną co dla niektórych „aferą”, brzmią „anarchistycznie”. Weźmy na przykład takie powiedzonko:

Są dwa wątpliwe typy wierzących: ci co wierzą w niesamowite i ci co wierzą, że „wiarę” trzeba odrzucić i zastąpić ją „metodą naukową”.

Dla mnie jest to świetne. Podobne trochę do Kafki. Tyle, że Kafka rozkłada naciski inaczej, jest też bardziej literacki:

Nie można powiedzieć, by nam brakło wiary. Ale już sam fakt, że żyjemy, jest niewyczerpanym źródłem wiary.

W tym miałaby tkwić jakaś siła wiary? Przecież nie można nie żyć.

Właśnie w tym „przecież nie można” kryje się obłędna siła wiary, w tym przeczeniu nabiera formy.


W tym powiedzeniu Maxa Borna nie ma jeszcze nic szczególnie odważnego. Weźmy jednak to: 

Trzeba doprawdy być wychowanym w „duchu militaryzmu” by pojmować różnicę pomiędzy Hiroshimą i Nagasaki a Oświęcimiem i Bergen-Belsen. Normalnie rozumuje się w sposób następujący: w pierwszym przypadku mamy do czynienia z wojną, w drugim z zimnokrwistą rzeźnią. Jednak prawda jest taka, że w obydwu przypadkach ofiarami są niewinni nie-uczestnicy, bezbronni starzy ludzie, kobiety i dzieci, których unicestwienie ma przyczynić się do osiągnięcia jakiegoś celu politycznego czy wojskowego.... W moim przekonaniu rodzaj ludzki jest skazany na zagładę o ile instynktowny wstręt do okrucieństw nie zwycięży sztucznie konstruowanych racjonalnych usprawiedliwień.

Tutaj Stany Zjednoczone są przyrównywane do hitlerowskich Niemiec. Podobna pogarda do życia innych narodów. Tych wychowanych w duchu militaryzmu takie „rewolucyjne” porównanie musi wkurzyć. A Kafka pisał:

Decydująca chwila rozwoju ludzkiego trwa wiecznie. Dlatego mają słuszność rewolucyjne ruchy, które uznają za nieważne wszystko, co było, jako że nic się jeszcze nie stało.

Lubię Kafkę, lubię Borna, lubię anarchistów-filozofów takich jak Feyerabend. Lubię książki Lee Child'a z Jackiem Reacherem. Bez stałego miejsca zamieszkania z całkowicie własnym poczuciem sprawiedliwości.

XXXV Sympozjum Maxa Borna odbyło się w 2015 roku pod nazwą „Planck II”. Organizatorem był Jerzy Kowalski-Glikman.

Wśród tematów Symposium, bynajmniej nie wszystkich rewolucyjnych, była także wymierająca teoria strun. Czytam aktualnie książkę „Reinventing gravity: A physicist goes beyond Einstein” Johna W. Moffata. Trafiłem na tę książkę dzięki Bornowi, ale o tym potem. Znajduję w tej książce, w podrozdziale p.t. „Stracone pokolenie” taki aferzysty fragment (str. 135-136, tłumaczę na polski):

Po tak wielu latach i po zmarnowaniu tak wielu talentów, jest dziś nieprawdopodobnym by teoria strun kiedykolwiek odniosła sukces. Z ich matematycznym treningiem teoretycy od strun mogliby z łatwością zmienić swe zainteresowania i zająć się jednolitą teorią pola lub kwantową grawitacją.

W samej rzeczy te bystre umysły składają się na coś co można by nazwać „straconym pokoleniem” fizyki teoretycznej. W ciągu ostatnich dwudziestu lat znaczna część funduszy na finansowanie fizyki teoretycznej poszła właśnie na teorię strun. Granty rządowe i polityka zatrudniania na uniwersytetach kierowały fizykę ku rozwijaniu teorii strun. W porównaniu z poprzednimi stuleciami rozwijanie się nauki rozmiar zmarnowanych talentów jest wręcz oszałamiający. Wynika to z wielkości grup poświęcających swe wysiłki na teorię strun i na nic innego. Dla porównania: w początkach dwudziestego wieku mechanika kwantowa została rozwinięta w ciągu dziesięciu lat przez garstkę fizyków takich jak Einstein, Schrodinger, Bohr, Heisenberg, Pauli, Born, Dirac, Jordan i inni. Dzisiaj, w każdej danej chwili, od 1000 do 1500 fizyków teoretycznych pracuje w teorii strun, publikuje prace, cytuje się nawzajem, wypaczając statystyki indeksu cytowań naukowych i urabiając wrażenie, że to teoretycy od strun produkują najważniejsze dziś prace badawcze.

Podoba mi się to. Nie mogłem nie zacytować.  Czemu wspomniaøem o XXXV Sympozjum Maxa Borna? Temu, że brał w nim udział Joao Magueijo, którego książkę "Szybciej niż światło: A jednak Einstein się mylił?" skończyłem właśnie czytać. Ale o tym już w kolejnej notce.image

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie