Lesnodorski Lesnodorski
862
BLOG

Kto jest gorszy: liberał czy lewak?

Lesnodorski Lesnodorski Polityka Obserwuj notkę 13

Za chwilę przystąpimy do bardzo ważnego glosowania, być może decydującego, jeśli chodzi o przyszłość Polski. Powinniśmy zatem mocno zastanowić się nad tym, komu chcemy powierzyć swój mandat. Patrzę z lękiem na decyzje niektórych osób, gdyż wiele z nich wierzy w  łatwe recepty, które na zasadzie czarodziejskiej różdżki  mają uzdrowić sytuację w państwie.

Do wierzących w cudowną rękę rynku należą liberałowie wyhodowani przez Korwin Mikkego. Są ich tysiące, jeśli nie miliony.  Kilka razy już pisałem, podważając wiarogodność tej postaci i szczerość jej intencji, że w kluczowych sytuacjach JK-M w pełni świadomie trwonił swoje polityczne szanse. Należy on, wszystko na to wskazuje, do grona tych charakterystycznych polityków, którzy są uruchamiani co pewien czas dla dokonania podziałów w elektoracie.

Z chwilą, gdy okazało się, że JK-M jest nagi, wyborcy o poglądach ultraliberalnych zasilili środowisko rządzącej dziś Polską partii, a także ruchu Pawła Kukiza.

I tu, i tu odgrywają oni jednakowo szkodliwą rolę, jako ludzie, którzy tak naprawdę nie mają żadnej wiedzy o mechanizmach funkcjonowania nowoczesnego państwa, dla których jest ono w dużym stopniu zbędne. Taki manifest indywidualizmu stanowi program JOW-ów, mających  służyć wyłanianiu  politycznych zawodników, którzy graliby przede wszystkim na własny sukces (nie występuję zdecydowanie przeciw temu projektowi, uważając że należy wspierać każda inicjatywę, która może doprowadzić do wyeliminowania części skompromitowanej klasy politycznej).

Dla ideowych liberałów niemal każde działanie modernizacyjne podejmowane w celu naprawy państwa ma podłoże lewicowe. Bezwiednie stanowią oni praktyczne narzędzie w walce ze środowiskami  dążącymi do skompromitowania tej idei i ważny element w układance systemu rządzącego dziś w Polsce, gdyż cechuje ich modelowa ignorancja oraz odporność na podstawowe gospodarcze fakty.

Już kiedyś pisałem, że ideowy liberalizm umacnia w Polaku jego modelową pojedynczość.  A co mi tam, że to czy tamto nie działa, skoro mnie się krzywda nie dzieje. Ci, którzy intuicyjnie już rozpoznali ten stan rzeczy, mówią o potrzebach modelowego Polaka na  poziomie tzw. cieplej wody w kranie.

Proszę powiedzieć jak ma się taka pojedynczość do świetnie zorganizowanych, nowoczesnych, demokratycznych państw, których gospodarki  oparte  są na kooperacji, mądrym protekcjonizmie dla własnych produktów, solidnej edukacji oraz właściwym rozpoznaniu otoczenia, tak politycznego, jak i gospodarczego.   Jeździliście kiedykolwiek cactusem, jednym z ciekawszych samochodów Citroena. A podoba wam się może renault kadjar? Bo pewnie nie lataliście, ani caracalem, ani też nie zakładaliście hełmofonu pilota w mirage (tu akurat cieszę się,  że tych ostatnich nie testowałem).

Celowo przywołuje francuskie przykłady, gdyż Francja - produkująca kilkadziesiąt modeli aut, samoloty oraz statki - w oczach polskiego liberała uchodzi za ultralewicowe państwo (co prawda to prawda :), a przecież jest o wieki świetlne dużo bardziej gospodarczo zaawansowana. Czy można w ogóle porównywać z nią Polskę w obecnym kształcie, która podobno ruiną nie jest? Czy możemy zestawiać nasze państwo ze Szwecją, Szwajcarią, Koreą Południową czy np. Singapurem, który w ćwierć wieku, mądrze wykorzystując swoje położenie stał się miastem-państwem z przyszłości?

Najbardziej bolesna w ideowym liberale, jest cena jaka ostatecznie gotów jest on płacić za swoje myślenie. Nieraz słyszałem jak, Polak, katolik w jednej osobie, rozlicza swój Kościół z doktryny społecznej, która jest - a jakże – „lewicowa”.

„Lewicowi” są również papieże. Nie wyłączając świętego Jana Pawła II.

Ideowy liberalizm jest na rękę zwykłym złodziejaszkom, którzy pod hasłami swobód gospodarczych dokonują przekształceń właściwych, wyprzedając najcenniejsze polskie rodowe srebra.

Czy lepsi są lewacy? Tego do końca nie wiemy, gdyż oni jeszcze nie powiedzieli nam ostatniego słowa. Wiemy, że nieustannie marzy im się postęp i wyrównywanie szans. W Polsce widzimy, jak sprawnie potrafią współpracować ze wspomnianymi złodziejaszkami okradającymi państwo oraz korzystać z jego zasobów. Również ze strony lewaków nie uświadczy się żadnych protestów przeciwko demontażowi państwa, którego jesteśmy świadkami,  gdyż jest im on na rękę.

Lewactwo czy lewica? Rozróżnienie to tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia. W ostatnich latach widzieliśmy milczenie postkomuny, spadkobierczyni hyperzbrodniarzy, w najważniejszych sprawach gospodarczych i społecznych. Dzisiaj widząc finał swego marnego losu łączy się ona ze skrajnym lewactwem. Zgadzam się z Robertem Kaczmarkiem, że rewolucja komunistyczna trwa. Baza została już przejęta i dziś toczy się kluczowa walka o umysły ludzi, o rodzinę. Rozmawiajmy z tymi ludźmi, którzy wywodzą się z zagubionych środowisk, apelujmy do nich, gdyż wielu z nich nie zdaje sobie sprawy z  samounicestwiających ich chorób.

Lesnodorski
O mnie Lesnodorski

Tylko prawda jest ciekawa. Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii. Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka