Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
1393
BLOG

Fizycy - młodzi i gniewni

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 117

Autor tych notek sam robi za kreta. Pisze niby o fizyce, nauce ścisłej, ale pisze tak, że może wśród młodzieży zwłaszcza siać wątpliwości co do piękna, ścisłości i wartości nauki w ogóle a fizyki w szczególności. Jednak, w samej rzeczy, krety pracowicie kopiące doły dodają fizyce piękna. Popatrzmy na jeden taki dół:

image

image

To był rok 1973 - Postępy Astronomii 1/1973. Dziś już chyba nikt nie mówi „doły”. Mówi się dziś „czarne dziury”. Wrzucając do wyszukiwarki „czarne doły” znajduję: Leśniczówka Czarne Doły w Studzionce. Zaś o czarnych dziurach opowiada na Youtube pan w czarnej koszuli:


Spójrzmy na obrazek z czarnym dołem. Spójrzmy na napisy: fale grawitacyjne, leptony, masa, ładunek. Ale także moment pędu. To gdy dół się kręci. W kręcie siła! Dopiero taka czarna dziura z momentem pędu, wirująca, dopiero taka staje się naprawdę ciekawa. Można się bowiem wtedy, wirując wraz z nią, wkręcić jak śruba, do równoległego wszechświata i popłynąć w nim w odwrotnym kierunku czasu!

Bowiem ten obrazek, z roku 1973 to tylko połowa prawdy. Druga połowa odsłoniła się dopiero później.

image

Ten obrazek wzięty z pracy G. Chardin, „CP violation and antigravity” z roku 1993. Widać tam jak zostając wciągniętym do czarnej dziury można zostać wyplutym, w bliźniaczej rzeczywistości, z białej dziury. No i wtedy mamy antygrawitację!

G. Chardin, fizyk teoretyk z CEN-Saclay pod Paryżem robi tu krecią robotę, podobnie jak jak Joao Magueijo, bohater poprzednich notek. Antygrawitacja to mój przysmak. Moi dmownicy o tym wiedzą. Wczoraj, na urodziny, dostałem dwie pary antygrawitujących skarpertek!

image

I tak wróciliśmy do poprzedniej notki o kreciej robocie młodego, gniewnego półkonformisty, profesora Joao Magueijo. Czemu młody i gniewny? Że młody to widać od razu z tego o czym pisze w swojej książce. Pisze tam na przykład o swojej dziewczynie, Kim, której najpierw naopowiadał o Kaluzie i Kleine i piątym wymiarze, a potem, gdy już ją omotał, wyciągnął ją na Goa by po nocach słuchać hippisów grających na fletach

Z Wikipedii:

Wyspa Goa to najmniej indyjski kawałek Indii. Wakacje tu to nie tylko plaża. Do wyboru są inne atrakcje: kajaki, kursy gotowania, jogi, masaż ajurwedyjski...

Dlaczego gniewny? Bo się pogniewał na czasopismo Nature. Tak pisze o losach swego artykułu, nad którym pracował w tandemie z Andy Albrechtem, o zmiennej prędkości światła (str. 169):

„... skończyliśmy [pracę nad artykułem] pod koniec lata 1997 roku. Postanowiliśmy go złożyć do publikacji w „Nature” - prestiżowym czasopiśmie, w którym opublikpwano po raz pierwszy wiele ważnych odkryć. Czasopismo to do dzisiaj jest dumne ze swej tradycji w wielu dziedzinach nauki, ale moim zdaniem nie dotyczy to niestety fizyki podstawowej ani kosmologii. […] Przed złożeniem artykułu posłaliśmy do „Nature” krótkie streszczenie naszej pracy, wktórym opisalismy jak zmienna prędkość światła pozwala rozwiązać problemy kosmologiczne. W odpowiedzi otrzymalismy pismo, które gratulowało nam naszej pracy, ale również informowało, że nasz artykuł nie może być opublikowany w ”Nature”.

Przypis u dołu strony:

Moim zdaniem artykuły z dziedziny kosmologii publikowane w „Nature” są kompletnie bez znaczenia. Gdy w końcu zauważyłem tę anomalię, przestałem składać tam artykuły do publikowania oraz z dumą zamieściłem w moim CV  [życiorysie naukowym] wzmiankę, że żaden z moich artykułów nie został opublikowany w „Nature”. 

Zatem młody i gniewny. Człowiek dojrzały i stateczny tak by nie zrobił. Ale dlaczego piszę o nim , że „półkonformista”?

Artykuł o zmiennej prędkości światłą przerobili i posłali do wielce prestiżowego amerykańskiego czasopisma „Physical Review D”. Pisze o tym nasz bohater tak:

Nawet jeśli wziąć pod uwagę, że większość sporów naukowych tradycyjnie przebiega w dość ostrym tonie, mieliśmy poczucie, że pierwsza recenzja jaką otrzymaliśmy była prawie obraźliwa. Stwierdzała ona, że nasze [podejście jest „nieprofesjonalne”, chociaż sama recenzja nie zawierała prawie żadnej treści naukowej podważającej naszą teorię....

I co ? Zamiast pogniewać się także na Physical Review, nasz bohater wdaje się w polemikę i po roku przepychanek w końcu udaje mu się artkuł w Physical Review opublikować. Gniewność i non-konformizm zostały zastąpione przez upór i wyrachowanie (bo za publikację w Physical Review dostaje się punkty).

Ja sam pogniewałem się kiedyś na "Physical Review" na dobre. Może nawet niesłusznie, bowiem recenzja, którą otrzymałem zawierała klauzulę, że moja praca „nie może być opublikowana w jej obecnej formie”. Była to w istocie zachęta do dyskusji, do wprowadzenia zmian i ulepszeń. Ja się jednak wtedy obraziłem, byłem też zbyt leniwy przy przysiąść na tyłku, douczyś się, rzecz doszlifować wedle wymagań gazety. A szkoda, bo kogo w ten sposób ukarałem?

Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie