Coraz częściej mówi się w Polsce o eutanazji w znaczeniu… prawa łaski. Ma być „pomocna” w sytuacji najgłębszego kryzysu, gdy człowiek z powodu nieuleczalnej choroby lub starości traci chęć do życia. Katolicyzm takiej alternatywy nie uznaje. Ludzka egzystencja, w jej najgłębszej istocie, jest wartością bezcenną i zasługuje na pełną ochronę od poczęcia aż do śmierci.
Dzisiaj jesteśmy świadkami zmian, które przywodzą na myśl najgorsze skojarzenia. W królestwie Belgii, będącym w forpoczcie przemian dokonujących się w Unii Europejskiej, medykamenty eutanazyjne sprzedawane są lekarzom w aptekach. Niedawno szef tamtejszych socjalistów przekazał mediom informację nt. projektowanej ustawy, która ma umożliwiać eutanazję chorych dzieci oraz młodzieży. Szokujące dane z krajów Beneluxu (w Holandii eutanazja przeprowadzana jest przez mobilne zespoły lekarzy na życzenie, a nawet i bez niego) nie pozostawiają złudzeń. Brak szacunku dla ludzkiego bytowania rozszerza się jak zakaźna choroba.
W gruncie rzeczy nie chodzi tylko o zagrożone ludzkie życie. Eutanazja, jako legalizowany w Unii Europejskiej proceder uśmiercania ludzi w majestacie prawa, dotyka tysięcy osób, które bezwiednie angażowane są do wykonywania ludobójczych praktyk.
Z pewnością nie brak wśród nas jednostek, które ze znanych sobie przyczyn pragną śmierci. Jednak oczekiwanie, że zostanie ona zadana im w komfortowych warunkach, cudzą ręką jest, według mnie, najbardziej ekstremalnym przejawem egoizmu. Nietrudno wyobrazić sobie, jak realizowana jest w praktyce taka procedura. Ile wymaga rozmaitych przygotowań ze strony medycznej biurokracji oraz personelu „pielęgniarskiego” i „lekarskiego” (oba ujęte przeze mnie w cudzysłów pojęcia tracą dziś swój pierwotny sens).
W finale pojawia się kluczowa decyzja i wykonanie czynności związanych z przerwaniem ludzkiego życia. Na każdym etapie takiej procedury potrzebne jest zaangażowanie zwykłych ludzi. Kim oni są, i kim się staną? Czy mają świadomość, jaką rolę na siebie przyjmują?
Promocja ludobójstwa w formie eutanazji jest kreowaniem nowego rynku (usług, świadczeń finansowanych z budżetu oraz rozmaitych produktów), który posiłkował się będzie m.in. dziennikarskimi i „naukowymi” publikacjami, a także poselską aktywnością w dziedzinie prawodawstwa. U podstaw równi pochyłej, na którą się nas wpycha - ostatnio opisany został holenderski przypadek próby przyspieszenia eutanazji 70-letniej kobiety na prośbę rodziny, która zaplanowała sobie wakacje – znajduje się znieczulanie sumień wypowiedziami rozmaitych polityków i celebrytów.
Czy pamiętamy, że musimy być mocni?
Tylko prawda jest ciekawa.
Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii.
Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka