Alona, W poszukiwaniu cudownego
Alona, W poszukiwaniu cudownego
Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk
1578
BLOG

Czemu zatracamy kocią ciekawość?

Arkadiusz Jadczyk Arkadiusz Jadczyk Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 111

Przyroda to cud, życie to cud, i ten kotek badający nieznane i cudowne to też cud. W komentarzu (Michał Kątny 30 marca 2019, 20:52) pod porzednią notką „Równanie życia” Czytelnik napisał: 

„Świat po prostu "się dzieje" bez względu na to czy z naszej punktu widzenia ma to sens. Bliżej nam do obserwatorów niż reżyserów czy aktorów w teatrze życia.”

Jest w tym jak sądzę, część prawdy, ale jaka część? Bowiem pojęcia nie mamy o tym jaka jest nasza rola i jakie jest nasze zadanie, nas wszystkich razem, i każdego z nas z osobna. Nie wiemy „dlaczego?” i nie wiemy „po co?”. Można oczywiście te pytania odrzucić jako nienaukową retorykę, jednak to właśnie takie czy inne pytania skłaniają nas do wybrania takiej czy innej drogi w życiu. I wybitne umysły które podziwiamy trudnych pytań nie unikały, wręcz przeciwnie, oryginalne pytania zadawały i zachęcały nas od takich zadawania. Problem jest nie w tym w tym, że nasze pytania nie zawsze mieszczą się w ramach objętych współczesną nauką. Problem jest w tym, że nauka jest patologiczna. I to nie tylko ta współczesna.

Ręce mi opadają gdy czytam taką oto historię o Plancku, od którego to nazwiska pochodzi stała Plancka na której opiera się teoria kwantów, i o Einsteinie, słynnym z tego, że rozpowszechnił szczególną i ogólną teorię względności i niestrudzenie krytykował światopogląd oparty o „przypadkowość” zdarzeń w przyrodzie – to jest mechanikę kwantową. Pan Bóg nie gra w kości – podkreślał Einstein. A jednak to właśnie Einstein powołał do życia „kwant światła”, foton, gdy w roku 1905 opisał efekt fotoelektryczny z którym falowa teoria światła nie mogła sobie dać rady. Cytuję z Baggotta, „Pożegnanie z rzeczywistością”:


  Ujmowal [Einstein] to następująco:

Zgodnie z rozważanym tutaj przypuszczeniem, podczas propagacji światla wyemitowanego ze zródla punktowego energia nie rozkłada się w sposób ciągły w coraz to większej objętości, lecz składa się ze skończonej liczby kwantów energii zlokalizowanych w konkretnych punktach przestrzeni, które poruszając sią, pozostają niepodzielne i mogą być absorbowane bądź emitowane jedynie w calości.

A dalej Baggott pisze tak: 

Byla to koncepcja wysoce spekulatywna i nie wywołała szczególnego entuzjazmu fizyków. Szczęśliwie dla Einsteina, jego praca dotycząca szczególnej teorii względnosci spotkała sie ze znacznie lepszym przyjęciem – uznano ja wręcz za genialną.

Gdy w 1913 roku rekomendowano Einsteina do członkostwa prestiżowej Pruskiej Akademii Nauk, czołowi akademicy – między innymi Planck – potwierdzając jego wybitne osiągniecia w dziedzinie fizyki, byli gotowi przejść do porządku dziennego nad tym, ze pomylił sie w sprawie kwantów:

[Tu Baggott cytuje, za Psisem, Plancka]

Tego, że czasami myli się w swych spekulacjach, na przykład wysuwając hipotezę o kwantowej naturze swiatła, nie można mu zbytnio wyrzucać, gdyż jest rzeczą niemożliwą wprowadzenie naprawdę nowych koncepcji bez podjęcia pewnego ryzyka, nawet w naukach scisłych

To nie jest żart prima aprilisowy. Planck naprawdę takie niedorzeczności mówił. Nie tylko ręce mi opadają. Kręcę głową z niedowierzaniem, mało mi się głowa nie odkręci z szyi. Planck, niby wielki fizyk, a taki ciemny? Jak to możliwe? I tacy ludzie decydują o sprawach nauki!

Prenumerujemy w domu tygodnik New Scientist. W najnowszym numerze na okładce tytuł:

TEORIA KWANTÓW W KŁOPOTACH

I wygląda na to, że powodem kłopotów jesteśmy my.

image

Zaglądam do środka. Artykuł w którym ktoś tam donosi o nowym szumie wśród fizyków kwantowych wywołanych próbami zastosowania serio mechaniki kwantowej nie tylko do doświadczeń, ale także do osób te doświadczenia przeprowadzających.

I znów ręce mi opadają. Skąd w świecie fizyki tylu kretynów? Przecież jasne jest od samego początku, że mechanika kwantowa nie obejmuje całego świata, bowiem nie ma w niej pojęcia „zdarzenia” i nasza rzeczywistość, którą staramy się opisać składa się ze zdarzeń. Dlaczego ludzie nie myślą? Czemu myślenie z takim trudem przychodzi?


Czemu przestajemy myśleć i zatracamy kocią ciekawość?


Naukowiec, zainteresowany obrzeżami nauki. Katalog SEO Katalog Stron map counter Życie jest religią. Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem. Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone. Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich, po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić. Dla tych ludzi świat zgaśnie. Staną się dokładnie tym co dali życiu. Staną się jedynie snem w "przeszłości". Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie, staną się rzeczywistością "Przyszłości" Lista wszystkich wpisów  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie